Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w Helu. Las gasili zawodowcy z Pucka, żołnierze z Helu, OSP z powiatu | ZDJĘCIA

P. Niemkiewicz, K. Hoffmann
Pożar lasu w Helu, czerwiec 2015
Pożar lasu w Helu, czerwiec 2015 facebook.com/strazpuck
Pożar w Helu. Las płonął na obszarze ok. 1,5 hektara. Dwa dni las gasili strażacy zawodowcy z Pucka, żołnierze z Helu, a także członkowie kilku OSP z powiatu puckiego. Było niebezpiecznie, bo strażacy natrafili na powojenne pociski.

Pożar w Helu to największe tego typu zdarzenie, z którym w 2015 roku musieli zmierzyć się strażacy oraz żołnierze z powiatu puckiego.
- Gasiliśmy ponad półtora hektara ściółki leśnej - mówi kpt. Andrzej Żalikowski, rzecznik KP PSP w Pucku. - W akcji uczestniczyło osiem zastępów z OSP Jastarnia, OSP Hel, OSP Władysławowo, OSP Chłapowo, OSP Jastrzębia Góra, OSP Gnieżdżewo i dwie jednostki z Pucka. W akcję ratunkową zostali zaangażowani również żołnierze z Helu.

ZOBACZ TEŻ:

Ogień w lesie pojawił się w piątkowe przedpołudnie.
- Kwadrans przed godziną dwunastą dostaliśmy zgłoszenie o palącym się poszyciu leśnym - informuje rzecznik strażaków z Pucka.
Piątkowe gaszenie zajęło funkcjonariuszom ok. 10 godzin. Drugiego dnia trzeba było dogaszać w dalszym ciągu żarzące się zgliszcza. Trwało to kolejnych 7 godzin.
Wszystkie OSP bez wahania stawiły się na miejscu, choć akcja była nadwyraz niebezpieczna.
- W lesie co rusz słychać było strzały - relacjonują nam strażacy. - Podczas gaszenia trzeba było uważać, aby nie dostać lecącym ładunkiem.

BĄDŹ NA BIEŻĄCO. Polub nas na Facebooku!

"Ostrzał" podczas akcji w helskim lesie to efekt powojennych pozostałości, które trawił ogień. Pociski pod wpływem ciepła wybuchały.
- Pożar w Helu był wyjątkowo trudny właśnie z uwagi na eksplozje - komentuje rzecznik KP PSP Puck. - Znalezione przez nas pociski na bieżąco chłodziliśmy i przekazywaliśmy funkcjonariuszom puckiej policji.

Pożarnicy zwracają również uwagę na fakt, że ogień pojawił się w bardzo newralgicznym punkcie.
- Dojazd do miejsca zdarzenia był utrudniony - usłyszeliśmy od strażaków. - Aby dostać się do najbliższego zbiornika z wodą, musieliśmy ciągnąć węże ok. 4 kilometrów.

Jak doszło do pożaru w Helu? To właśnie ustala pucka straż.
- Na chwilę obecną nie znamy przyczyny wybuchu ognia - mówi kpt. Andrzej Żalikowski.

Pomorscy leśnicy zaznaczają, że obecnie ściółka jest bardzo przesuszona i nietrudno o tragedię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto