Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Banicki o likwidacji zsp nr 4: Jesteśmy pionkami w grze

Aleksander Karwowski
Archiwum redakcji
Dziś odbędzie się nadzwyczajna Sesja Rady Powiatu, podczas której ma być przegłosowana likwidacja Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 i włączenia ich struktur do mniejszej zsp nr 1. Głos w sprawie zabrało starostwo i opozycja w Radzie Powiatu, teraz głos zabiera dyrektor szkoły Dariusz Banicki.

Poniedziałek 8 lutego był gorącym dniem, który stał pod znakiem likwidowanego zsp nr 4. Rano głos zabrała starosta Beata Tarczyńska, później trzech opozycyjnych radnych powiatowych. Między stronami jest duży rozdźwięk. Starostwo nie widzi nic złego w likwidacji jednostki. W jego ocenie, po złączeniu struktur obu szkół powstanie szkoła lepsza i większa. Opozycja z kolei gani nie tylko za samą likwidację szkoły, która cieszy się dużą popularnością, ale głównie za brak dyskusji i szybkość wprowadzanych zmian.

Czytaj więcej:Dwugłos w sprawie ZSP nr 4. Najpierw Starostwo, potem opozycja w Radzie.

Wśród głosów które dotychczas padły, brakowało głosu samego dyrektora zsp nr 4 Dariusza Banickiego. Jak mówi dyrektor placówki, jest całym obrotem spraw bardzo zaskoczony. Szczególnie tym, że cała sprawa była przygotowywana w tajemnicy.- Informacji o likwidacji długo nie znaliśmy. O wszystkim dowiedziałem się przez przypadek, kiedy tydzień temu w środę zaczęli do mnie wydzwaniać radni powiatowi z informacją, że dostali zaproszenie na nadzwyczajną sesję, której głównym tematem jest likwidacja zsp nr 4. Pytali czy o tym coś wiem. Mogłem zrobić wówczas wielkie oczy, myślałem że sobie robią żarty. Zadzwoniłem do przewodniczącego Rady Dariusza Iglińskiego. Również okazał wielkie zdziwienie, ale tym, że szkoła o tym nic nie wie.

Jak mówi Dariusz Banicki, przewodniczący Igliński obiecał interwencję w tej sprawie, na skutek której, dyrektor Wydziału Edukacji starostwa Jerzy Lubbe poprosił o zwołanie w szkole nadzwyczajnego zebrania Rady Pedagogicznej. - Na zebraniu nie było nikogo z Zarządu Powiatu. Był tylko sam dyrektor Lubbe - nie kryje rozgoryczenia Dariusz Banicki. - Mieliśmy mnóstwo pytań, bo to oburzyło całą społeczność szkoły włącznie z uczniami, kiedy zaczęły do nich dochodzić medialne informacje.

W czasie Rady Pedagogicznej Jerzy Lubbe miał nie odpowiadać na konkretne pytania, tylko przedstawić projekt uchwały o likwidacji. - Dlaczego my, szkoła doskonale funkcjonująca, mająca 14 oddziałów, która mimo niżu demograficznego zwiększa nabór, ma doskonale pracownie, partnerów, markę na rynku, ma zostać zlikwidowana? - pyta dyrektor.

Dyrektor zauważa, że szkoda jest zaprzepaścić to, co udało się już osiągnąć - wymienia tu staże 20 uczniów technikum gastronomicznego, którzy przez 2 tygodnie pływali na promach do Szwecji, czy zbierali doświadczenie w renomowanych hotelach w całym kraju. W ocenie dyrektora zawody, które są kształcone w szkole są jednymi z najbardziej pożądanych na rynku pracy.

Zaskakujące jest w ocenie dyrektora, nie podejmowanie z nikim rozmów dotyczących przyszłości szkoły. - Dlaczego nie dyskutuje się o tym z rodzicami, nauczycielami. Informuje się nas przez media, przez konferencje prasowe. My jesteśmy pionkami na jakiejś szachownicy, przesuwani raz z jednej, raz z drugiej strony. Rzuca się obietnicami, że wszyscy nauczyciele będą zatrudnieni, co jest bzdurą, bo Zarząd Powiatu nie może dać takich gwarancji przed naborem. Od września powstaje nowa szkoła cechowa, więc to się jakąś reperkusją odbije na szkolnictwie zawodowym. Powiat wszedł także w projekt "Zawodówka jest ok" i teraz likwiduje szkołę zawodową. Dziwi mnie sposób postępowania z nami, że nie jesteśmy podmiotem tylko przedmiotem - mówi Dariusz Banicki.

Radni opozycyjnie w Radzie Powiatu - Dariusz Pilak, Radosław Sobkowiak i Telesfor Gościniak, zaapelowali wczoraj do starosty Tarczyńskiej o wstrzymanie głosowania w sprawie likwidacji szkoły i zwołanie szeroko zakrojonych rozmów wszystkich środowisk. - To bardzo mądre podejście - mówi dyrektor szkoły. - Przede wszystkim jak się podejmuje takie decyzje dotyczące obu szkół, to powinna zająć się tym Komisja Oświaty, Komisja Rewizyjna, wszystko zbadać pod względem finansowym. Pamiętam jak byliśmy przenoszeni z ulicy Gdańskiej na ulicę Sobieskiego. Wówczas starostą był Krzysztof Ostrowski. Najpierw spotkał się ze mną, żebym zorganizował spotkanie z rodzicami, nauczycielami i pracownikami. Na spotkanie przyjechał starosta, wicestarosta, dyrektor Wydziału Edukacji. Odbyła się konstruktywna rozmowa. Byli perfekcyjnie przygotowani do tego. Dokładnie wiedzieli jak to będzie wyglądało. Potrafili odpowiedzieć na każde pytanie. Efekt był taki, że na to przystaliśmy. Bez buntu. Umożliwiono mi wystąpić po potężne środki z ministerstwa i wyposażyć pracownie gastronomiczne, które są najlepiej wyposażone w całej Wielkopolsce.

Dariusz Banicki zauważa także, że tworzenie klas integracyjnych to jest wieloletni proces, który wymaga delikatnego podejścia i specjalnej pracy. W jego ocenie, szkole udało się to zrobić z sukcesem. - To nie jest łączenie dwóch podstawówek, czy gimnazjów. To są kształcenia zawodowe i integracyjne, które są na zupełnie innej płaszczyźnie. Ktoś kto takie decyzje podejmuje chyba nie ma pojęcia o oświacie. Jestem zbulwersowany, że do dnia dzisiejszego, czyli na dzień przed głosowaniem Zarząd Powiatu z nami nie rozmawiał.

Głosowanie nad likwidacją Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 odbędzie się dziś, na specjalnej Sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto