Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor ZOZ Gniezno: "internauci życzą mi tego samego"

Sona Ishkhanyan
Archiwum PP
Dyrektor szpitala o "hejcie", jaki go spotyka po śmierci 4-latka z Trzemeszna, którego mama oskarżyła lekarkę dyżurującą na pogotowiu ratunkowym w Gnieźnie o nieprawidłowe postępowanie podczas pierwszej wizyty.

Dyrektor ZOZ Gniezno: "internauci życzą mi tego samego"

Wiadomość o śmierci czteroletniego chłopca z Trzemeszna, którego rodzina oskarża lekarkę o nieprawidłową reakcję, rozniosła się po internecie jak burza. Komentujący pod opublikowanymi artykułami nie szczędzili w słowach, "heitując" nie tylko samą lekarkę, ale także cały gnieźnieński szpital, pracowników służby zdrowia, używając przy tym obraźliwych wyzwisk w stosunku do dyrekcji.

Artykuł znajdziecie tutaj

- Mama ma prawo mieć wątpliwości, żądać wyjaśnień. Co więcej, każdy może mieć swoje negatywne uwagi, co do działania lekarzy, może je zgłosić, może je wykorzystać. Ale mimo wszystko apeluję o rozwagę w takich oskarżeniach - mówi Krzysztof Bestwina, dyrektor ZOZ Gniezno. - Tym bardziej, że śledztwo zostało dopiero wszczęte, nie mamy pewności co do winy lekarki. Prokuratura wyjaśni okoliczności, a ja zrobię wszystko, by dopełnić wszelkich formalności, dostarczyć pełnej dokumentacji dotyczącej tego przypadku - dodaje.

Mowa tu przede wszystkim o niektórych komentarzach, które pojawiły się na forach i portalach internetowych. - Widziałem komentarze, w których ludzie wręcz wzywają do samosądu. To jest dla mnie przerażające - twierdzi dyrektor. Jak po chwili dodaje, niektórzy internauci posunęli się jeszcze dalej, życząc dyrektorowi tego samego, co spotkało rodzinę chłopca. - Mam 5-letnie dziecko. Nie wyobrażam sobie, jak można komuś tak źle życzyć. Jest to dla mnie przykre - z żalem mówi Krzysztof Bestwina. - Zastanawiam się, jak można z taką lekkością i swobodą rzucać oskarżeniami i żądać rozliczeń - dodaje dyrektor, podkreślając jednocześnie, że chodzi mu wyłącznie o internautów, bo pogrążoną w żalu rodzinę można zrozumieć.

- W samym oddziale dziecięcym szpitala przyjmujemy około 1500 dzieci rocznie, w dziale pomocy doraźnej przyjmujemy i udzielamy porad nawet do kilkunastu tysięcy dzieci. Ratujemy życie mnóstwa dzieci. Natomiast taka choroba, która atakuje organizmy małoodporne, w większości przypadków ze skutkiem śmiertelnym, niestety zdarza się.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto