Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wandale na Łubieńskiego problemem mieszkańców!

Marcin Małecki
Od dłuższego czasu mieszkańcy Łubieńskiego nie mogą sobie poradzić z grupką młodzieży, która ich terroryzuje.
Od dłuższego czasu mieszkańcy Łubieńskiego nie mogą sobie poradzić z grupką młodzieży, która ich terroryzuje. nadesłane
Grupa młodych osób, która upodobała sobie skwer nieopodal kościoła garnizonowego staje się uporczywym problemem dla mieszkańców okolicy...

Od dłuższego czasu ulicą Łubieńskiego rządzi grupa młodych osób, która terroryzuje mieszkańców centrum miasta. Mieszkańcy skarżą się na powybijane szyby, uszkodzone lusterka, wrzaski do późnych godzin nocnych, dewastowanie przystanku i libacje alkoholowe na pobliskim skwerze. Tak niestety wygląda teraz codzienne życie obywateli zamieszkujących głównie ulicę Łubieńskiego. Często bywa też tak, że ludzie najzwyczajniej w świecie boją się wychodzić z domów w obawie przed pobiciem, czy wyzwiskami.

Mieszkańcy nie potrafią sobie dać rady z wandalami okupującymi Łubieńskiego. Twierdzą, że odkąd zaczęli oni przesiadywać na pobliskim skwerze, to życie w tej okolicy zamieniło się w koszmar. – Dzień w dzień na naszej ulicy siedzi grupa od 15 do 30 osób w wieku od 13 do 30 lat, która bezkarnie pije alkohol i prawdopodobnie bierze też dopalacze, gdyż ich zachowanie może na to wskazywać. Do tego pod naszymi oknami bardzo często słychać krzyk „MOCARZ!”. – relacjonuje osoba mieszkająca w jednej z kamienic. – Wiecznie zaczepiają mieszkańców, wyrywają lusterka od samochodów i rzucają butelkami. Raz była też taka sytuacja, że jeden z wandali gonił jakiegoś chłopaka. Nie mógł go dogonić, a swoją złość chciał wyładowywać na stojących nieopodal samochodach – opowiada kobieta.

Doszło też do takiej sytuacji, że jedna dziewczyna, która zadawała się z tą grupą dostała w głowę szklanym odłamkiem z rozbitej butelki. O dziwo, nie wybuchnęła płaczem, nie podniosła głosu na nich. Wręcz przeciwnie, wydawała się być bardzo rozradowana tym faktem– słyszymy od świadka zdarzenia. – Zachowanie tych młodych osób jest naprawdę mocno patologiczne i dziwię się, że nic nie można z tym zrobić.

Wandale z Łubieńskiego przyczynili się również do zniszczenia przystanku autobusowego. Policja zatrzymała 21-letniego mężczyznę. O dziwo, zatrzymany od razu przyznał się, że zrobił to celowo i dobrowolnie poddał się karze. Czeka go 150 godzin robót publicznych i naprawienie szkody, a do tego jego wyrok będzie wywieszony na 10 przystankach autobusowych. Straty wyceniono na 450 zł.

Dochodziło również do tego, że ta młodzież wchodziła do pobliskiego sklepu i kradła skrzynkę z piwem, którą ze smakiem konsumowała na skwerze niedaleko przystanku. Dziewczyny, które pracują w tym sklepie są bezradne, gdyż nie są w stanie przeciwstawić się bandzie rosłych nastolatków.

Co dziwne, młodzież, której hobby jest terroryzowanie mieszkańców ulicy, nic nie robi sobie z interwencji policyjnych. Wręcz przeciwnie, przyjazdy radiowozów przepełniają ich dumą i radością. – Zadzwoniliśmy po policję, ponieważ działy się jakieś burdy z ich udziałem. Przyjechało aż 6 radiowozów, ale zabrali tylko jednego chłopaka, który i tak wyszedł na wolność po upływie godziny. Do tego ci młodzi ludzie rzucali wyzwiska w kierunku policjantów i nagrywali całą tę sytuację na swoich telefonach komórkowych – relacjonuje mieszkanka. – Policja chyba też nic nie robi , by poprawić bezpieczeństwo. Kiedy zgłosiliśmy dzielnicowemu te sytuacje, które mają miejsce na naszej ulicy, to powiedział nam, że musimy to przeczekać i liczyć , że młodzieży znudzi się ta okropna zabawa. Zostajemy więc sami z naszym problemem – dodaje.

Mieszkańcy ulicy Łubieńskiego chcą, aby na jednej z kamienic, bądź na budynku szkoły podstawowej numer 2, została umieszczona dodatkowa kamera. Do tej pory znajduje się tam tylko jedna kamera, na rogu Chrobrego i Łubieńskiego. Niestety nie obejmuje ona swoim zasięgiem skweru, na którym przesiaduje ta grupa młodych ludzi.
Co mamy robić? – pytają się mieszkańcy. – Ich wrzaski spędzają nam sen z powiek. Imprezują do późnych godzin, rzucają butelkami i grożą nam wszystkim, niszczą nasze samochody. Dopóki policja nie zacznie działać z większą konsekwencją, to na pewno nie będziemy się czuć bezpiecznie.

Ciekawe jest również to, że nawet w tej grupie dochodzi do konfliktów. – Byłam świadkiem tego, że jeden z chłopaków, którzy tam przesiadują przeciwstawił się drugiemu z tej grupy. W efekcie został przez wszystkich pobity. Zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, że po chwili siedział razem z nimi i pił alkohol – opowiada zaskoczona mieszkanka jednej z kamienic.

Ludzie, którzy wychodzą z kościoła garnizonowego również bardzo mocno boją się o swoje życie. Grupka z Łubieńskiego także zaczepia wiernych, którzy wychodzą ze świątyni. Nikt w tej okolicy nie może czuć się bezpiecznie.

Mieszkańcy kamienic nie czują się bezpiecznie i apelują do policji o wzmożone patrole i bardziej zdecydowane interwencje. Boją się, że pewnego dnia może dojść do tragedii.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy taki przypadek, kiedy ludzie nie mogą poradzić sobie z wandalami. W zeszłym roku opisywaliśmy przypadki wybryków chuliganów z Cierpięg, czy zakłócanie spokoju na gnieźnieńskim Tajwanie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto