Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzest Polski: A co by się stało, gdyby MIESZKO I nie przyjął chrztu?

Paweł Brzeźniak
Stube/Fotostube
W którym miejscu moglibyśmy się znaleźć bez przyjęcia chrztu w 966 roku? Dziś, kiedy obchodzimy 1050. rocznicę Chrztu Polski, puśćmy na chwilę wodze fantazji i wybierzmy się w podróż alternatywną!

Naukowcy odnoszą się do historii alternatywnej raczej niechętnie, bo dla nich jest to tylko zabawa intelektualna, a nie poważne zajęcie się faktami. No dobrze, ale jeśli zechcemy puścić wodze fantazji, by zastanowić się, co by było, gdyby Mieszko nie przyjął chrztu, to jaką odpowiedź uzyskamy? - Najprostszy wniosek jest taki, że wobec nieprzyjęcia chrztu, w obecnym kształcie suwerennej Polski z pewnością nie byłoby na mapie politycznej Europy. Znaleźlibyśmy się w zupełnie innej przestrzeni, która byłaby oparta na kompletnie innych zasadach. A jaka to przestrzeń i zasady nią by rządziły, to należy już do naszej wyobraźni i interpretacji - twierdzi prof. Andrzej Wyrwa, historyk, dyrektor Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.

Wcale nie taka fantastyczna wizja?
Z kolei, dr Michał Bogacki, historyk, dyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie zaznacza, że odrzucenie chrztu przez Mieszka to wcale nie musiałaby być taka fantastyczna wizja, jak może nam się wydawać. - Chrzest i tak zostałby przyjęty, ale zostałby przesunięty w czasie. Nasi ówcześni sąsiedzi, Słowianie Połabscy, północne Połabie, Pomorcy, Jaćwingowie, Prusowie wcale chrztu nie przyjęli. My jesteśmy ostatnimi w tym obszarze, którzy przyjęli chrzest (nie licząc Rusi Ki-jowskiej) w sposób pokojowy, czyli sami z siebie. Połabianom zostało to narzucone, Pomorcom również (notabene - przez Bolesława Krzywoustego), Prusom zostało to narzucone przez Krzyżaków - wyjaśnia dr Michał Bogacki.

Co ze zjednoczeniem? Co z Wielkopolską?
Powróćmy jednak do pytania, „Co byłoby, gdyby Mieszko nie przyjął chrztu?”. Michał Bogacki twierdzi, że istnieją dwa warianty. Po pierwsze, chrzest przyjmuje potomek Mieszka, pewnie nie Bolesława Chrobry, ale inny następca, i to w sposób dobrowolny. Po drugie, chrzest zostaje przyjęty wskutek presji siły zewnętrznej, zapewne niemieckiej.

- Gdyby Mieszko nie przyjął chrztu, to kto wie, czy proces zjednoczenia nie odbyłby się inaczej, czyli, że nie Wielkopolska byłaby centrum, tylko Wiślanie przejęliby akcję zjednoczeniową. Punkt ciężkości mógłby przesunąć się na południe i Wiślanie uniezależniliby się wreszcie od Czechów - twierdzi Michał Bogacki.- Należy przypuszczać, że trwałe zjednoczenie państwa polskiego, czyli wykraczające poza czas panowania jednego dwóch władców, było w dużym stopniu skutkiem decyzji Mieszka I o przyjęciu chrztu. Być może, gdyby nie przyjąłby chrztu, on zjednoczyłby to państwo, a ono bardzo szybko rozpadłoby się. Mogłoby się okazać, że tego państwa w ogóle by nie było, ale to są różne, alternatywne historie - dodaje dyrektor gnieźnieńskiego muzeum.

Chrzest jako przymus historyczny
Jaki mamy wniosek? I tak byśmy przyjęli chrzest, prędzej czy później. Pytanie tylko, czy byłoby to pokojowo czy na skutek podboju...

Czy moglibyśmy mówić o wielkości państwa polskiego w dalszej perspektywie, gdyby chrzest dokonał się na drodze podboju? - Proszę zwrócić uwagę, jak to wyglądało w ówczesnych Niemczech, które przyjęły chrzest na drodze podboju przez Karola Wielkiego. Zatem nasza sytuacja nie byłaby tu wyróżnikiem. Gdybyśmy nie przyjęli chrześcijaństwa jako jeden twór państwowy, to być może wtedy nasza sytuacja nie byłaby taka jak dzisiaj - zaznacza historyk.

- Prędzej czy później, chrystianizacja się dopełniła, a więc dotarłaby również do nas. Niewykluczone, że odbyłoby się to na warunkach zewnętrznych - dodaje dr Leszek Wetesko z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Biorąc pod uwagę ówczesne okoliczności, trudno wyobrazić sobie Polskę bez chrztu, nawet w najbardziej skrajnych wizjach historii alternatywnej. Zatwardziałe upieranie się przy pogaństwie mogło przynieść opłakane skutki dla rodzącego się państwa. Nie da się ukryć, że akt z 966 roku zcementował monarchię wczesnopiastowską. Nie było jednak tak kolorowo, jak mogło się wydawać. Naiwnym myśleniem byłoby przypuszczenie, że wszyscy poddani Mieszka z radością przyjęli nową wiarę. Ojciec Bolesława Chrobrego podjął wyzwanie, a to wymagało odwagi. Nawet gdyby jej nie miał, to za 20, 30 lub 50 lat ktoś inny znalazłby się na jego miejscu.

Komentarz eksperta
dr Michał Bogacki, dyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie:
- I tak plemiona zamieszkujące dorzecze Odry i Wisły, prędzej czy później, zostałyby schrystianizowane. To był przymus historyczny. Pytanie, czy chrzest przyjąłby władca państwa polskiego czy poszczególni władcy małych plemion zamieszkujących ten obszar, którzy byliby podporządkowani różnym innym państwom - mówi dr Michał Bogacki, dyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto