Są takie koncerty, które wywracają życie człowieka do góry nogami i zostają w pamięci na długo. Jednym z takich wydarzeń był wczorajszy koncert Lord & The Liar. Projekt muzyczny Pawła Swiernalis, założony był w 2012 roku w Poznaniu. Muzyka, którą gra przypomina trochę rock alternatywny w wykonaniu Skubasa. W swoich tekstach zwraca uwagę na relacje damsko-męskie, albo nawiązuje do różnych pozycji literackich (np. "Dzikie Palmy" autorstwa Williama Faulknera).
To nie był zwykły koncert. Zdziwiłem się, kiedy na scenie zobaczyłem Lord & The Liar. Jeden człowiek, jedna gitara, to nie mogło się udać- pomyślałem. Wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane w momencie, gdy Paweł rozpoczął grę. Początkowo podał motyw muzyczny, potem wybił rytm na gitarze, a gdy wszystko zostało przez niego zapętlone za pomocą "loopera", rozpoczął śpiew. Jednym słowem- magia. Bardzo rzadko zdarza się, żeby jedna osoba potrafiła tak oczarować publikę swoją postawą, swoim głosem i swoją muzyką. Teksty mogą wydawać się odrobinę pesymistyczne, to jednak potęgują klimat. Paweł Swiernalis pokazał nam, to o czym inni artyści zwykli zapominać, a mianowicie- emocje. Żył muzyką, którą prezentował, nie starał się ubarwiać swojego występu. Po prostu, był prawdziwy.
Koncert Lord & The Liar to jedno z takich wydarzeń, po których jest człowiekowi głupio, że nie doceniał artysty. Trzeba bić pokłony przed stowarzyszeniem "Ośla Ławka" za to, że udało im się sprowadzić Pawła Swiernalis do Gniezna. Kto nie był, niech żałuje, ponieważ takie koncerty nie zdarzają się zbyt często.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?