Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Start Gniezno bez Oskara Fajfera w sezonie 2014? To pewne!

Paweł Brzeźniak
Start Gniezno bez Oskara Fajfera
Start Gniezno bez Oskara Fajfera Dawid Stube/Agencja Fotostube
O co chodzi w sporze Oskara Fajfera z Lechmą Startem Gniezno? Gdzie „Oski” pojedzie w sezonie 2014? Z wychowankiem czerwono – czarnych rozmawia Paweł Brzeźniak.

Jak mógłbyś ocenić tegoroczny sezon w Twoim wykonaniu?
[Oskar Fajfer]: Najważniejsze było to, że był to pierwszy sezon w Ekstralidze. Nie mogłem od siebie wymagać aż tak wiele, bo nie było mnóstwo środków na sprzęt. A ten, jak wiadomo, „swoje” kosztuje. Generalnie, muszę powiedzieć, że sezon oceniam na 3+.

Plan pozostania Lechmy Startu Gniezno w ENEA Ekstralidze spełzł na niczym. Co według Ciebie było główną przyczyną spadku klubu?
[Oskar Fajfer]: Zapewne, najwięcej wiedzą działacze i trener. Jednak patrząc z mojej perspektywy uważam, że nie było tak źle. Mecze z naszym udziałem były wyrównane, nawet na wyjeździe. A to, trzeba przyznać, nie zdarzało się często w poprzednim sezonie. Parokrotnie było tak, że wszystko decydowało się w ostatnich biegach. Gdybym miał wskazać jeden z czynników, który nałożył się na cały obraz, to wskazałbym na nasz tor. Nie zawsze odpowiadał naszym potrzebom i wymaganiom. I stąd, kończyło się to tak, jak kończyło.

Na jednej z konferencji prasowych, Matej Zagar ostro skrytykował juniorów Startu.
[Oskar Fajfer]: Tak, owszem, doszło do małej „spinki” na treningu. Cenię Mateja, bo wiele się od niego nauczyłem. Ale nie może być tak, że on narzuca nam pewne elementy związane z jazdą czy ze sprzętem. Każdy ma swój styl i tyle. Mimo to, współpracę ze Słoweńcem oceniam dobrze. To jest gość „na poziomie”.

W niedawnym oświadczeniu, zarząd Start Gniezno S.A. stwierdził, że spółka nie otrzymała od Ciebie prawidłowo wystawionych faktur za usługi w sezonie 2013. Jak mógłbyś się do tego odnieść?
[Oskar Fajfer]: Nie chciałbym wiele na ten temat mówić. Może to być odbierane jako „dolewanie oliwy do ognia”. Chciałbym, abyśmy tę sprawę wyjaśnili sobie bezpośrednio. Nie jest to jednak proste, bowiem dodzwonienie się do działaczy jest podobne do skontaktowania się z prezydentem. Mam jednak nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.

Przedmiotem sporu jest ekwiwalent, który za odejście klub żąda od Twojego nowego pracodawcy. Chodzi o kwotę do 480 tys. zł., która w obecnych czasach jest znaczącą „blokadą”. Ty twierdzisz, iż zawarliście dżentelmeńską umowę, że klub tych pieniędzy nie będzie chciał. Z kolei, działacze twierdzą inaczej. Jak to w końcu było?
[Oskar Fajfer]: Tak, słowna umowa została zawarta z prezesem Rusieckim i to jest fakt. Rozmawialiśmy na ten temat pod koniec sierpnia. Nagle, sytuacja zmienia się o 180 stopni i jest mowa o kwocie 480 tys. zł. Ja to odbieram tak, że skoro nie jestem Startowi potrzebny, to teraz działacze chcą pieniędzy. Podobnie jest zresztą z absurdalną karą dla Sebastiana Ułamka za gest podczas „Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski”.

Czy odbierasz to jako szukanie pieniędzy za wszelką cenę, nawet w absurdalny sposób, aby spłacać dług?
[Oskar Fajfer]: A można to odbierać inaczej? Prawdę mówiąc, pierwszy raz coś takiego na oczy widzę. Z pewnością, nie wpływa to dobrze na wizerunek klubu w naszym kraju.

Czy swoją przyszłość wiążesz jeszcze z klubem z Gniezna?
[Oskar Fajfer]: Najgorsze, co można byłoby teraz zrobić, to „palić za sobą mosty”. Nie chcę tego robić, to byłoby głupie. Deklaracji o tym, że już nigdy nie będę jeździł w Starcie, na pewno nie złożę. Mam sentyment do Gniezna, tutaj się wychowywałem, tutaj stawiałem pierwsze „żużlowe kroki”. Szczególnie sobie cenię kibiców tego klubu, którzy zawsze byli, są i będą wierni czerwono–czarnym barwom. Im należy się wielki szacunek i podziękowanie.

Zatem gdzie będzie można Cię zobaczyć w przyszłym roku? Z pewnością, Twoja ambicja będzie skłaniała Cię ku jeździe w Ekstralidze.
[Oskar Fajfer]: Jak każdy żużlowiec, chcę się rozwijać i piąć do góry na tej „drabince”. A nie da się ukryć, że w I lidze rozwój byłby utrudniony. Moje plany są już praktycznie pewne. Nie chcę na razie mówić gdzie będę jeździł, ale wiele wskazuje na to, że będzie to klub z Ekstraligi. Nie chciałbym mówić o szczegółach. Są bardzo duże szanse, trwają rozmowy, i dlatego nic więcej nie chcę na ten temat mówić. Ważne jest dla mnie to, aby porozmawiać z działaczami Startu, ustalić „co i jak”. Zależy mi na tym, aby „z twarzą” zakończyć tę współpracę. Podkreślam jednak, że nie musi to oznaczać mojego całkowitego rozstania z Gnieznem. Być może, będzie to chwilowe – zobaczymy. Czas pokaże. Tak, jak miałem już okazję wspomnieć, problemem nie są kibice. Problemem są działacze, a raczej dogadanie się z nimi. Mam nadzieję, że to się powiedzie i będę mógł rozpocząć nowy rozdział w swojej żużlowej karierze. Klubowi z Wrzesińskiej 25 nie mówię zatem „Żegnam!”, ale „Do zobaczenia!”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto