Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W schronisku jednak nie tak dobrze. Jest sporo do poprawy.

Aleksander Karwowski
Archiwum Polska Press
Gnieźnieńskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt jest już po dwóch kontrolach. Jedna z nich wykryła szereg zaniedbań. Co dalej z bezdomnymi zwierzętami i ich losem? Przyjrzeliśmy się, co zapisano w protokołach pokontrolnych i co ma się zmienić w schronisku.

Sprawa funkcjonowania schroniska przy ulicy Kawiary ponownie wysunęła się na pierwszy plan w grudniu ubiegłego roku, kiedy media obiegła informacja o bezdomnym psie, który został wydany ze schroniska nowej właścicielce, jednak wkrótce zmarł w męczarniach. Jak się okazało, miał w przewodzie pokarmowym gumki i metalowe elementy.

W związku z tą sprawą postanowiono skontrolować schronisko. Na ulicy Kawiary pojawiły się dwa zespoły kontrolujące. 4 grudnia 2015 roku zwierzęta przebadał lekarz weterynarii Marta Bednarek z gabinetu „Cztery łapy” w Inowrocławiu. W wyniku przeprowadzonych badań w krótkim piśmie przygotowanym przez lekarza przeczytać możemy, że stan kliniczny zwierząt określony jest jako dobry. Uwagę zwrócono tylko w stosunku do jednego psa, który miał być lękliwy, oraz kilku psów z problemami dermatologicznymi.

Natomiast 11 grudnia 2015 roku, w schronisku do kontroli przystąpił zespół w składzie: Krzysztof Półrolniczak – kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Gnieźnie, Ryszard Szkudlarek – prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Gnieźnie, Henryk Gędek – członek zarządu URBIS Sp. z o.o., Jerzy Puch – dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Gnieźnie, Magdalena Rewers – inspektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Gnieźnie, Bożena Półrolniczak – Stowarzyszenie na rzecz Bezdomnych Zwierząt „Pomóż zwierzętom” w Gnieźnie - wolontariusz.

Kontrola ta ujawniła szereg uchybień w schronisku m.in. nieodpowiednie przechowywanie dokumentów w tym książeczek zdrowia psów, brak na miejscu umów z weterynarzami (umowy mają znajdować się w Urbis), brak odpowiedniej procedury określającej zasady adopcji, brak odpowiednich szkoleń osób wykonujących wolontariat, brak ewidencji darowizn rzeczy materialnych, w tym darowanej karmy, brak ewidencji zwierząt innych, w tym kur, kotów, gołębi, królików.

Jeden z punktów protokołu brzmi: „Brak stałej kontroli weterynaryjnej nad zwierzętami w schronisku, lekarz weterynarii nie przebywa na terenie schroniska, w razie potrzeby opieki weterynaryjnej zwierzę dowożone jest do gabinetu weterynaryjnego transportem własnym Państwa Półrolniczaków (koszty transportu pokrywa Stowarzyszenie na rzecz Bezdomnych Zwierząt „Pomóż zwierzętom” w Gnieźnie)”, czyli małżonki kierownika schroniska.

Schronisko jest także nieczynne w godzinach od 18 do 7 rano dnia następnego. W tym czasie nie przebywają tam pracownicy, a zwierzęta nie mają kontroli.

Pracownicy Urbis i Schroniska przygotowali szereg zagadnień, które należy poprawić, są to m.in. przygotowanie procedur - weterynaryjnej opieki nad zwierzętami, przyjmowania zwierząt, współpracy z wolontariuszami, adopcji zwierząt, oraz procedury postępowania w przypadku pogryzienia przez psa. Zaleca się także wydawanie umów adopcyjnych, najlepiej w obecności weterynarza, który potwierdzi stan zdrowia psa.

Kontrola wykazała, że praca w schronisku wolontariuszy jest nieunormowana. W wyniku braku zasad wolontariatu, zespół kontrolny w swym protokole zaleca wprowadzenie obowiązkowych szkoleń BHP dla wolontariuszy. Powinni oni także być przeszkoleni w zakresie postępowania ze zwierzętami, oraz z przepisów o ochronie zwierząt. Wytknięto także brak umów z wolontariuszami. Takie umowy mają obejmować wolontariat trwający ponad 30 dni. Dotychczas nie było to normowane.

Zaleca się także objąć zwierzęta przebywające w schronisku stałą opieką weterynaryjną, by chociaż raz w tygodniu pojawiał się uprawiony lekarz. Dotychczas tego nie było. Dodatkowo sterylizacja i kastracja powinna objąć wszystkie zwierzęta przyjmowane do schroniska. Nie ewidencjonowane dotychczas zwierzęta inne – kury, gołębie, króliki mają być spisywane.

Uwadze zespołu kontrolnego nie umknął fakt, że w porze nocnej schronisko pozbawione jest opieki człowieka. W związku z tym zaleca się utworzenie dyżurów nocnych, lub wprowadzenie monitoringu wizyjnego.
Obraz wynikający z protokołu pokontrolnego daje wrażenie, że podejście do procedur w schronisku jest dość dowolne, jeżeli w ogóle takie procedury istnieją. Kierownik schroniska Krzysztof Półrolniczak nie komentuje protokołu. Jak twierdzi, nie został mu jeszcze przedstawiony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto