Plebiscyt Eskulap 2013: Markiem Śmieleckim - stomatologiem pracującym w klinice Śmieleccy w Gnieźnie rozmawiała Iza Budzyńska
Wydaje się, że dentyście jest trudniej zdobyć zaufanie pacjenta niż na przykład lekarzowi pierwszego kontaktu . Rzeczywiście tak jest?
Stomatolog Marek Śmielecki: Myślę, że każdy ma swój sposób. Natomiast faktycznie istnieje takie przeświadczenie, że stomatolog to taki lekarz od bólu: pacjent idzie i musi go boleć. W tej chwili wizyty stomatologiczne są przyjemne, gabinety są całkiem ładne, tak naprawdę nie ma się czego bać. Trzeba oswoić się i traktować tę wizytę najlepiej jako wizytę kontrolną. Myślę, że przeświadczenie poprzedniego ustroju powoduje, że te przychodnie ciemne, szare i sprzęty, które kiedyś były, odstraszają do dzisiaj. Ale to idzie w dobrym kierunku. Rośnie też świadomość rodziców, żeby dzieci uczyć dbania o stan uzębienia. Myślę, że to się będzie poprawiało.
Łatwiej się pracuje z dorosłymi niż z dziećmi?
Marek Śmielecki: Myślę, że trudność pracy z dziećmi polega na tym, że jeśli rodzice mniej dbają o to, żeby rozmawiać o wizycie, to będzie trudno. Ale patrząc na współczesnych rodziców, ta świadomość jest bardzo duża i nawet dwu-, trzylatki odbywają już pierwsze wizyty adaptacyjne, przychodzą do gabinetu, patrzą, zaznajamiają się ze sprzętem, z lekarzem i wtedy kolejne wizyty już są przyjemnością. Coraz częściej jest tak, że pierwsza wizyta nie jest z powodu bólu, ale dltego, że rodzice siadają na fotelu, a dziecko patrzy z boku, co mają robione; wtedy bardzo chętnie pozwala zająć się swoimi zębami. Pierwsza wizyta z bólem to najgorsze, co rodzice mogą zrobić. Wtedy dziecko nie chce pójść, kojarzy sobie dentystę z bólem. Nawet jeśli my mu pomożemy, to i tak będzie się bało. Trzeba pójść profilaktycznie, póki nic się nie dzieje, pokazać, jakie są sprzęty. Dzieci się boją, kiedy czegoś nie znają.
Marek Śmielecki własną praktykę stomatologiczną prowadzi od sześciu lat. To rodzinna tradycja – choć nikt do niczego nie przymuszał, jak podkreśla. Dentystą jest jego ojciec, wcześniej była także babcia.
Można powiedzieć, że jest w pracy stomatologa coś, co daje największą satysfakcję?
Marek Śmielecki: Jeżeli ktoś robi to, co kocha, to wszystko daje mu satysfakcję. Ale przede wszystkim dla mnie największą jest to, kiedy przychodzi ktoś, kto się bardzo boi, którego uzębienie jest w opłakanym stanie i mamy ciężki orzech do zgryzienia, co tutaj zrobić, lecz później się przekonuje i przychodzi później z przyjemnością. Jeśli przy tym wszystko zostanie doprowadzone do zadowa-lającego stanu, to jest już w ogóle super. Najbardziej człowiek się cieszy, kiedy ktoś bardzo się boi, a przy którejś wizycie mówi, że dzięki mnie przestał się bać.
Zawsze pan wiedział, że będzie dentystą?
Marek Śmielecki: Zawsze. Ojciec jest stomato-logiem, moja babcia też była, w związku z tym od najmło-dszych lat wiedziałem, że to jest to. Już w przedszkolu pytany przez panie, co będę w życiu robił, mówiłem, że będę naprawiał zęby.
Warto wspomnieć, że w etapie wielkopolskim Plebiscytu ESKULAP 2013 bardzo dobrze wypadli także nasi inni kandydaci. Przychodnia NZOZ Diamed z Gniezna zajęła drugie miejsce w swojej kategorii, natomiast pielęgniarka Bernadeta Chrośniak była trzecia. Serdecznie gratulujemy! Uroczysta gala ESKULAP 2013 na której zostaną uhnonorowani zwycięzcy, odbędzie się 29 listopada 2013 roku w Poznaniu.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?