Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dopalacze w Gnieźnie. Protest ponad politycznymi podziałami

IB
Dopalacze w Gnieźnie - protest
Dopalacze w Gnieźnie - protest Iza Budzyńska
Przeciwko sklepowi z nielegalnymi używkami zaprotestowało dziś parę osób związanych z gnieźnieńską polityką. Przekonali się, jak wygląda zakup "dopalaczy", chcą zmotywować służby i ostrzec rodziców. Nie mają wątpliwości, że środki, które można kupić jako "pochłaniacze wilgoci" w rzeczywistości mają zupełnie inne przeznaczenie.

Dopalacze w Gnieźnie. Protest ponad politycznymi podziałami

- Dokonaliśmy tutaj zakupu tak naprawdę dopalacza. Wiedzieliśmy dokładnie, po co tu przyszliśmy. Pani nam wytłumaczyła, że jest to używka, którą należy połączyć najlepiej z tytoniem i ją spalić. Gdybyśmy chcieli środki wziewne, też nam taką propozycję złożyła. Co ciekawe, gdy przychodzą tutaj osoby dorosłe, starsze, nie jest im nawet udzielana informacja, jakie produkty tutaj można nabyć - mówi Rafał Popek, rzecznik biura senatora Piotra Gruszczyńskiego (PO). Do sklepu poszedł z Bartoszem Wojciechowskim, radnym miejskim SLD. Chcą zwrócić uwagę na problem.

Do mikrofonu obsługa sklepu odmówiła komentarza, powiedziała jedynie, że sprzedaje "pochłaniacze wilgoci".

Janusz Kubacki-Gorwecki, przedstawiciel Twoje Ruchu w powiecie gnieźnieńskim, wyjaśnia, że protest pod sklepem, z transparentami, zorganizowali we trójkę po to, by pokazać, że problem dopalaczy w Gnieźnie jest, by uświadomić rodziców, że ich dzieci mogą po nie sięgnąć. Zwłaszcza, jak tłumaczy, przed zimowymi feriami, na które większość młodzieży nigdzie nie wyjedzie. Organizatorzy tego protestu powiadomili też policję, sanepid i inspekcję handlową. O zamknięciu podobnego sklepu w Gnieźnie informacje pojawiły się w grudniu.

- Jak wiemy, kilka lat temu była głośna ogólnopolska akcja "Stop dopalaczom". W 2010 roku parlament znowelizował ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii i państwowej inspekcji sanitarnej. Ustawa do dała narzędzia narzędzia odpowiednim instytucjom, aby walczyć z tego typu patologią, bo tak trzeba to niestety nazwać. Jest to trudna walka, ponieważ nie jest to środek, który jest w katalogu narkotyków. Ta nowelizacja mówi o środkach zastępczych. Nie ma podanego składu tego produktu, dlatego sanepid musi zbadać tę próbkę. Za chwilę może się okazać, że jest inny produkt, z innym składem i cała procedura zaczyna się od nowa. To jest taka ciągła walka, syzyfowa praca - mówi Bartosz Wojciechowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto