Jak wyglądają mieszkania w barakach

Cztery osoby: małżeństwo z córką, w tej chwili po poważnej operacji i ze starszą, schorowaną matką, dostały propozycję wprowadzenia się do innego baraku, położonego nieopodal cmentarza.
- Płacimy zawsze na czas czynsz, rachunki, a miasto zaproponowało nam taką norę - skarżą się, pokazują zdjęcia zarwanych desek podłogi, zagrzybionej ściany. - Wcześniej proponowano nam mieszkanie w bloku na Roosevelta. Naprawdę piękne, duże, ale niestety mama nie może chodzić po schodach na drugie piętro.

Jednak według zapewnień Zarządu Gospodarowania Lokalami, nie było mowy o wprowadzeniu się bez remontu. Paweł Seweryn z ZGL wyjaśnia, że miasto realizuje program wykwaterowania i wyburzenia dziesięciu budynków barakowych przy ul. Cymsa, zawierających azbest. Do wykwaterowania było 60 rodzin.

- W mieszkaniu przy ul. 17 Dywizji Piechoty rodzina mogłaby zamieszkać dopiero po remoncie przeprowadzonym przez miasto. Jednak nie został wykonany wcześniej, bo uzależniony był od tego czy przyszłemu najemcy lokal odpowiada - wyjaśnia. - W tym roku w planie finansowym posiadamy kwotę 350 tys. zł na remonty lokali zwolnionych dla rodzin wykwaterowanych z budynków barakowych. A na samą rozbiórkę posiadamy kwotę 200 tys. zł. Łącznie na operacje wykwaterowania z baraków mamy kwotę 550 tys. zł. Wyjaśniam, iż z całym zespołem w sposób zindywidualizowany rozmawiamy z każdym z najemców. Jak sprawnie odbywa się proces wykwaterowania świadczy fakt, iż do chwili obecnej wykwaterowane zostało ponad 50 rodzin,

P. Seweryn wyjaśnia, że mieszkania nie są z góry przeznaczone na lokale z czynszem komunalnym lub socjalnym, a definicja w przypadku wskazywanych lokali sprowadza się wyłącznie do różnicy w wysokości czynszu - czynsz socjalny to 1,24 zł, a czynsz komunalny 6,25 zł za metr kwadratowy. Obydwa typy lokali znajdują się też nierzadko w tym samym budynku. Przyznaje, że zdarzają się wykwaterowywane rodziny, które nie przyjmują kilku kolejnych propozycji.

- Często też te rodziny polepszają swój standard mieszkaniowy, albowiem w barakach na Cymsa było po sześć mieszkań i zdarzało się, że tylko w jednym była łazienka, a w pozostałych samodzielnie zrobiona toaleta. Te lokale, które wskazujemy, są już wyposażone w pełen węzeł sanitarny - mówi.