29 V 2009 - KONIN - Klony zostaną?

Klony na Placu Wolności w Koninie najprawdopodobniej zostaną. Po trwających kilka godzin negocjacjach, władzom miasta udało się dojść do porozumienia z konserwatorem zabytków.
- Wypracowaliśmy kompromis. Do końca przyszłego tygodnia czekam na nowy projekt zagospodarowania Starówki. Drzewa mogą zostać, ale pod warunkiem, że dostanę też pozytywną opinię od mieszkańców Konina – mówi Janusz Tomala, kierownik konińskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Problem pojawił się dwa tygodnie temu, kiedy na Placu Wolności zaczęto kopać dziury, w których kilka dni później na wniosek radnych posadzono niskopienne klony. Konserwator o pracach na Starówce dowiedział się od jednego z mieszkańców miasta. Stwierdził wówczas, że władze powinny z nim uzgadniać wszystko co dzieje się na Placu, a on nie dostał nawet wniosku z prośbą o wydanie pozwolenia na nasadzenia. Andrzej Sybis, zastępca prezydenta Konina tłumaczył, że nie wiedział o konieczności zwracania się o pozwolenie do konserwatora w kwestii zieleni na rynku. Mimo wstrzymania prac tuż przed obchodami Dni Konina, zasadzono kilkanaście drzew. - Nie mogliśmy zostawić wykopanych dziur. Chodziło o bezpieczeństwo mieszkańców – mówił A. Sybis.
Konserwator w uzgodnieniu ze swoimi zwierzchnikami wydał decyzję o powrocie do stanu pierwotnego Placu. Wtedy władze miasta złożyły w delegaturze dokumenty potrzebne do wydania zgody na pozostawienie drzew na Starówce. Tomala upierał się, że zgodzi się ewentualnie na przeniesienie drzew w ciągi chodnikowe. Po wczorajszym spotkaniu zmienił zdanie. - Nie wiedziałem, że przepisy budowlane zabraniają sadzenia drzew w ciągach komunikacyjnych – mówił konserwator.
Obie strony proszą o opinię mieszkańców Konina. Niedługo pytanie dotyczące pozostawienia, bądź usunięcia drzew pojawi się na stronie magistratu. Zachęcamy do zamieszczenia opinii na naszej stronie www.konin.naszemiasto.pl