Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Likwidacja lublinieckiego PKS jest coraz realniejsza?

AKC
Fot. Aneta Kaczmarek
Trudna sytuacja lublinieckiego przewoźnika nie jest tajemnicą. PKS broni się, jak może, ale czy się obroni?

Gdyby nie pozytywna dla spółki decyzja radnych dotycząca zakupu działki przy Placu Niepodległości, którą podjęli na początku minionego roku, PKS musiałby wiosną ogłosić upadłość. Zresztą widmo bankructwa zawisło nad spółką wiele lat wcześniej. W 2013 r. przewoźnik był o krok do ogłoszenia upadłości.

- Gdy tylko się o tym dowiedziałem, natychmiast pojechałem do ministra. Powiedziałem, że nie wyjdę, dopóki mnie nie wysłucha. Ja nie prosiłem, ale błagałem, by dał nam jeszcze kilka miesięcy. Udało się - mówił nam przed rokiem Jan Strzyż, prezes PKS-u.

Sprzedaż mienia okazała się krótkotrwałym rozwiązaniem. Teraz sposobu na jego ratunek będą szukać samorządowcy i nowo wybrany poseł Ziemi Lublinieckiej.

- Jeśli spółka będzie funkcjonować jeszcze pół roku, to będzie sukces. Tam jest zatrudnionych ponad 70 osób, to 70 rodzin, które mogą zostać bez chleba. Jeśli teraz czegoś nie zrobimy, przedsiębiorstwo ulegnie likwidacji - mówi Andrzej Gawron.
Zdaniem posła, w ciągu ostatnich lat swej działalności, zamiast zdywersyfikować swoje usługi i pozyskiwać nowe rynki przewozowe, PKS Lubliniec wyprzedawał składniki majątku, by spłacać bieżące zobowiązania.

- W wyniku nietrafionych decyzji osoby, prowadzącej nadzór właścicielski (właścicielem PKS-u jest Skarb Państwa - przyp. red.), zaprzestano prowadzenia stacji paliw, stacja diagnostyczna została zdegradowana ze stacji okręgowej do podstawowej, wyprzedano należące do spółki nieruchomości. Skoncentrowano się na przewozach uczniów, zaniedbując obsługę tras przewozu pasażerów. Jednocześnie działaniom związanym z wyprzedażą majątku nie towarzyszyły inwestycje. Wobec wieloletnich zaniedbań, PKS Lubliniec znalazł się w tragicznej sytuacji i w niedługim czasie mieszkańcy naszego powiatu mogą stracić możliwość podróżowania na liniach obsługiwanych przez tego przewoźnika - mówi Gawron.

Temat aktualnej sytuacji lublinieckiego PKS-u został poruszany podczas spotkania posła z wójtami, burmistrzami i starostą.

- Uczestnicy tego spotkania zgodzili się z tezą, że należy podjąć pilne działania, by ratować naszego lokalnego przewoźnika. To ważny pracodawca na terenie powiatu, który ponadto realizuje przewozy osób z małych miejscowości, w których komercyjni przewoźnicy z różnych powodów nie byliby w stanie zaoferować swoich usług - twierdzi Gawron.

Na razie konkretnych pomysłów na ratowanie PKS-u nie ma, ale w najbliższym czasie, na spotkaniu posła ze starostą, ma powstać koncepcja, co w tej sprawie można robić.

- Na chwilę obecną nie chcę mówić o szczegółach. Ważne, że jest dobra wola samorządowców, jest też dobra wola ministerstwa, by zmienić nadzór właścicielski, który do tej pory kulał. Jestem po spotkaniu z ministrem Skarbu Państwa, rozmawiałem z wiceministrem, przedstawiłem sprawę i szukaliśmy jakiegoś rozwiązania i dalej go szukamy. Przed świętami otrzymałem informację, ze 8 stycznia jestem zaproszony na spotkanie w ministerstwie, gdzie będziemy się pochylać nad tą sprawą - zapowiada Gawron.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto