Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Popowo Ignacewo: bunt parafian

Paweł Brzeźniak
Popowo Ignacewo: bunt parafian
Popowo Ignacewo: bunt parafian Paweł Brzeźniak
Grupa osób z parafii w Popowie Ignacewie w gminie Mieleszyn skarży się na proboszcza. Ich zdaniem, ksiądz narzuca na nich trudne do udźwignięcia opłaty.

Popowo Ignacewo: bunt parafian

Wszystko zaczęło się od ogłoszenia parafialnego, które przekazano mieszkańcom kilka tygodni temu. Proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Popowie Ignacewie, ks. Henryk Szeffler, podał informację o opłatach, jakie mają ponieść parafianie. Środki mają zostać przekazane na nową elewację kościoła, która obecnie jest w nie najlepszym stanie. Tak wynika z informacji grupy mieszkańców Popowa Tomkowego, przynależącego do parafii w Popowie Ignacewie, którzy zgłosili się do naszej redakcji.

Aby wyegzekwować opłaty, wyznaczono stawki dla konkretnych grup zawodowych. Rolnicy i przedsiębiorcy mają zapłacić 200 zł, pracownicy – 80 zł, natomiast emeryci – 60 zł. – I to przypada na każdą osobę. Nie wiem, jak my to zapłacimy. Z czego? – pyta retorycznie Ludwika Kordek, która mieszka na terenie parafii. – Pieniądze mamy przekazać podczas kolędy, a jeżeli ktoś nie będzie miał, to te pieniądze zostaną naliczone przy opłacie za pogrzeb, chrzest itp. Najpierw trzeba będzie uregulować „dług”, żeby otrzymać coś od księdza. Formalnie taką decyzję podjęła Rada Ekonomiczna, ale wiadomo, że co ksiądz powie, to rada przyjmie – wyjaśnia Renata Czekalska, mieszkanka pobliskiego Popowa Tomkowego, która również należy do tej parafii.

– Nie podoba mi się to. Rozumiem, że kościół jest nasz, jest wspólny. Ale już widać efekty wcześniejszych działań naszego proboszcza. Do kościoła uczęszcza bardzo mało parafian. Nawet na pasterce są wolne miejsca siedzące. Ludzie po prostu przestali uczęszczać. I to na pewno nie z tego względu, że nie wierzą w Boga, tylko mają już dość naszego księdza – dodaje parafianka Joanna Szymańska. O skomentowanie sprawy, która ma miejsce w Popowie Ignacewie, poprosiliśmy Kurię Metropolitalną w Gnieźnie. Zdaniem jej przedstawiciela, dobrze, że proboszcz działa w tej sprawie w porozumieniu z Parafialną Radą Ekonomiczną. A jakie jest stanowisko Kurii w sprawie narzucanych opłat, które mają „przechodzić” na inne należności w przypadku nieuregulowania?

– Nie znam tej sprawy, więc trudno jest mi się odnosić. Jeżeli takie praktyki rzeczywiście mają miejsce, to nie jest dobre postępowanie. Nie znam stopy zamożności osób z tamtejszej parafii, ale nie da się ukryć, że są to duże kwoty. Zwłaszcza, jeśli zliczy się należności od wszystkich domowników – mówi ks. Zbigniew Przybylski, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. – Poza tym, myślę, że proboszcz i przedstawiciele Rady Ekonomicznej uzyskaliby lepszy efekt, gdyby zastosowali w tym przypadku zasadę dobrowolności – dodaje ks. Zbigniew Przybylski.
O całej sprawie Kuria dowiedziała się od naszej redakcji. Jak się dowiedzieliśmy, formalnie może zareagować dopiero wtedy, gdy oficjalnie wpłynie skarga na proboszcza. Jak udało nam się ustalić, takie rozwiązanie jest rozważane przez grupę zbulwersowanych parafian.

Postanowiłem skontaktować się w tej sprawie z księdzem Henrykiem Szefflerem. W trakcie niedzielnej mszy świętej zauważyłem, że w kruchcie znajduje się informacja o wyznaczonych stawkach. Potwierdza się też to, że środki mają być przeznaczone na wykonanie nowej elewacji kościoła. Widzę także, że o stawkach zadecydowała Parafialna Rada Ekonomiczna. Pod spodem znajduje się podpis i pieczątka proboszcza. Po zakończonym nabożeństwie, podchodzę do księdza. Tłumaczę o co chodzi, wyjaśniam to, o czym mówili parafianie, z którymi rozmawiałem. Na każde zadane przeze mnie pytanie ks. Szeffler odpowiada: „Miłego dnia!”. Widzę, że ksiądz nie chce poświęcić mi czasu i szybkim krokiem opuszcza teren kościoła. Próbuję wyciągnąć od niego jakąkolwiek odpowiedź w tej sprawie. Wreszcie, mówi mi, abym zapoznał się ze statutem diecezji gnieźnieńskiej o zadaniach Rady Ekonomicznej.

W tym dokumencie trudno doszukać się informacji o możliwości doliczania narzuconej opłaty do środków za chrzciny czy ślub. Zdaniem parafian, z którymi rozmawiałem, tak ma to wyglądać w Popowie Ignacewie.

Cały materiał przeczytasz już jutro w "Gnieźnieńskim Tygodniu".

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto