Około 13.00 nad jeziorem pojawili się przedstawiciele Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, a także miejscy urzędnicy z Gniezna. Przechodnie zawiadomili o śniętych rybach "na Wenecji" policję, ta powiadomiła odpowiednie służby.
Jadwiga Trzcińska z referatu ochrony środowiska Urzędu Miejskiego wyjaśnia, że wszystko wskazuje na to, że to tzw. przyducha, czyli deficyt tlenu w wodzie.
- Od kilku lat nie było na jeziorze Jelonek takiego zjawiska - mówi. Jest to jednak zjawisko naturalne, spowodowane przez wysokie temperatury. Akwen jest dosyć płytki, położony w środku miasta, nie połączony z innymi zbiornikami wodnymi. Ryby zaczęły padać, po prostu się dusząc. Spora ich część została już od rana uprzątnięta. Jak mówią mieszkańcy, rano widok był o wiele bardziej nieciekawy, czuć też było już wczoraj nieprzyjemny zapach.
Doraźnie strażacy zajęli się napowietrzaniem wody w jeziorze. Pobrano też próbki badań wody, by upewnić się, czy nie doszło do zanieczyszczenia jeziora np. ściekami. Nie potwierdziło tego na razie badanie pH wody, które byłoby zmienione, gdyby w jeziorze znalazły się substancje chemiczne ze ścieków domowych, czy poprodukcyjnych. Tę możliwość muszą jednak wykluczyć ostatecznie dokładniejsze badania składu wody z jeziora.
- Od rana wszystkie służby pracują. Zostały zlecone szczegółowe badania wody. Jeżeli okazałoby się, że ktoś jest odpowiedzialny za stan rzeczy, wyciągniemy surowe konsekwencje - mówi Rafał Spachacz, zastępca prezydenta Gniezna. Dodaje, że jezioro, które zostało zrekultywowane w ramach programu Life+, jest stale monitorowane.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?