Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gazownia zamyka kasy... dla dobra klienta

Agata Grzegorczyk
T. Bołt
Z pierwszym dniem października z mapy województwa znikną wszystkie kasy, w których opłacać można rachunki za gaz. Okienko, w którym będziemy mogli uregulować należność, pozostanie tylko w głównym pomorskim Biurze Obsługi Klienta Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA w Gdańsku przy ul. Wałowej. Klienci, którzy dotychczas opłacali swoje rachunki w kasach PGiNG, są oburzeni. Spółka twierdzi, że kasy zamyka... dla ich dobra.

W ramach tzw. szeroko zakrojonego programu optymalizacji obsługi PGiNG zamyka bowiem okienka, do których, jak twierdzą urzędnicy, przychodzi coraz mniej osób, ale też za to daje klientom do ręki e-BOK-a, czyli Elektroniczne Biuro Obsługi Klienta. Tyle że co po e-BOK-u, jakkolwiek nowoczesny by on nie był, emerytowi, który w domu nie ma nie tylko dostępu do internetu, ale nawet komputera...
W Gdyni, jednym z nielicznych miast Pomorskiego, gdzie kasa jeszcze istnieje, przy okienku praktycznie zawsze, w godzinach pracy kasy stoją klienci, którzy chcą uiścić należność za gaz.

- Zawsze tu przyjeżdżam i dokonuję opłat. Nie wiem, dlaczego likwidują te kasy, ale idę właśnie się dowiedzieć. Mnie ta kasa jest potrzebna - mówi gdynianka Irena Juśkiewicz. - Tyle lat to funkcjonowało, nie mają pieniędzy na etaty czy co?

Pani Irena nie jest jedyną podejrzewającą PGiNG o cięcia budżetowe.
- Myślę, że to dlatego, że zwalniają tych ludzi, co tu pracują - twierdzi pani Stefania, która wczoraj opłacała rachunek w kasie w Gdyni. - Ale dla mnie to duże utrudnienie, bo za rachunki będę musiała płacić na poczcie. Oni sobie zaoszczędzą, nie opłacając ludzi, a klienci będą musieli ponosić dodatkowe koszty za przelew.

Pozostawienia kas chce też pani Urszula z Gdyni. - Jak je zlikwidują, to pozostają mi agencje PKO, gdzie biorą 2,50 zł prowizji. Jestem emerytką i każda suma jest na wagę złota - dodaje pani Urszula.
Kilka dni temu zlikwidowano już kasy w Rumi i Tczewie, przed wakacjami w Starogardzie Gdańskim i Malborku. Klienci z Kwidzyna odsyłani są do Elbląga już od 1 marca.

Z badań przeprowadzonych przez PGiNG wynika, że spadek zainteresowania regulowaniem należności w kasach spółki utrzymuje się już od dłuższego czasu. - W I półroczu tego roku odnotowaliśmy spadek liczby wpłat w naszych kasach o ponad 50 procent - informują w Zespole Prasowym PGiNG. - Ograniczenie transakcji bezpośrednich w kasach jest zjawiskiem powszechnie obserwowanym nie tylko w biurach obsługi Pomorskiego Oddziału Obrotu Gazem, ale na terenie całego kraju, u operatorów energii, telefonii czy telewizji kablowej.

Jednocześnie spółka zapewnia, iż biura obsługi klienta nadal będą funkcjonować, a dodatkowo, dzięki e-BOK-owi już można, nie wychodząc z domu, monitorować swoje płatności za gaz, prowadzić bieżącą kontrolę salda swojego rachunku i szczegółowo analizować historię zużycia gazu.

- I co z tego, że taki e-BOK jest? - zastanawia się klientka z Gdańska. - I tak będę musiała chodzić na pocztę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto