Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SOR Gniezno: Pani Doktor odpiera zarzuty pacjentów - "przedstawione sytuacje nie miały miejsca"

Sona Ishkhanyan
Sona Ishkhanyan
Do naszego artykułu pt: "Upokorzenia, lekceważenie na SOR- skargi pacjentów. Co na to dyrekcja?" odniosła się pani doktor, o której m.in. jest mowa w materiale.

SOR Gniezno: Pani Doktor odpiera zarzuty pacjentów - "przedstawione sytuacje nie miały miejsca"

Przypomnijmy, że artykuł powstał po interwencji jednego z pacjentów, który na jednym z portali społecznościowych opublikował post dotyczący złego traktowania jego osoby, a także niestosownych komentarzy wobec drugiego pacjent w jego obecności. W tej sprawie o komentarz poprosiliśmy dyrekcję szpitala. Krzysztof Bestwina przyznał, że podobne skargi się zdarzają. Podkreślił, że sprawę wyjaśni.

Zobacz: Upokorzenie, lekceważenie na SORze - skarżą się pacjenci. Co na to dyrekcja?

W kolejnym etapie odbyło się spotkanie z dyrekcją ZOZ Gniezno w obecności pełnomocnika szputala ds. pacjentów i lekarki, opisanej w artykule.

Stanowisko pani doktor:

W artykule tym, a także w niektórych postach umieszczanych przez czytelników, znalazły się uwagi dotyczące mojej pracy i mojego stosunku do pacjentów. W większości były to uwagi szkalujące moją osobę, przedstawiające sytuacje, które nie miały miejsca”
A pisemne oświadczenie lekarki brzmi:
"Bohater artykułu zgłosił się w SOR o godz. 00:58, skarżąc się na uraz nadgarstka powstały około g. 20-tej na skutek uderzenia piłką. Zbadałam nadgarstek prawy palpacyjnie, w badaniu nie stwierdziłam żadnych cech klinicznych świadczących o złamaniu kości czy nawet stłuczeniu tkanek miękkich, następnie zleciłam wykonanie zdjęcia RTG, które nie wykazało żadnych zmian urazowych. Nieprawdą jest również to, że ów pacjent nie uzyskał ode mnie wskazówek, co powinien dalej zrobić. Otrzymał wypisową kartę informacyjną, na której umieściłam zalecenia odnośnie leczenia tego powierzchownego urazu. Dodam, że pacjent ten w czasie pobytu w gabinecie zachowywał się nonszalancko, pozwalał sobie m. in. na szydercze uwagi o pracy SOR, np. ,,Ten oddział wygląda jak w serialu ,,Daleko od noszy”.
Krytyczne uwagi pod moim adresem zamieszczone w postach pod artykułem, podpisane imieniem i nazwiskiem pacjentów, okazały się nieuzasadnione. Większość tych osób nie była nigdy moimi pacjentami, ponieważ trafiły do SOR nie w czasie mojego dyżuru, albo w okresie, kiedy w ogóle tam nie pracowałam (pracuję w SOR w Gnieźnie od sierpnia 2017 r.) lub trafiły do Nocnej i Świątecznej Pomocy Lekarskiej w gnieźnieńskim szpitalu, gdzie ja nigdy nie dyżurowałam. W SOR przyjmuję pacjentów wymagających pomocy chirurgicznej, natomiast nie trafiają do mnie pacjenci szukający pomocy internisty. Umieszczanie przez te osoby treści nieprawdziwych, a także zniesławiających – podlega karze przewidzianej w artykule 212 paragraf 1 kk .
Za próbę zdyskredytowania kogokolwiek za pomocą tych środków osoba pomawiająca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Nieprawdą jest, że pracuję w prywatnym pogotowiu ratunkowym

Podczas wspomnianego wyżej spotkania w szpitalu dyrekcja i Pełnomocnik Rzecznika Praw Pacjenta pokazywali dokumentację, która dotyczyła kilku wpisów dotyczących sytuacji, które zdążyli już przeanalizować i jak zaznaczają nie znalazły one potwierdzenia.

Co do rozmowy między lekarzami, w której miały paść wulgarne słowa wobec jednego z pacjentów (o rozmowie mowa w artykule) dyrekcja okazała do wglądu oświadczenia podpisane przez świadków – personelu szpitala będącego tego dnia w pracy - w których twierdzą one, że taka sytuacja nie miała miejsca.

Artykuł wzbudził oburzenie internautów, którzy zaczęli licznie komentować i wymieniać własne przypadki złego traktowania lekarzy dyżurujących w gnieźnieńskim oddziale SOR. Dyrekcja i pracownicy szpitala wszczęli wewnętrzne postępowanie, sprawdzając część komentarzy, na naszej stronie internetowej oraz pod oryginalnym postem pacjenta zgłaszającego problem, gdzie osoby te wypowiadają się z imienia i nazwiska. Dyrekcja oświadcza, że większa część zweryfikowanych wpisów jest niezgodna z prawdą. Wymieniają komentarz dotyczący pani doktor (pojawił się on pod postem oryginalnym).

"Parodia to mało powiedziane, właśnie przed godziną wróciłam z SOR. Tragedia, oni tam myślą , że ludzie nie mają co w domu robić tylko z nudów do szpitala przyjeżdżają, patrzą się tak, jakby człowiek z księżyca spadł. Oni są od tego by nam pomóc, a nie robić z nas idiotów. Mnie również przyjmowała ww. pani doktor, zbadała mi ciśnienie po czym kazała zdjąć mi samej ciśnieniomierz. Od czego k... ona jest nawet badania porządnie nie chce jej się zrobić. Po czym dostałam zastrzyk i kazała jechać do domu bez żadnej karty pacjenta, recepty porad, a już nie wspomnę o stwierdzeniu co mi jest, bo tak są wykształceni, że sama nie wiedziała co mi dolega": czytamy.

Jest to jeden z postów, który został zweryfikowany przez pracowników szpitala. - Pacjentka twierdzi, że była przyjęta przez dr M. Łuczak. Natomiast (po wnikliwym zbadaniu dokumentacji Szpitala) okazało się Pani była pacjentką Nocnej i świątecznej Opieki Lekarskiej, w której nigdy nie dyżurowała i nie dyżuruje dr Łuczak. Pacjentka została zbadana, lekarz postawił diagnozę i adekwatnie do niej wydał zlecenie pielęgniarce dyżurnej podania leku w iniekcji domięśniowej. Opis w karcie pacjentki wykonany przez lekarza jest bardzo szczegółowy i dokładny. Usługa lekarska nie może być zakończona w systemie bez wprowadzenia kodu jednostki chorobowej (rozpoznania). Pacjentka nie korzystała z usług w SOR - informują nas.

Jak dalej podają takich komentarzy, nie mających potwierdzenia w dokumentacji szpitalnej jest dużo, a ponieważ osoby te komentują z własnych profili, gdzie są podane ich dane osobowe, to szpital jest w stanie sprawdzić i będzie sprawdzał konkretne sytuacje.

Zobacz także: Darmowa nauka wakeboardingu w Wake Park Gniezno

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto