Sprzeciw budziło podejście do rocznicy. Zdaniem Krzysztofa Ostrowskiego, który stał po stronie uczestników pikiety, 21 stycznia 1945 - czyli dzień wkroczenia do Gniezna radzieckich żołnierzy - był tylko początkiem kolejnej okupacji.
- Jestem tutaj z grupą młodzieży, by zaprotestować przeciw obchodzeniu tej rocznicy - wyjaśnił dziennikarzom, przed rozpoczęciem uroczystości pod pomnikiem w Parku im. T. Kościuszki. - To jest akt protestu przeciw temu, że nie jesteśmy normalnym krajem, że wyzwolenie mylimy ze zniewoleniem, że przyszliśmy tutaj świętować naszych katów i oprawców.
K. Ostrowski stwierdził, że gdyby nie pakt Ribbentrop-Mołotow nie doszłoby do ataku na Polskę w 1939 roku, że po wojnie zabrano prawie pół obszaru naszego kraju, a tamtejsza ludność została wysiedlona. Uważa, że nasz kraj nie potrafi 30 lat po stanie wojennym osądzić jego sprawców, a obchodzenie rocznicy to dla niego tragedia.
Od lat obchody rocznicy organizuje społeczny komitet, nie włączają się w to władze samorządowe. Choć ich przedstawiciele także w złożeniu kwiatów i zniczy pod pomnikiem ofiarom II wojny światowej biorą udział.
- Co roku od 60 lat mieszkańcy Gniezna obchodzą tę rocznicę, po 89. roku minęło ponad 20 lat tak zwanej nowej Polski i nic się nie zmieniło - mówi Stanisław Dolaciński, przewodniczący komitetu obchodów. - Przedstawiciele samorządów, instytucji, zwykli mieszkańcy przychodzą tutaj i przede wszystkim obchodzą pamięć poległych, którzy przyczynili się do wyzwolenia naszego miasta.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?