Film Dustina Hoffmana "Kwartet" w letnim kinie na gnieźnieńskim rynku.

Ostatnim razem, a dokładnie w czerwcu, gdy kino letnie otwierało wakacje na gnieźnieńskim rynku termometr pokazywał kilkanaście stopni. Na koniec seansu temperatura oscylowała już wokół 10 stopni Celsjusza, więc wytrwali tylko najwierniejsi kinomaniacy.

ZOBACZ: Kino letnie w chłodnej aurze.

Dzisiaj wieczorem było znacznie przyjemniej, bo wreszcie iście letnio i po prostu wspaniale. Temperaturę podgrzewał nie tylko kwartet, kwintet czy sekstet, a cała plejada fantastycznych aktorów, a wśród nich na srebrnym ekranie pojawili się m.in. Maggie Smith, Tom Courtenay, Billy Connolly, Pauline Collins czy Michael Gambon. Wszystkich artystów zebrał przed swoją kamerą Dustin Hoffman, co, trzeba mu przyznać, wybitnie mu się udało.

Fabuła wydawać by się mogła schematyczna, bo osoby niegdyś sławne przebywają obecnie w domu spokojnej starości. To nie będzie jednak film o staruszkach ze spokojnym usposobieniem. Bohaterowie filmu są bowiem muzykami, którzy w dawnych czasach występowali na scenach teatrów i filharmonii całego świata. Teraz już nieco zapomniani, ale wciąż uwielbiani przez osoby z następnych pokoleń, co ich przemiło zaskoczy.
OK, tak można opowiadać o dramacie, jako gatunku filmowym.
"Kwartet" Hoffmana to jednak nie tylko chwytająca za serce opowieść, ale również, a może przede wszystkim komedia obyczajowa, pełna wielu niespodziewanych zwrotów akcji. Dialogi również wprawiają nie jednego widza w śmiech.

Publiczność dopisała na letnim seansie; zobaczcie sami:

Moje zdanie jest spójne z opiniami widzów na rynku w Gnieźnie, którzy postanowili spędzić swój piątkowy wieczór w letnim kinie Orange.

- Takie letnie lekkie kino, akurat na piątkowy wieczór. Podobają mi się takie inicjatywy w naszym mieście, oby tak dalej - powiedziała pani Karolina.

- Lubię Maggie Smith w każdym filmie, bo zazwyczaj gra taką miłą osobę. Tutaj było różnie; można było zobaczyć fantastyczne zmiany jej humorów - od wrednej zakompleksionej jędzy do kochanej starszej pani. Uwielbiam! - stwierdza pani Monika.

ZOBACZ TEŻ: Latarnia na Wenei migały litery i słowa.