Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Radość z powodu pozbycia się gada nie trwała długo”. Potrzebna pomoc dla chorej Anety z Gniezna

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
„Radość z powodu pozbycia się gada nie trwała długo”. Potrzebna pomoc dla chorej Anety z Gniezna
„Radość z powodu pozbycia się gada nie trwała długo”. Potrzebna pomoc dla chorej Anety z Gniezna arch. prywatne
Aneta Kowalewska z Gniezna od 22 lat jest szczęśliwą mężatką i ma dwójkę dorosłych dzieci. Dziś chcielibyśmy Wam pokrótce opowiedzieć o jej zmaganiach ze śmiertelną chorobą.

W marcu 2018 roku Aneta była na copółrocznej kontroli w Centrum Genetyki w Poznaniu gdzie wykonano jej USG piersi, mammografię i stwierdzono mikrozwapnienia. Pod koniec kwietnia 2018 roku podczas kąpieli wyczuła w prawej piersi guzek wielkości jaja przepiórczego. Wizyta u onkologa, USG, biopsja i ostateczny wynik w lipcu 2018 roku - rak naciekający NST typ NHG3 Ki67 w około 90% jąder komórkowych (rak potrójnieujemny o wysokim stopniu złośliwości).

– Leczenie zaczęłam od chemioterapii i były to 4 kursy AC oraz 9 kursów Taxol + Karboplatyna. Chemia w moim przypadku przestała działać około 5 kursu Taxol + Karboplatyna, ale lekarze nadal mi ją podawali, co było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Dlatego też operacja musiała odbyć się w przyspieszonym terminie z powodu progresu choroby – opowiada Aneta. – Operacja, która odbyła się 10 grudnia 2018 roku, to była radykalna mastektomia. Po niej z nową czystą kartą patrzyłam z dużymi nadziejami w przyszłość – dodaje.

Jak zaznacza gnieźnianka, w jej życiu najważniejsza jest rodzina, mój mąż i dzieci. – To dla nich cały czas staram się walczyć z trudną codziennością, jaką jest rak. Niestety, radość z powodu pozbycia się „gada” nie trwała długo. Gdzieś dwa tygodnie po operacji na wizycie kontrolnej zgłaszałam lekarzowi o obrzęku obojczyka i nieestetycznym wyglądzie blizny pooperacyjnej. Moje obawy zostały wstępnie rozwiane, ponieważ pan doktor stwierdził, że obrzęk jest powodem tego co działo się poniżej, a blizna to typowy krwiak – opowiada Aneta. – Moja czujność została więc stosunkowo uśpiona, jednak nie na długo. Mijają następne dwa tygodnie, blizna staje się coraz brzydsza, a obojczyk bardziej napuchnięty, bolesny i wyczuwalne są guzki. Zaczęłam bombardować lekarza prowadzącego i pani doktor zaleciła przyjechać na wizytę kontrolną, po której okazało się, że moje obawy co do węzłów chłonnych, obojczykowych i blizny były słuszne – dodaje.

Następny pobyt w szpitalu w celu poszerzenia diagnostyki to kolejny wyrok – przerzut do wątroby, węzłów chłonnych obojczykowych i szyjnych oraz zajęcie blizny. – Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale gdyby lekarze nie zbagatelizowali moich obaw, może obeszłoby się bez kolejnego cierpienia i rozczarowania. Po prostu myślałam, że po operacji wyjdę na prostą, przecież za marzenia nikt nikogo nie karze – mówi Aneta. – Następna chemia i naświetlanie. Moje możliwości co do dalszego leczenia powoli się wyczerpują i nawet lekarz prowadzący sugeruje skorzystanie z medycyny alternatywnej, a ta z kolei jest bardzo kosztowna. Mówi się wszechobecnie, że osoby chore na raka są traktowane priorytetowo i mają bardzo krótkie terminy oczekiwań do wszelakich specjalistów, co bardzo, ale to bardzo odbiega niestety od rzeczywistości. Przy takiej chorobie czas jest najważniejszy, więc wszędzie trzeba umawiać się prywatnie, a za wizytę słono płacić. Bywa nawet, że w ciągu tygodnia prywatne wizyty wraz z lekarstwami sięgają nawet 1000zł. Przy życiu codziennym i przy codziennych obciążeniach finansowych, podołanie kosztownemu leczeniu bez pomocy życzliwości drugiego człowieka na dłuższą metę jest po prostu niemożliwe. Dlatego proszę ludzi dobrego serca o wpłacenie drobnej kwoty na rzecz mojego leczenia i rehabilitacji. Z góry bardzo dziękuję za pomoc i życzę powodzenia ludziom chorym w walce z przeciwnościami losu. Ja się nie poddaję mimo, że jest cholernie ciężko, gdyż mam kochającą rodzinę dla której warto żyć i znosić wszystkie niedogodności – mówi Aneta.

Z potrzebnej kwoty 50 tys. zł obecnie zebrano 23 578 zł. Wpłacić możecie TUTAJ. W salonie piękności „Medicum Nostrum” przy ul. Chrobrego 14/2 uruchomione zostały zabiegi „Kobiety dla Anety”. Całość środków z zabiegów zostanie przekazana na indywidualne konto utworzone dla Anety. – W naszym gabinecie jest specjalna ścianka dla pani Anety, na której możecie wieszać karteczki ze słowem wsparcia. Pokażmy pani Anecie, że nie walczy sama. Siła jest kobietą – przyznają przedstawiciele salonu piękności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto