Dawne dzieje, które mają w sobie niezwykle hipnotyzującą moc
Anna Frąckowiak i Bartosz Krąkowski pracują w Urzędzie Gminy Kiszkowo. Coraz częściej kojarzeni są z badaniem dawnych dziejów swojej gminy. Zawodowo zajmują się jednak czymś innym. Anna Frąckowiak – księgowością podatkową, a Bartosz Krąkowski – leśnictwem i ochroną przeciwpożarową. Ich pierwszym wspólnym dziełem było ponowne wydanie książki Franciszka Ksawerego Tuczyńskiego pt. „Ofiary zabobonu”. Następnie, wydali album pt. „Ziemia kiszkowska – wczoraj i dziś”. Dzieło było prezentowane mieszkańcom gminy Kiszkowo oraz w Instytucie Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie. Ich praca przyczyniła się do poznania szczegółów na temat losów rodziny sekretarza obrony USA, która pochodziła z Dąbrówki Kościelnej. Dzięki staraniom Anny Frąckowiak i Bartosza Krąkowskiego, niedawno światło dzienne ujrzały szczegółowe informacje na temat dziejów Powstania Wielkopolskiego na terenie gminy Kiszkowo. A to z pewnością nie koniec ich ambitnych planów.
– Jestem niezmiernie zadowolony z tego, że mam takich urzędników. To bardzo cenne, że kadra jest tak zmotywowana do pracy na rzecz całej społeczności – mówi Tadeusz Bąkowski, wójt gminy Kiszkowo, który wspiera swoich pracowników w podejmowanych działaniach. Skąd wzięło się zainteresowanie przeszłością lokalnych ziem? – Do tego chyba trzeba po prostu dojrzeć. Początkowo było to zainteresowanie historią własnej rodziny. Skarbnicą wiedzy w tej dziedzinie jest moja 94-letnia babcia, która od dzieciństwa raczyła nas różnymi ciekawymi opowieściami. Potem przerodziło się to w chęć poznania historii najbliższej okolicy – mówi Anna Frąckowiak.
Potrzeba matką wynalazków
Okazuje się, że w gminie Kiszkowo jest bardzo duże zapotrzebowanie na owoce pracy podejmowanej przez urzędników. – Dzieląc się naszymi „małymi odkryciami” ze znajomymi czy rodziną widzieliśmy, jak pozytywnie reagują. Nasze działanie ma w pewien sposób charakter edukacyjny, chcemy udostępnić w jak najlepszej formie informacje i historię ziemi kiszkowskiej jej obecnym mieszkańcom. A przy okazji samemu zgłębiać jej tajemnice – przyznaje Bartosz Krąkowski.
Jak przekonują nasi rozmówcy, historia lokalnych ziem wciąż potrafi zaskakiwać. – Lokalne społeczności czasem nie zdają sobie sprawy, że w ich okolicach rozgrywały się dramatyczne i ważne historyczne wydarzenia – twierdzi Anna Frąckowiak. – Zgłębianie lokalnej historii ma w sobie taką hipnotyzującą, magnetyzującą wręcz moc. Potrafi uzależnić. Dzięki pasji, poznałam wiele ciekawych osób, miejsc, niezwykłych historii, o których dawno już nikt nie pamięta, które tylko czekają, by ktoś wskrzesił je do życia – dodaje.
Co w przyszłości?
Plany Anny Frąckowiak i Bartosza Krąkowskiego są bardzo obiecujące. Mowa o przewodniku i monografii ziemi kiszkowskiej, nad którą pracują już prawie trzy lata. Do tego należy dodać. – Przygotowanie monografii jest niezwykle absorbujące. Książka zostanie oparta w dużej mierze na niepoznanych i dotąd niewykorzystanych źródłach , co czyni to dzieło jeszcze ciekawszym i niezwykle wyjątkowym. Wiele materiałów już pozyskaliśmy, wiele zagadnień już rozpoznaliśmy, a nasza wiedza pozawala na formowanie wniosków, czy przynajmniej hipotez – mówi Anna Frąckowiak, która dodaje, iż najbliższe dzieło będzie liczyć ok. 400 stron.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Dlaczego Agnieszka Robótka-Michalska zrezygnowała z kariery aktorskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?