Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lucyna Ćwierczakiewiczowa: brzydka i skąpa królowa warszawskich garów na długo przed Magdą Gessler

Przemysław Ziemichód
Lucyna Ćwierczakiewiczowa: brzydka i skąpa królowa warszawskich garów
Lucyna Ćwierczakiewiczowa: brzydka i skąpa królowa warszawskich garów "Biesiada Literacka". T. 51, 1901 nr 11 s. 198, autor nieznany/ Wikimedia Commons
Była pierwszą kulinarną celebrytką Warszawy na długo przed wynalezieniem słowa “celebryta”. Kontrowersyjna, bezczelna i... obrzydliwie bogata. To jej zawdzięczasz większość rodzinnych obiadów. Dalsza część artykułu poniżej.

Brzydka i skąpa...

Nieszczególnej urody, otyła Ćwierczakiewiczowa nie należała do kobiet przesadnie rozchwytywanych przez mężczyzn. Po schodach miała zwyczaj chodzić tyłem, bo wchodzenie przodem uniemożliwiał jej podobno pokaźny biust oraz sporej wielkości brzuch. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że ciężki charakter również nie ułatwiał jej nawiązywania kontaktów. Słynęła ze skąpstwa. Na targu miała w zwyczaju kłócić się o każdy grosz. Żartobliwie nazywano ją „Ćwierciakiewiczową” lub prostacką przekupką.

...a do tego grubiańska

Do historii przeszedł także jej bezkompromisowy i grubiański styl bycia. Przez życie szła “jak kometa, paląc wszystko za sobą”. Mówiła co myśli, często wygłaszając kontrowersyjne opinie. Gdy Eliza Orzeszkowa zapytała: “Piszę pani o plackach?”, Ćwierciakiewiczowa miała odrzec: “a pani pod placki”.

Pewnego razu, podczas protestu przeciwko powołaniu w Warszawie arcybiskupa Felińskiego, uważanego powszechnie za człowieka carskiej Rosji, wstała w trakcie mszy świętej i odezwała się w kierunku duchownego wprost. - Powolny sługo carski, arcybiskupie Feliński! W imieniu dobrych Polaków, co wyszli z katedry, w imieniu całego narodu polskiego, przeklinam ciebie, przeklinam do trzeciego pokolenia! - miała zawołać.

Kulinarna biblia Polski

Dlaczego, więc tak na pozór odpychająca osobowość zapisała się na dobre w historii stołecznej gastronomii? Pamiętamy ją głównie za sprawą słynnych, nie tylko w Warszawie książek kulinarnych, które stanowiły gastronomiczną biblię dla kobiet w całej Polsce.

Mowa przede wszystkim o książce „365 obiadów za pięć złotych” z 1858 roku, którą do dziś można by pewnie znaleźć na zakurzonych regałach babcinych biblioteczek. - Do sakramentu małżeństwa potrzebne są następujące kwalifikacje: pełnoletność, wolna a nieprzymuszona wola i „365 obiadów za 5 złotych” Ćwierczakiewiczowej - miał napisać o tej publikacji Bolesław Prus. Jednak o skali popularności książki świadczą przede wszystkim, nie tyle słowa Prusa ile liczba wydań w jakich się ukazała, a tych było aż dwadzieścia. Uzyskany przez “Obiady” nakład przerósł znacznie ten, którym mogli pochwalić się wszyscy narodowi wieszcze oraz najwięksi pisarze, na czele z Mickiewiczem i Prusem właśnie. Za zarobione na publikacji pieniądze mogłaby kupić trzy spore posiadłości ziemskie.

Kurczęta z mizerją

Co takiego więc znalazło się w książce Ćwierczakiewiczowej? Nie była to wszak ani pierwsza książka kucharska, ani tym bardziej jedyne takie dzieło napisane przez kobietę dla kobiet. Dosłownie cztery lata przed ukazaniem się największego dzieła warszawskiej celebrytki, Wincenta Zawadzka wydaje w Wilnie "Kucharkę litewską". Swoje książki wydawała też Maria Gruszecka, czy Teofila Pszenna, jednak żadna z nich nie przeszła do historii w takim stopniu, jak autorka 365 obiadów.

Ćwierczakiewiczowa była samoukiem. Swoje dzieło wydała początkowo własnym sumptem. Przepisy posortowane były względem pór roków i dostępności składników. Menu, łączące w sobie kuchnię tradycyjną z nowoczesnym podejściem. Na liście przepisów znajdziemy bardzo dobrze znane nam dania jak barszcz zabielany, krupnik z kaszą, sztukę mięsa, kurczęta z mizerią, zrazy zawijane. Trudno, patrząc na propozycje Ćwierczakiewiczowej, nie odnieść wrażenia, że proponowane przez nią dania to nasza typowa, dobrze znana kuchnia polska, uzupełniona o zapomniane przepisy na chłodniki owocowe, raki, podroby, czy dania z rzadkich dziś ryb jak węgorz, okoń czy leszcz. Autorka "365 obiadów" nie pozostaje jednak przy swoich daniach. Proponuje czytelnikom także wystawne obiady, dania postne, obiady na różne okazje. Książkę kończą ogólne porady kulinarne.

Lwica uczy korzystania z pasty do zębów

Myli się jednak ten, kto myśli, że największa gospodyni Warszawy nie wychodziła z kuchni. Nie tylko o jej ciętym języku, ale również działaniach patriotycznych głośno było w całej Warszawie. W swoim mieszkaniu przy Królewskiej organizowała salon literacki. - Mało kto dziś pamięta o jej zaangażowaniu w działalność kobiecych organizacji patriotycznych, niesieniu pomocy najuboższym czy wspieraniu pisarzy i artystów - pisze autorka biografii warszawskiej gospodyni, Izabela Wodzińska. Pisywał do niej Paderewski, zachwycał się nią Prus. Nie bez powodu zresztą. Oprócz bycia lwicą salonową, autorka 365 obiadów propagowała także zasady higieny i - choć w tym przypadku brzmi to kuriozalnie - zdrowego odżywiania. Zalecała spożywanie warzyw i owoców, przez prawie 30 lat pisała porady dla Bluszczu, w których zalecała zasady higieny, diety i gimnastykę. Zwalczała stereotypy.

Matka polskiej kuchni

Oprócz "365 obiadów" napisała także kilka innych popularnych, wielokrotnie wznawianych książek: Baby, placki i mazurki: praktyczne przepisy pieczenia chleba, bułek, placków, mazurków, tortów, ciastek, pierników, "Cokolwiek bądź chcesz wyczyścić, czyli porządki domowe", "Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast", "Nauka robienia kwiatów bez pomocy nauczyciela: z 239 rycinami" oraz "Obiady, ciasta, konfitury". Zmarła w 1901, krótko po tym jak zachorowała na gruźlicę.

To jej zawdzięczamy kształt dzisiejszej kuchni polskiej i nasz kuchenny obyczaj. Szkoda, że dziś tak mało osób o tym pamięta.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto