Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy zobaczymy więcej ścieżek rowerowych w Gnieźnie i dlaczego jest to tak ważne? O planach Tomasza Dzionka - radnego Rady Miasta Gniezna.

Magdalena Smolarek
Od około 2 miesięcy Tomasz Dzionek, radca prawny, pasjonat biegania i kolarstwa, jest członkiem Rady Miasta Gniezna. Kiedy jakiś czas temu trwała jeszcze kampania wyborcza wspominał on w swoim programie przede wszystkim o czystym powietrzu dla Gniezna i ścieżkach rowerowych. Czy już coś udało mu się zrobić w tej kwestii dla naszego miasta?

Kiedy zobaczymy więcej ścieżek rowerowych w Gnieźnie i dlaczego jest to tak ważne? O planach Tomasza Dzionka - radnego Rady Miasta Gniezna.

Najczęściej chodzę po Gnieźnie, bo mieszkając w centrum mam tę przyjemność, by na różne materiały dziennikarskie po prostu chodzić lub jeździć hulajnogą. Natomiast znam i spotykam na co dzień sporo rowerzystów, którzy nie do końca zadowoleni są z możliwości, jakie prezentuje nasze miasto np. w kwestii ścieżek rowerowych. Jest zima, więc generalnie rowerzystów na drogach jest mniej niż zwykle, ale za to, ci którzy na nie wyjeżdżają zauważają sporo mankamentów.

- Ścieżki rowerowe i Gniezno to dwa tematy jakby nieistniejące w jednej rzeczywistości. Ktoś coś próbuje zmienić, ale jak to wychodzi widzimy wszyscy - rowerzyści, kierowcy i piesi. Ja sam jeżdżę po ulicach i w ogóle nie zastanawiam się gdzie mógłbym skorzystać ze ścieżki, bo wątpię, że taka pojawiłaby się na mojej trasie z domu do pracy - mówi pan Adam, który przez cały rok stara się korzystać z roweru, niekoniecznie w sposób rekreacyjny.

- Tak, jeżdżę na rowerze w sumie od zawsze i jakoś nie zastanawiałem się nigdy czy ścieżki rowerowe są czy nie, bo jeżdżę ulicami. Problem, z jakim często się spotykam to po prostu chamskie zachowanie kierujących samochodami, którzy prawie nie zostawiają dla rowerzystów miejsca lub nawet specjalnie zajeżdżają nam drogę. Na szczęście nigdy nic mi się nie stało, ale wiele razy doświadczyłem złego traktowania ze strony kierowców. Być może takie ścieżki, o jakich pani wspomina byłyby jakimś tam rozwiązaniem - zastanawia się pan Władysław, który kiedyś jeździł rowerem głównie do pracy, a teraz, na emeryturze korzysta z niego jadąc np. na zakupy.

O ścieżkach i rowerach, smogu i bieganiu rozmawiam z Tomaszem Dzionkiem, radcą prawnym, a od niespełna 2 miesięcy także radnym Miasta Gniezna, który w swojej kampanii samorządowej sporo miejsca poświęcił właśnie temu alternatywnemu sposobowi komunikacji.

Magdalena Smolarek (MS): Minęły prawie dwa miesiące od kiedy zasiada Pan w Radzie Miasta. Wiadomo, że to stosunkowo krótki czas, by móc coś w praktyce zmienić, realnie wprowadzić, jednak czy rysuje się już u Pana jakiś plan działania na najbliższe miesiące względem zgłaszanych w programie wyborczym postulatów?

Tomasz Dzionek: Ja, tak naprawdę, w pracy radnego jestem codziennie, rozmawiam z ludźmi, którzy zajmują się kwestią komunikacji czy infrastruktury w naszym mieście; dyskutuję z urzędnikami, osobami zainteresowanymi budową dróg rowerowych. Dwa ostatnie miesiące były dla mnie takim czasem na wdrożenie się w pracę radnego, ale też były aktywne i podejrzewam, że tak już zostanie.

MS: W takim razie konkretnie. Czym przede wszystkim chciałby się Pan zająć w najbliższych miesiącach i dlaczego jest to tak ważne?

Tomasz Dzionek: Najważniejszą kwestią dla mnie jest budowa dróg rowerowych i o tym bardzo dużo mówiłem w trakcie mojej kampanii wyborczej, sporo mówił o tym także prezydent Budasz w trakcie swojej kampanii. Swoją drogą bardzo mnie ucieszyły jego słowa już po wygraniu wyborów, gdy stwierdził, że jedne z pierwszych działań miasta będą nakierowane na budowę dróg rowerowych. Jestem w zespole stworzonym w Urzędzie Miasta, który m.in. będzie się zajmował kwestią dróg rowerowych. Trwają prace nad utworzeniem Stowarzyszenia Rowerowego, w ramach którego dyskutować będziemy właśnie z rowerzystami na temat wspominanych dróg i całej infrastruktury rowerowej. Zobaczymy...

MS: Czy Pana zdaniem da się w ogóle efektywnie korzystać z już powstałych w Gnieźnie ścieżek rowerowych? Jedne powiedzmy, że są wokół jezior, inne zaczynają się na początku, a kończą wraz ze zbiegiem ulic, jak na 3. Maja, jeszcze inne to labirynt, w jakim kręcimy się wkoło.

Tomasz Dzionek: Moim celem jest zbudowanie jak najwięcej efektywnie działających dróg rowerowych, ponieważ w Gnieźnie, można powiedzieć, że na tę chwilę dróg rowerowych nie ma, To, co mamy w naszym mieście, w mojej ocenie, nie ma charakteru dróg rowerowych. Drogi rowerowe powinny być zgodne z przepisami i prawidłowo oznakowane, i w systemie ciągłym, tak żeby były przede wszystkim funkcjonalne i bezpieczne.

MS: Powstaną drogi rowerowe, będzie dobre oznakowanie, jednak czy to wystarczy, by gnieźnianie przesiedli się na rowery?

Tomasz Dzionek: Oczywiście nie. Oprócz kwestii budowy dróg rowerowych ważna jest też, a może przede wszystkim, edukacja. Trzeba edukować kierowców, by zdawali sobie sprawę z tego, że nie są sami na drodze. W drugą stronę tak samo, tzn. rowerzyści też powinni liczyć się z tym, że są obok nich kierowcy, że kierowcy jeżdżą szybciej od nich, że pojazd waży więcej niż rower, więc też trzeba bezpiecznie i uważnie wjeżdżać na drogę. Ważna jest też tutaj symbioza tych dwóch grup, a także pieszych i również ich bezpieczeństwo. Sama edukacja, taka oddolna w przedszkolach, szkołach jest ważna, ale również dla osób dorosłych, które są przyzwyczajone do tego, jak w tej chwili wygląda miasto. Mieszkańcy będą motywowani do przyzwyczajenia się do nowej sytuacji, gdy powstanie sporo dróg rowerowych, bo one zmienią sposób funkcjonowania miasta, choć z początku pewnie nieznacznie. Zobaczymy jak to będzie dalej, jak ludzie to przyjmą. To jest dopiero początek naszych działań, ale cieszę się, że od początku kadencji podejmujemy ten temat, że pracujemy nad tym aktywnie.

MS: Czy oprócz dróg rowerowych stawia sobie Pan także inne cele, które chce Pan zrealizować, bo do dróg rowerowych, obiecuję, że jeszcze wrócimy.

Tomasz Dzionek: Tak, inną ważną kwestią, jaką chciałbym się zająć jest przebudowa przejazdu kolejowego na Dalkach. Tu poniekąd prace i dyskusje na ten temat są uzależnione od wyniku prac komisji ministerialnej, która zajmuje się wypadkiem z sierpnia 2018 roku. Na tę chwilę mogę powiedzieć tyle, że PLK jest zdecydowane na to, by stworzyć bezpieczny i bezkolizyjny przejazd. Tym samym liczymy, jako miasto, na wsparcie finansowe tego projektu właśnie od tej spółki. Jak dokładnie ten projekt będzie wyglądał jeszcze nie wiemy, bo rozmowy są na początkowym etapie, ale cały czas mamy go na uwadze. Kolejnym ciekawym pomysłem (z tych dużych, bo małych też jest sporo), jakim się zajmę jest akcja „Kawa dla Seniora”. Projekt ten nie jest innowacyjny, nie jest mój, bo inne miasta też go wprowadzają, a polega on na tym, że osoby, które są posiadaczami Gnieźnieńskiej Karty Seniora będą mogli kupić kawę lub herbatę za symboliczne 2 złote w wybranych restauracjach, o określonych godzinach czy w dniach.

Radny Miasta Gniezna, Tomasz Dzionek, posiada w zanadrzu ogromną liczbę ciekawych pomysłów, jakie chce wdrożyć u nas, w Gnieźnie, a jakie realizowane są z sukcesem już w innych miastach Polski, Europy czy świata. Sam jako pasjonat biegania czy jeżdżenia na rowerze chce się przede wszystkim skupić na budowie ok. 50 kilometrów ścieżek rowerowych w naszym mieście

MS: Jest Pan miłośnikiem biegania i jazdy na rowerze, ale czy osobiście, wraz z innymi radnymi miasta, pokazuje pan swoim przykładem, że warto przesiąść się na rower? Czy dojeżdża Pan do Ratusza na rowerze?

Tomasz Dzionek: To jest niesamowicie istotne, żebyśmy my, jako przedstawiciele miasta czy powiatu, pokazywali społeczeństwu, że rower jest zdrowym, ekologicznym rozwiązaniem. Jeśli chcemy być wiarygodni to powinniśmy zacząć od siebie. Ja propaguje zdrowy styl życia, bo biegam i to biegam dużo, co powoduje, że czuję się zdrowo, mam lepsze samopoczucie, mimo że pracuję sporo, to jednak staram się znaleźć ten czas na taką aktywność, a także zarażam tym innych, pokazuję że można funkcjonować inaczej.

MS: OK, zdrowy styl życia, bieganie, rozumiem, zgadzam się, że jest ważne. Jednak mi przede wszystkim chodzi tutaj o zmianę np. w sposobie dojeżdżania przez urzędników do pracy.

Tomasz Dzionek:**Ja ze swojej strony będę próbował proponować, by na rowery przesiedli się szczególnie młodzi radni, ale w radzie są też osoby przyzwyczajone do samochodu i z nimi na pewno trudniej będzie się w tej kwestii negocjowało. Zgadzam się jednak, że jeśli my, jako urzędnicy, jako dorośli, nie pokażemy, że ten rower jest lepszym rozwiązaniem to nasze dzieci nie będą tego tak prawidłowo odbierać**.

MS: Pokazywanie, że rower jest świetnym środkiem transportu dzieciom to jedno, jednak warto też przekonywać dorosłych, bo jeśli jak Pan twierdzi trudno przekonać przyzwyczajonych do samochodów radnych to po co w ogóle budować ścieżki rowerowe w Gnieźnie?

Tomasz Dzionek: Jest jeden radny, radny Bartkowicz, który bardzo dużo jeździ rowerem, także do pracy i jego namawiać do roweru na pewno nie będę musiał. Dlatego wydaje mi się, że podzieli moje zdanie co do tego, że rower powinien nie tylko pełnić funkcję rekreacyjną, ale też funkcjonalną. Drogi rowerowe nie powinny być wyłącznie w miejscach, gdzie możemy spędzić wolny czas, ale przede wszystkim wokół dróg, jakimi dojeżdżamy do szkół czy do pracy. Moim zdaniem, największym problemem braku ewentualnej chęci jeżdżenia na rowerach jest właśnie niedostosowanie naszego miasta do takiej jazdy, a tym samym brak wspominanych już kilkakrotnie ścieżek rowerowych. Sporo rowerzystów boi się wyjeżdżać na rowerach w miasto. Mniej więcej tydzień przed wyborami (samorządowymi -przyp. red.) w Gnieźnie zanotowano dwa wypadki z udziałem rowerzystów i to dla mnie są ewidentne sygnały, że warto zajmować się tą kwestią. Ja ze swojej strony będę propagował jazdę rowerem; będę też starał się na sesje, komisje rady miasta dojeżdżać właśnie rowerem, o ile będę miał go gdzie przypiąć przed Ratuszem.

MS: Właśnie, bo prócz ścieżek rowerowych jest jeszcze cała infrastruktura, jak np. stojaki rowerowe, których w wielu miejscach Gniezna po prostu brakuje. Idąc z domu na to spotkanie minęłam dwa takie stojaki - przy Bibliotece Głównej na ul. Mieszka I i przy nowym skwerze na Krzywym Kole, ale to chyba za mało…?

Tomasz Dzionek: Zgadzam się z tym, że jeśli będą stojaki rowerowe to będzie sygnał dla mieszkańców, że można jechać rowerem, dojechać w konkretne miejsce i bezpiecznie ten rower przypiąć, zostawić. Jest pewien przykład z Londynu, gdzie burmistrz Londynu Boris Johnson zdecydował się, że zbuduje drogi rowerowe w mieście w formie takiego jakby krzyża, łącząc miasto we wszystkich czterech kierunkach, podobnie jak chcemy to zrobić w Gnieźnie. Larum było niesamowite, że pewnie będą zamknięte ulice, że będzie zmieniony ruch i jak ci sklepikarze z centrum zarobią. Badania wykazały, że jak klient przyjeżdża samochodem to robi zakupy raz, natomiast jak przyjeżdża rowerem to wraca do sklepu wielokrotnie i robi tych zakupów więcej. Powinniśmy dążyć do tego, by centrum Gniezna odkorkować, bo przecież nie trzeba podjeżdżać pod samą witrynę sklepową. Jeśli będą stojaki, a w przyszłości rower miejski, jak również wiaty rowerowe przy szkołach, o jakich wspominałem w kampanii, ale przede wszystkim funkcjonalne drogi rowerowe to gnieźnianie sami zaczną wyjeżdżać w miasto na rowerach i nikt ich do tego nie będzie musiał zachęcać.

MS: Zgadzamy się w tym, że ścieżki rowerowe mają powstać, jednak gdzie dokładnie chciałby Pan, by zbudowano je w pierwszej kolejności?

Tomasz Dzionek: W tej chwili mapa dróg rowerowych w Gnieźnie wygląda jak mapa autostrad w Polsce w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, czyli tutaj troszkę, tam troszkę, bez jakiejkolwiek funkcjonalności. To jest szczęście w nieszczęściu, bo pozwala nam stworzyć kompleksowy plan budowy sieci rowerowych od podstaw. Propozycja miasta jest taka, by jechać z północy na południe, czyli z Winiar na koniec Wrzesińskiej, z zachodu - z końca ul. Orzeszkowej na wschód do ul. Roosevelta i ja to traktuję jako kręgosłup całej infrastruktury rowerowej, do tego drogi rekreacyjne wokół miasta. Uważam, że drogi rowerowe powinny być funkcjonalne, żebyśmy zastąpili samochód rowerem i mogli dojechać bezpiecznie tam, gdzie chcemy rowerem. Chciałbym, żeby te drogi w przyszłości prowadziły do każdej dzielnicy podmiejskiej jak Dalki, Skiereszewo, Piekary, Arkuszewo, Pustachowa. I to jest realne.

MS: Czy hipotetycznie uda się ten plan zrealizować na każdej ulicy Gniezna?

Tomasz Dzionek: Padają stwierdzenia, że niektóre ulice są za wąskie, ale planując i budując drogi rowerowe nie musimy zabierać przestrzeni kierowcom tworząc pasy rowerowe w jezdni tylko możemy np. stworzyć tzw. sierżanta rowerowego, czyli znak, który informuje kierowców o tym, że tędy może jechać rower, a rowerzyście pokazuje, że spokojnie może tędy przejechać.

Ścieżki rowerowe to bardzo interesujący pomysł na Gniezno, podobnie jak spowalnianie ruchu w konkretnych miejscach, w jakich żyje sporo mieszkańców i przez pędzące samochody nie do końca czują się tam bezpieczni wychodząc z domu, przechodząc przez ulicę.
MS: Oprócz ścieżek rowerowych wspomina Pan też o spowolnieniu ruchu w kilku miejscach Gniezna. W czym ma to pomóc mieszkańcom tych miejsc, bo kierowcy chyba pozytywnie na to nie zareagują?

Tomasz Dzionek: Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że miasto należy do mieszkańców, nie do kierowców i tak naprawdę jeśli spowolnimy ruch na danych ulicach, na tych, na których ludzie mieszkają to dojedziemy do pracy, do sklepu kilka sekund później. Na ulicy Orzeszkowej istniały spowalniacze, które zostały zlikwidowane ze względu na wprowadzenie ruchu autobusów, ale nie wprowadzono nic w zamian. Ja proponuję takie rozwiązanie, jak poduszki berlińskie, które spowalniają ruch, ale nie koliduje to z ruchem autobusu czy ciężarówki. Są one wykorzystywane m.in. na ulicy Słonecznej czy Czarnieckiego w Gnieźnie, gdzie jeżdżą autobusy i w niczym to nie przeszkadza, ale dla urzędników nie jest to tak oczywiste, że w związku z tym można je też wprowadzić w innych miejscach naszego miasta. Ostatecznie jeśli to zostanie wprowadzone to być może kierowców takie spowolnienie będzie denerwować, ale niepotrzebnie, bo tu chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców, a każdy kierowca wychodzi też ze swojego pojazdu i chce się czuć niezagrożony wokół własnego domu.

MS: Jak wspominał Pan, jazda rowerem to nie tylko zdrowy tryb życia jeżdżącej osoby, ale też czystsze powietrze dla innych. Opowie pan coś więcej o tej zależności i stanie powietrza w Gnieźnie?

Tomasz Dzionek: Tak, wspominałem, że jeżdżenie na rowerze czy bieganie wpływa pozytywnie na nasze zdrowie, ale zimą nie jest to tak bezpieczne. Kiedy w tych chłodnych miesiącach biegam czy jeżdżę na rowerze to robię to zawsze w masce antysmogowej. I tu znów wracamy do funkcjonalności roweru, bo im więcej dróg rowerowych i jeżdżących po nich cyklistów tym mniej samochodów, a więcej czystego powietrza, bo teraz jest ono tragiczne. Najgorsze, że nie zdajemy sobie z tego sprawy, że nawet jeśli nie ma danego dnia dużego spalania niedozwolonymi substancjami to ten smog nie zniknął. Te pyły opadaj a m.in. na jezdnię, następnie podnoszone są z niej przez pęd jadących samochodów i powstaje wtórny smog. Dlatego jak najczęściej powinno się czyścić ulice, nie tylko latem, by niwelować opisane przez mnie sytuacje.

MS: Zorganizował Pan też w listopadzie happening antysmogowy podczas jednego z biegów, jak Pan myśli czy takie akcje przynoszą wymierny skutek?


Tomasz Dzionek: Uważam, że o smogu powinniśmy rozmawiać jak najwięcej. Rozpocząłem dyskusję o tym problemie na sesji Rady Miasta, gdzie powiedziałem, że musimy działać w zakresie smogu i to jak najszybciej. Powinniśmy zadbać o różne formy walki ze smogiem, bo im więcej się będzie o tym mówić, w jakiejkolwiek formie tym lepiej, bo mieszkańcy, urzędnicy muszą mieć tego świadomość, że trzeba z tym walczyć. W tym zakresie także będę zdeterminowany. Już działam, bo np. co miesiąc, od listopada, domagam się od straży miejskiej raportu dotyczącego przeprowadzanych przez nią interwencji. Dowiedziałem się od wiceprezydenta Gniezna, pana Grobelnego, że mają być wdrażane kolejne czujniki jakości powietrza. Proponowałem także, by wprowadzano oczyszczacze powietrza pilotażowo w żłobku, a następnie w przedszkolach. Poza tym planowany jest też miejski program walki ze smogiem, jaki powstanie w zastępstwie programu Kawka, jest rządowy program Czyste Powietrze, które mam nadzieję wyeliminują piece węglowe zanieczyszczające środowisko.

POLECAMY: Happening antysmogowy w Gnieźnie.

MS: W związku z tymi wieloma ambitnymi planami czego mogę Panu życzyć na Nowy Rok?

Tomasz Dzionek: Ja bym się cieszył z życzeń dotyczących dobrego zdrowia, bo to jest najważniejsze, a reszta przyjdzie sama. Nie spodziewałem się tylu obowiązków jako radny, ale to tym bardziej mnie cieszy, bo zawsze jestem zaangażowany i aktywny. Na efekty mojej pracy, radnych, prezydenta będziemy musieli poczekać, ale jednak z roku na rok obecnej kadencji będziemy zadowoleni, że to miasto będzie się dalej zmieniać na lepsze, bo nadal mamy wiele do zrobienia.

Dziękuję za rozmowę.

Ekologiczna ścieżka rowerowa w Holandii:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto