Wystawa w MOKu. Dwaj niezwykli gnieźnianie w MOKu

Na wystawę składają się rzeźby i obrazy. Niewielką próbkę twórczości zaproszonych artystów można było zobaczyć na wystawie z okazji otwarcia tegorocznego, 60-tego sezonu kulturalnego MOKu.

Wojciech Kujawski, który od lat naucza rzeźby, brał udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowy i kilkunastu indywidualnych, jako jedyny reprezentował Polskę na wystawie z okazji 100-lecia Biennale Sztyki "La Nouva Europa" w Wenecji w 1995 roku. W galerii można zobaczyć twarze i sylwetki w różnych pozach, zaaranżowane w przestrzeni.

Malarstwo Jacka Strzeleckiego to obrazy inspirowane mitologią - znaleźć tu można postaci zaludniające grecki Olimp i zaświaty, a także cykl o enigmatycznym tytule "Bramy". - Tematyka sięga do mitologii, ale to tylko po to, by znaleźć pretekst do opowiadania o człowieku za pomocą gestów. Podobnymi prawami rządzi się teatr i balet - podkreśla artystka. Oprócz malarstwa sztalugowego zajmuje się także rysunkiem, jak i monumentalnym, wykonywał polichromie ścienne w kościołach i instytucjach jak Muzeum Armii Poznań czy w korytarzu Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.

Wojciech Kujawski podkreśla, że za niego mówią jego prace. - Gdybym wiedział, co chcę powiedzieć, to bym nie musiał rzeźbić - mówi z uśmiechem. Podkreśla, że także na swoich zajęciach ze studentami zachęca, żeby rzeźbić, a nie rozmawiać o rzeźbie. Zwraca uwagę, ze werbalizacja zastępuje często wizualizację. - Młodzi ludzie nie chcą rzeźbić, oni chcą być artystami. A żeby być artystami trzeba przejsć pewną drogę kulturową, a myśmy tę drogę ucięli jako cywilizacja. A moim zdaniem nie tędy droga. Jeśli nie znamy ortografii, nie możemy być futurystami - mówi Wojciech Kujawski.

Podczas wernisażu, wśród gratulacji i życzeń, Jacek Strzelecki zwrócił uwagę na brak windy w Miejskim Ośrodku Kultury. Artysta poruszając się wózku miał problemy z dostaniem się do galerii. Zaapelował do obecnego w MOKu zastępcy prezydenta Czesława Kruczka, by władze pomyślały o takiej inwestycji.