Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Offeliada: Spotkanie z odtwórcą głównej roli w filmie J.J. Kolskiego

Magdalena Smolarek
Offeliada to nie tylko utalentowani reżyserzy, ale również aktorzy grający u najlepszych. Spotkanie z odtwórcą głównej roli - Krzysztofem Majchrzakiem, w filmie "Las, 4 rano”, w reżyserii J. J. Kolskiego

To była zaskakująca rozmowa, jak zaskakujący był film w reżyserii Jana Jakuba Kolskiego, zaprezentowany widzom festiwalu Offeliada, na początku tego wyjątkowego spotkania. To, co w tym filmie zachwyca (przynajmniej ja mam takie odczucia) to z pewnością pokazana przez głównego bohatera wielowymiarowość jego postaci, a także zdjęcia, poszczególne kadry (postać w basenie na tle zachodu słońca czy łódka na jeziorze kręcona z lotu ptaka), kolorystyka i kompozycja konkretnych scen. O filmie, trudnościach i swoich własnych przyjemnościach i radościach opowiadał odtwórca głównej roli – Krzysztof Majchrzak.

O filmie

„Las, 4 rano” to film trudny dla odbiorcy, ale i dla samych aktorów wcielających się w poszczególne role. Film dedykowany Zuzi – tragicznie zmarłej córce reżysera i również główny bohater w jego dziele boryka się ze śmiercią dziecka. Autor stara się pokazać całą paletę swoich emocji po tej nieocenionej stracie, to, co dzieje się z nim wewnętrznie i zewnętrznie, jak się zmienia, jak walczy i jak się poddaje.
Odtwórca głównej roli – Krzysztof Majchrzak tak komentuje powiązanie filmu ze śmiercią córki reżysera, co było odpowiedzią na pytanie, jakie pojawiło się z sali: – Nie wiem czy pani, czego pani szczególnie nie życzę, obcowała z jakimś poczuciem straty choćby psa czy kota. To jest blizna czy rana, która krwawi ciągle i tutaj powiedzenie „czas leczy rany” należy do najgłupszych z powiedzeń cywilizacji. Żaden czas nie leczy żadnych ran, szczególnie takich. Jan czuł potrzebę, żeby opowiedzieć, poświęcić coś, tych parę kadrów, a ja się zgodziłem mu w tej drodze towarzyszyć. Trzeba by jego zapytać czy mu lżej po tym (…), ale wątpię.

Powrót aktora na srebrny ekran po 9 latach przerwy

Krzysztof Majchrzak, znany z ról w takich filmach, jak m.in. Konopielka, Quo Vadis, Pornografia, Historia kina w Popielawach nie był widziany na srebrnym ekranie przez ostatnich 9 lat. Jak sam podkreśla zajął się tym, co sprawia mu największą radość: – Jest kilka takich fajnych rzeczy, którymi żyję teraz, ale głównie jestem nastawiony na poprawianie swojej techniki narciarskiej na stromym, oblodzonym stoku. Krzysztof Majchrzak w nieco ironiczny sposób mówi też o swoim podejściu do wykonywanego zawodu aktora – Moje serce całe jest po pierwsze na siłowni, po drugie przy worku bokserskim, po trzecie przy klawiszach. Nie lubię aktorów i aktorstwa i uważam, że moja decyzja (związana z pójściem na studia aktorskie – przyp. red.) była idiotyczna.

Praca na planie z aktorami i zwierzętami

W żartobliwy sposób Krzysztof Majchrzak opowiadał o pracy na planie z kilkunastoletnią Marią Blandzi: – Myśmy się ścigali z losem, ponieważ Jadzia się gwałtownie starzała. Od czasu jej pięknego filmu „Serce, serduszko”, w którym zajaśniała niczym gwiazdka to w życiu kobiety te dwa sezony to był niezwykły progres także myśmy Jadzię krótko przed starością, żeśmy upilnowali.
Odtwórca głównej roli zwraca też uwagę, w odpowiedzi na jedno z pytań z sali, jak ważna jest współpraca pomiędzy aktorem, każdym człowiekiem a zwierzętami: – Trzeba po prostu uszanować zwierzaka i nie wchrzaniać się w jego życie na chama tylko poczekać aż się zwierzak nim zainteresuje, a jak się zainteresuje to przytulić bez zbędnej tresury i specjalnych sposobów, jeśli jest razem z przyrodą. (…) Szanujemy i jesteśmy szanowani, nie szanujemy, zwierzę potrafi przykro ugryźć.

Widzowie o filmie J.J. Kolskiego i spotkaniu z Krzysztofem Majchrzakiem

Opinie widzów, przynajmniej do tych, do których udało mi się dotrzeć nie były zbyt pochlebne, jeśli chodzi o sam film, za to pozytywne odnośnie aktorów w nim grających.
– Według mnie film Kolskiego był momentami niespójny, nudnawy, niezrozumiały fabularnie, mógłby też być krótszy. Majchrzak świetnie pokazał cierpienie ojca, jednak jeden aktor nie jest w stanie wybronić całego filmu. Nigdy też nie miałam przyjemności słuchać wywiadów ze wspomnianym aktorem i ten zaskoczył mnie bardzo pozytywnie swoim podejściem do życia i ogromnym dystansem do siebie i do tego, co robi – powiedziała nam po projekcji pani Natalia, która od kilku lat pojawia się na Offeliadzie.
– Pan Majchrzak to dobry aktor i zaskakująco fajny facet. Zaskakująco, ponieważ widziałem go w Quo Vadis i myślałam, że jest sztywniakiem, takim nudnym starszym panem. Jednak dzisiejsze spotkanie pokazało mi, że ma takie prawdziwe podejście do pewnych spraw, że cieszą go proste przyjemności, a nie jakieś wybujałe i z kosmosu jak większości aktorów i tzw. cele brytów. Ogromny szacuj panie Krzysztofie – skomentował Karol, tegoroczny maturzysta i fan niepolskiego kina.
– Może to moja wina i mojej zbyt małej wiedzy filmoznawczej, choć nie sądzę, ale film „Las, 4 rano” nie przypadł mi do gustu. Ja rozumiem, że wyszedł spod rąk, spod kamery Kolskiego, jednak jak widać nie wszystkie filmy wybitnych twórca są wybitne z automatu. Podobały mi się konkretne kreacje aktorskie – Majchrzak, Bołądź czy młodziutka filmowa Jadzia (aktorka Maria Blandzi - przyp. red.) pokazali, że jak aktor chce to sporo może. Na dzisiejszym spotkaniu jeszcze się w tym upewniłam, gdy sam Majchrzak opowiedział w jak trudnych warunkach pracowała cała ekipa. Dlatego daję najwyższą notę aktorom, ale dość średnią samemu twórcy. Może to zbyt szybko, by coś tworzyć po takiej stracie, może jeszcze powinien poczekać, poukładać sobie pewne rzeczy i potem dopiero wrócić do kręcenia. Nie wiem – podzieliła się swoim zdaniem pani Ela, która pierwszy raz, ale jak przyznaje nie ostatni przyszła na Offeliadę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Offeliada: Spotkanie z odtwórcą głównej roli w filmie J.J. Kolskiego - Gniezno Nasze Miasto

Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto