Sieradzki PKS jeszcze w kwietniu usunie kilkanaście kursów z rozkładu jazdy [ZESTAWIENIE]

Zmiany dotyczą kursów, które przewoźnikowi przynoszą straty. Od wielu miesięcy tłumaczy sytuację Sławomir Gozdalik, prezes PKS Sieradz. Proponowane cięcia kursów na drugim zdjęciu. Przewoźnik wystosował również apel do swoich pasażerów.

Drodzy Pasażerowie, rozumiejąc Wasze niezadowolenie z ograniczeń w komunikacji regularnej chcieliśmy Państwu wyjaśnić przyczyny naszych decyzji.
Po 1989 roku wszystkie państwowe PKS-y zmieniły swoją formę prawną i stały się firmami prywatnymi, dotyczy to również PKS Sieradz. Tak więc, każda spółka musi zarobić na własne utrzymanie i nie korzysta z żadnej pomocy finansowej ze strony państwa.
Po roku 2019 ulegają zmianie zasady funkcjonowania komunikacji publicznej. Według nowych zasad samorządy powiatowe i gminne są zobowiązane do organizowania i utrzymania komunikacji lokalnej na obszarze ich działania. Również w krajach Państw Unii Europejskiej komunikacja miejska i międzymiastowa jest dotowana z środków samorządowych, gdyż sama nie byłaby w stanie się utrzymać.
Niestety na dzień dzisiejszy, mimo naszych wielokrotnych apeli do gmin, z przykrością stwierdzamy, że nie ma reakcji ze strony samorządów, aby wspólnie ustalać sieć połączeń i razem rozwiązać trudną sprawę dowozu osób na kursach nierentownych, czyli przynoszących nam straty. Jedyne co możemy zrobić aby nie ponosić własnych strat - to likwidacja kursów.
Pragniemy nadmienić, że pewne rozwiązania - porozumienia między gminą, a przewoźnikiem, realizowane są już w Polsce, dla przykładu w pobliskim PKS Konin, czy PKS Kalisz. Tam udało się porozumieć przewoźnikom i samorządom tak, aby przewoźnik otrzymał dopłatę do wysokości kosztu kilometra.
Dlatego prosimy o Waszą pomoc w negocjacjach z samorządami, abyśmy w dalszym ciągu nie musieli ograniczać ilości kursów, lecz służyć Wam Pasażerom.

Więcej w piątek w Nad Wartą Weekend.