Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tego spotkania Start nie może już przegrać

Paweł Brzeźniak
Dawid Stube/Fotostube
W niedzielę, o godz. 13.45 Łączyńscy Carbon Start zmierzą się na własnym torze z bardzo mocnym ROW Rybnik.

gnieźnieńskim klubie wszyscy żyją Drużynowym Pucharem Świata, ale równie ważna jest liga. A na tym polu czerwono-czarnym jak na razie kompletnie nie idzie. Łączyńscy Carbon Start po wyjazdowej porażce 41:49 z Wandą Instal Kraków spadli na ostatnie miejsce w tabeli i jeśli w niedzielę nie wygrają na własnym torze z wyjątkowo mocnym w tym sezonie ROW Rybnik, to mogą na dłużej pozostać czerwoną latarnią Nice PLŻ.
– Wszystko przez inauguracyjną porażkę z Polonią Bydgoszcz. Ta wpadka może się za nami jeszcze długo ciągnąć – twierdzi Grzegorz Buczkowski, rzecznik prasowy klubu. Co jest największą bolączką Startu na tym etapie rozgrywek? Wydaje się, że brak liderów z prawdziwego zdarzenia. Zawodnicy przeplatają dobre występy słabymi i trener Dariusz Śledź przed każdym spotkaniem ma spory ból głowy na kogo postawić.

– Ciągle brakuje nam punktów zawodników, na których najbardziej liczymy – przyznał po meczu w Krakowie szkoleniowiec naszego zespołu. W tamtym spotkaniu najlepiej zaprezentował się Norbert Kościuch, który chyba zbyt pochopnie został odsunięty od składu na wcześniejszy mecz z Orłem Łódź. W starciu z Wandą solidnie wypadł też Jacob Thorssell. Młody Szwed może nie zdobył zbyt dużej liczby punktów, ale na tle swoich kolegów z drużyny mógł zaimponować ambicją i walecznością.

– Zrobił to, czego od niego oczekiwaliśmy – ocenił trener Śledź. I pewnie dlatego Thorssell znalazł się także w kadrze meczowej na mecz z ROW. Co ciekawe, seniorski skład Startu nie różni się od tego, który wyjechał na tor w Krakowie. Zmieniło się tylko ustawienie poszczególnych par. W awizowanym składzie ekipy z Rybnika mamy natomiast jedną niespodziankę, ponieważ znalazło się tam nazwisko Maxa Fricke. Pytanie tylko, czy nie jest to zasłona dymna.

Trener Jan Grabowski w tym roku ma bowiem w kim wybierać. ROW jako jedyny zespół w Nice PLŻ ma w kadrze zawodników z Grand Prix. I choć Troy Batchelor i Chris Harris nie odgrywają w tym cyklu pierwszoplanowych ról, to jednak wiedzą jak się jeździ na żużlu. Podobnie jak doświadczeni Sebastian Ułamek czy Damian Ba-liński. Ten drugi zimą był już jedną nogą w Gnieźnie, ale ostatecznie wybrał ofertę z Rybnika.

Teraz można tego żałować, ponieważ wychowanek Unii Leszno prezentuje bardzo równą i wysoką formę. Liczby zresztą nie kłamią. W czołowej ósemce najskuteczniejszych zawodników I ligi jest aż trzech żużlowców naszego najbliższego rywala. To tylko pokazuje jak wysoko w niedzielę będzie zawieszona poprzeczka. ROW można jednak pokonać, co pokazali już w tym sezonie żużlowcy z Ostrowa i Bydgoszczy. Może więc nie taki diabeł straszny jak go malują. Trzymajmy więc kciuki za Start!

Łączyńscy Carbon Start Gniezno – ROW Rybnik (niedziela, godz. 13.45)
Start: 9. Norbert Kościuch, 10. Adrian Gomólski, 11. Jacob Thorssell, 12. Zbigniew Suchecki, 13. Bjarne Pedersen, 14. Michał Piosicki, 15. Dawid Wawrzyniak.
ROW: 1. Troy Batchelor, 2. Dakota North, 3. Sebastian Ułamek, 4. Max Fricke, 5. Damian Baliński, 6. Kacper Woryna, 7. Kamil Wieczorek.

1. Lokomotiv Daugavpils 3 6 +50
2. Polonia Bydgoszcz 4 6 +19
3. Ostrovia 3 4 -3
4. ROW Rybnik 4 4 +55
5. Wanda Kraków 4 2 -48
6. Orzeł Łódź 3 2 -50
7. Start Gniezno 3 0 -23

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto