Podczas kontroli warunków psa, osoby, które przybyły na miejsce, doznały szoku. – Gdy tylko otworzyły się drzwi, widok przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Brud, smród, mnóstwo odchodów, obraz nędzy i rozpaczy, w tym całym bałaganie w kącie stał on – mały, zabiedzony wystraszony, skulony psiak – opowiada jedna z osób. – Natychmiast kazaliśmy wyprowadzić go na zewnątrz. Właścicielka miała z tym problemy, ponieważ Brutus przeraźliwie się bał. Okazało się, że pies jest skrajnie zagłodzony i zabiedzony. Jego pyszczek był pogryziony, uszy także, nie wspominając o ogonie. Właścicielka tłumaczyła to tym, że pies chciał wydostać się na dwór a okno zamknięte jest drutem – przyznaje jedna z osób obecnych na miejscu interwencji.
Jedyną, wspólną i natychmiastową decyzją było zabranie psa do weterynarza. Natychmiast podano mu antybiotyki, leki na wzmocnienie oraz założono wenflon w celu podawania kroplówek.Psiak czuje się znacznie lepiej, powoli zaczyna odzyskiwać wiarę w lepsze życie, poznaje świat, uczy się chodzić na smyczy. Jeśli nasi Czytelnicy chcieliby pomóc poprzez zakupienie karmy, to można zgłaszać się do przedstawicieli Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Gnieźnie. Siedziba: Gniezno, ul. Warszawska 17, 62-200 Gniezno. Numer telefonu: 781-456-185.
Brutus nadal musi odzyskiwać siły i regenerować się, potrzebuje specjalistycznej karmy. Pies znajduje się w tej chwili na terenie Hotelu dla Zwierząt „Pasja”. Na profilu instytucji czytamy: „Brutus to nasz nowy podopieczny odebrany (...) ludziom bestiom którzy doprowadzili tego psa do skraju wyczerpania”. Prosimy o wsparcie dla Brutusa.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?