Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata kandydatów na prezydenta Gniezna w studiu TVP [ANALIZA]

Paweł Brzeźniak
Debata kandydatów na prezydenta Gniezna w studiu TVP
Debata kandydatów na prezydenta Gniezna w studiu TVP kadr z programu "Lustra"
W poniedziałkowy wieczór w poznańskim studiu TVP odbyła się debata czterech kandydatów na prezydenta Gniezna: Tomasza Budasza (KWW Tomasz Budasz - Koalicja Obywatelska), Jerzego Pawła Lubbe (KW Gnieźnieńskie Porozumienie Samorządowe), Pawła Kamińskiego (KW Prawo i Sprawiedliwość) oraz Zenona Miękiszaka (KWW Kukiz'15).

W pierwszej fazie debaty Tomasz Budasz zaznaczył, że inwestycje miejskie nie mają zabarwienia politycznego. Na to wprost nie zgodził się z nim prowadzący debatę, któremu wtórował Zenon Miękiszak: - Z autopsji mogę powiedzieć, że mieszkając na osiedlu Piekary spotykamy się ze słabym zainteresowaniem władz miasta, jeśli chodzi o łatanie przysłowiowych dziur. Dopiero po dwukrotnych interwencjach raczą się nad tym pochylić - przyznał kandydat Kukiz'15.

- Z konsekwencją realizowałem program wyborczy. Liczył on ponad 50 punktów i konsekwentnie odhaczałem poszczególne punkty – powiedział Budasz podkreślając, że w kończącej kadencji „przerobionych” zostało160 mln zł, a w poprzedniej kadencji było to ok. 75 mln zł. - Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, a teraz chcemy wykonywać dalszą pracę – zaznaczył.

Spółki komunalne
Jerzy Paweł Lubbe powiedział, że nie zgadzasię z pewnymi sposobami zarządzania w niektórych dziedzinach. - Miasto będzie zadłużone na ponad 100 mln zł w 2019 roku. Nam zależy, żeby zmienił się sposób zarządzania spółkami komunalnymi. Ceny ciepła, podgrzewania wody i wywozu śmieci są u nas bardzo wysokie - powiedział Lubbe. W tym momencie prowadzący przytoczył kwoty premii dla szefów gnieźnieńskich spółek: URBIS – w 2016 roku 34,5 tys. zł. PEC – prawie 33 tys. zł, wiceprezydenci w 2015 roku po ponad 6,5 tys zł, a w 2017 roku prawie dwukrotność tej kwoty.

- W wodociągach cała instalacja strzela jak korki od szampana w Sylwestra. Zastanawiamy się, dlaczego takie premie skoro wodociągi funkcjonują tak, jak funkcjonują. Te awarie są tak potężne, że kiedyś były może raz na trzy miesiące, a teraz są dwa razy w miesiącu. Są to potężne awarie, które utrudniają życie mieszkańców. Mieszkańcy nie rozumieją, skąd się biorą te premie. To jest w ogóle nie do pomyślenia, żeby ludzie, którzy otrzymują takie wysokie pensje i wynagrodzenia miesięczne jeszcze otrzymywali nagrody za obowiązki, które powinni sprawować - ocenił Paweł Kamiński. - To zbytnia rozrzutność. Będąc przedsiębiorcą nie wyobrażam sobie, żeby najpierw wypłacić sobie premie, a potem zastanowić się, skąd brać pieniądze na inne rzeczy. Jeżeli firma ma bilans dodatni, to można podzielić to między pracowników. Chodzi o pieniądz publiczny, który jest w Gnieźnie wypuszczany łatwym kurkiem - stwierdził Kandydat Kukiz'15. Co ciekawe, Jerzy Paweł Lubbe ocenił, że "trzeba by wymagać od tych prezesów więcej za te pieniądze".

Na te ataki Tomasz Budasz odparł, że "przedsiębiorstwo jest kierowane przez zarząd spółki, a zarząd ponosi odpowiedzialność swoim majątkiem". - Płace w spółkach idą w górę. Ceny śmieci od czterech lat nie zmieniły się – wynoszą 11 zł dla śmieci segregowanych. Cena biletu MPK przez cztery lata nie zmieniła się, cena wody zmieniła się nieznacznie. Premie są przyznawane przez zgromadzenie wspólników w sposób jasny. Trzy spółki odnotowały zysk za 2017 rok za wyjątkiem MPK, które nigdy nie jest dochodowe – tak jest też w innych miastach. Środki unijne dla spółek są następujące: MPK – 15 mln, URBIS – 50 mln, PWiK – 30 mln, PEC – ok. 3 mln zł. Uważam, że za dobrą pracę trzeba prezesów wynagradzać - podkreślił prezydent.

Zadłużenie miasta
Paweł Kamiński powiedział, że na koniec tego roku dług wyniesie ok. 100 mln. - Nie powinno być tak, że skoro spółki funkcjonują świetnie i przynoszą zyski, to dług miasta rośnie. Na to Tomasz Budasz podkreślił, że dług miasta nie ma nic wspólnego z długiem spółek komunalnych. - Wskaźnik zadłużenia na początku kadencji wynosił 30 %, a dzisiaj 32,4%. Finanse urzędu miasta są bezpieczne. Nie osiągamy progu zadłużenia, które jest niebezpieczne dla miasta - przyznał gospodarz miasta.

Bardzo konkretny przykład podał Jerzy Paweł Lubbe – Jeżeli podgrzanie metra sześciennego wody w niektórych częściach miasta wynosi 82 złote, to do mnie przyszedł mieszkaniec, który powiedział, że on grzeje wodę na gazie i wlewa do wanny. Funkcjonowanie spółek w Gnieźnie wymaga głębokiej racjonalizacji, ponieważ one obsługują wszystkich mieszkańców, i tych biednych i bogatych, a ceny na niektóre usługi są za wysokie - mówił Lubbe. - Pan prezydent zawsze mówił, że wszystko jest ładne, kolorowe, bardzo dobrze zarządzane. Dług miasta rośnie, a spółki powinny być dla mieszkańców. Bezpłatna komunikacja miejska. Jeżeli stać Gniezno na podnoszenie kwoty na administrację o kilka milionów. Robimy darmowe koncerty, to czemu ma nie być darmowej komunikacji? Darmowa komunikacja to sprawa walki ze smogiem i korkami w mieście. Powinniśmy stwarzać warunki zdrowego środowiska. Nawet Plan Gospodarki Emisyjnej zaleca przesiadanie się z samochodu do autobusu - stwierdził Kamiński.

Bezpłatna komunikacja miejska
Ten pomysł Lubbe ocenił jako "doskonały, ale nie nowy". - Funkcjonuje to w kilku miastach. Ten pomysł jest także w moim programie. A skąd pieniądze? Mowa o 6,5 mln zł powiedział Lubbe, na co Budasz dopowiedział, że mowa o 10-12 mln zł. – Zakończono projekt z halą sportową (miasto włożyło 5 mln 900 tys.), do tego 2 mln zł miasto dało na rewitalizację Ratusza, więc te pieniądze były i zostały wykorzystane - kontynuował Lubbe.

Na to Tomasz Budasz nieco emocjonalnie przyznał: - Wszystko można zrobić. Można nie wybudować 10 km dróg, nie wybudować szkoły, 50 km ścieżek rowerowych (ok 7 mln zł). Darmowa komunikacja w żadnym mieście dobrze się nie przyjęła. Jeżeli chcemy to wprowadzić tak jak we Wrześni, gdzie jest darmowa jedna linia, to ok, to funkcjonuje. MPK przewozi rocznie ponad 5 mln ludzi. Koszt to 10-12 mln. Jeden autobus 12-metrowy to jest rząd wielkości 2 mln zł, a elektryczny 3,5 mln zł. Musimy kupić kilka takich, bo wiadomo, że będzie większy popyt. Jeżeli wprowadzimy darmową komunikację, to musimy powiedzieć mieszkańcom: „Stop! Przez cały rok nie będziemy robić żadnych dróg w mieście, bo taki jest mniej więcej koszt” - powiedział T. Budasz.

– Jeżeli oszczędność, to trzeba zacząć od siebie. Uważam, że jeżeli już, to trzeba odchudzić budżet na który stać budżet miasta - powiedział Miękiszak.

W kontekście MPK Jerzy Paweł Lubbe zaznaczył, że "problemem jest jeszcze właściwy rozkład jazdy". Jest mnóstwo sygnałów, że on nie spełnia oczekiwań mieszkańców. Sprawa zakorkowania miasta mogłaby ulec znacznemu zmniejszeniu. Warto podjąć taką próbę nawet takim wysiłkiem, o którym mówił pan prezydent - stwierdził. Następnie Tomasz Budasz przypomniał o punkcie w swoim programie wyborczym: bezpłatna komunikacja miejska dla uczniów szkół podstawowych. - To jest wyjście naprzeciw oczekiwaniom naszych rodziców. To pozwoli nam rozładować ruch w godzinach szczytu - stwierdził Budasz.

Geotermia
W ocenie Pawła Kamińskiego, temperatura w Gnieźnie na głębokości 2500 metrów wynosi 94 stopnie. - To jest zupełnie inne spojrzenie na gospodarkę. To budowanie samowystarczalności regionu. Można wykorzystać to w przyszłości do produkcji prądu - ocenił kandydat PiS. Jednak Tomasz Budasz skontrował mówiąc, że owa temperatura wynosi zaledwie 65 stopni. - Nie leżymy w niecce szczecińsko-mogileńsko-łódzkiej tak, jak Uniejów czy Koło. Leżymy na zakrzywieniu. Ryzyko wykonania odwiertów i zapewnienie ciepła dla połowy mieszkańców to ok. 200 mln zł. Ryzyko jest bardzo duże, a bezpieczeństwo bardzo małe - ocenił prezydent, dając jasno znać, że nie interesuje go realizacja tego pomysłu.

W kontekście spraw gospodarczych Jerzy Paweł Lubbe wspomniał o programie partnerstwa publicznego. - To super pomysł. Szkoda, że w tym kierunku nie idziemy, bo wtedy miasto nie musiałoby się zadłużać przy inwestycjach na dalsze pieniądze - ocenił Lubbe.

Trzy najważniejsze punkty programu wyborczego:
Zenon Miękiszak: 1 Turystyka 2. Turystyka pielgrzymkowa (w kontekście np. Zjazdów Gnieźnieńskich) 3. Przyjrzenie się budżetowi. Wydawanie tyle pieniędzy, ile jest po stronie przychodów.

Jerzy Paweł Lubbe: 1. Racjonalizacja funkcjonowania spółek komunalnych. 2. Rewitalizacja starówki i osiedla Grunwaldzkiego (przeznaczanie na to 35 mln w ciągu 5 lat, po 7 mln zł w ciągu roku). - Dochody z czynszów i tego, co płacą użytkownicy ponad 9 mln zł. Miasto sprzedaje nieruchomości co roku po 6, 7, 8 mln zł . Łączne wpływy to blisko 17 mln. A na remonty przeznacza się 1 mln 200 tys. zł - wymieniał Lubbe, choć Tomasz Budasz stwierdził, że przeznacza się rocznie 4 mln.

Tomasz Budasz: 1. Bezpieczna droga do domu: Nowe drogi, ronda i chodniki.
2. Zielone Gniezno: Dopłata do wymiany pieców, ponad 500 pieców. Podłączenie rur ciepłowniczych do południa Gniezna, rewitalizacja obszarów zielonych.
3. Bezpieczny mieszkaniec: Dom dla seniora, plac zabaw w każdej dzielnicy. Doświetlenie przejść dla pieszych, zwiększony monitoring miejski

Paweł Kamiński:
1. Geotermia - rozwój gospodarczy, baseny geotermalne – inne spojrzenie na turystykę.
2. Darmowa komunikacja miejska
3. Specjalny program dla seniorów i osób niepełnosprawnych.

Wizerunkowo i merytorycznie najlepiej wypadli Tomasz Budasz i Jerzy Paweł Lubbe, bardzo starannie przygotowali się do debaty. Po części wynika to zapewne z ich sporego doświadczenia samorządowego, którego pozostali dwaj kandydaci nie mają. Budasz i Lubbe opierali swoje słowa na liczbach (choć dwukrotnie w tym zakresie padały rozbieżności, raz na linii Lubbe-Budasz, a raz na linii Budasz-Kamiński), obaj mają konkretne wizje i nie toczyli ze sobą walki. Bardziej konfrontacyjną taktykę podjął Paweł Kamiński, któremu raz zdarzyło się użyć słownego fajerwerku (patrz: rury wodociągowe strzelające jak korki od szampana). Wyborcy powinni ocenić, na ile to trafne, ale na pewno przyciąga uwagę.

Plus dla Jerzego Pawła Lubbe za wykorzystanie bardzo praktycznego przykładu z mieszkańcem grzejącym sobie wodę na kąpiel. Poprzednie debaty ogólnokrajowe pokazały, że im bardziej życiowe przykłady się podaje, tym większą życzliwość zwyczajnych ludzi można otrzymać.

Swoje dane na temat geotermii Paweł Kamiński podpiera opinią głównego geologa kraju, co na pewno jest atutem. Ponieważ jednak dane przedstawiane w tym zakresie przez Budasza i Kamińskiego są różne, to o głos trzeba poprosić niezależnego eksperta w tej dziedzinie, o co będziemy zabiegać. Wizja Pawła Kamińskiego z pewnością jest piękna, a sam kandydat będzie robił wszystko, żeby ludzie nie sprowadzili poziomu jej prawdopodobieństwa do "szklanych domów" w "Przedwiośniu" Żeromskiego.

Najsłabiej wypadł Zenon Miękiszak. Nie był pewny siebie, był mało konkretny, niewiele się udzielał (robił to po wejrzeniu się ze strony prowadzącego), a problemy w mieście sprowadził do kwestii z osiedla, na którym mieszka. Zaskakujące było to, że nie odezwał się w sprawach gospodarczych, które dla niego jako przedsiębiorcy są szczególnie bliskie. Na ten temat owszem, wypowiedział się, ale kilka godzin wcześniej podczas spotkania z dziennikarzami. Mówił wówczas m.in. o potrzebie pomocy dla osób handlujących w centrum Gniezna.

Kandydaci mają jeszcze nieco ponad 3 tygodnie na kampanię wyborczą. Wybory odbędą się 21 października.

Zobacz całą debatę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Debata kandydatów na prezydenta Gniezna w studiu TVP [ANALIZA] - Gniezno Nasze Miasto

Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto