Gmina Gniezno. Niesamowity ogród mieszkanki wsi. Rosną tu przesadzone 100- letnie pnie drzew! [FOTO]

Kiedy Anna, mieszkanka gminy Gniezno wybudowała wraz z mężem piękny dom na podwójnej działce jednego z osiedli w we wsi niedaleko Pyszczynka, od razu wiedziała, że to tam urządzi swój wymarzony ogród. Kobieta w od dziecka kochała przyrodę i naturę

– Zawsze pomagałam w ogródku i miałam takie marzenie, aby mieć swój własny piękny ogród

– mówi sympatyczna blondynka, stojąc przy pięknych różowych floksach.

Trzy lata temu rozpoczęły się przygotowania jej działki pod nasadzenia roślinności. Jak wspomina kobieta, w miejscu jej obecnie pięknych alejek jeszcze kilka lat temu było pole. Pierwsze prace aranżacyjne ogródka wykonała specjalistyczna firma według firmy Anny. Zaaranżowano kamienne ścieżki wypełnione zielonym mchem i ścieżki pośród nasadzeń różnokolorowych traw. Postał także zbiornik wodny zwieńczony kaskadową fontanną. Po aranżacji firmy, cała reszta nasadzeń pozostała w rękach gospodyni. Jak mówi Anna, drobna blondynka o przyjaznym usposobieniu, praca na ogrodzie to jej sposób spędzania czasu.

- Wolę pracować w ogrodzie niż siedzieć w domu czy oglądać seriale

– mówi młoda gospodyni z uśmiechem. W codziennych pracach pomagają jej synowie Jaś i Kamil, chociaż, jak żartuje, czasem bardziej przeszkadzają niż pomagają.

-Ale tak naprawdę mam dzieci bardzo pracowite. Za kilka lat na pewno będą mi pomagać

– dodaje Anna.

A jest co robić, bo naturalistyczny ogród, który stworzyła, wymaga ciągłych prac. Trawy trzeba przycinać a kwiaty pielić. Te z kolei też mają specjalne miejsce w ogrodzie Anny. Nie tylko floksy zdobią kamienne ścieżki. Specjalne miejsce mają różnokolorowe irysy, które, jak mówi gospodyni miejsca, najpiękniej wyglądają o wschodzie słońca. Przestrzeń wypełniają głównie byliny, o które szczególnie dba Anna.

W jej zamyśle, kiedy wszystkie nasadzone rośliny będą starsze, utworzą naturalne ścieżki i pięknie wypełnią przestrzeń. Nie ma tutaj roślin przypadkowych. Każda nowa sadzonka ma swoje określone miejsce i zadanie. Wszystko to pośród kilkudziesięcioletnich drzew, które sprowadzono ze specjalnej szkółki. Latem ogród dzięki kwitnącym kolorowymi pióropuszami miskantom przybiera niezwykłego, rustykalnego wyglądu.

Kiedy w 2017 roku przez Gniezno przeszła nawałnica, cała gmina stracił kilkanaście wielkich drzew. Dwa pnie, powalone przez wichurę znalazły miejsce w ogrodzie Anny.

- Było mi żal tych drzew, więc postanowiłam je przygarnąć. Bardzo lubię przyrodę i martwi mnie jej niszczenie

– mówi. Pnie dwóch stuletnich lip przeleżały powalone na ziemię przez zimę i wiosnę, zanim znalazły swoje nowe miejsce w ogródku. Wielkim zaskoczeniem było… puszczenie nowych drzewek od korzeni stuletnich lip! Tym sposobem ogród Anny stał się jeszcze bardziej wyjątkowy. -

Ogród kobiety cały czas ewoluuje. Pani domu obecnie pracuje nad stworzeniem kącika kawowego. Blat wykonany z prawdziwego kamienia trafi na stojak po starej, poniemieckiej maszynie. Pośród różnokolorowych kwiatów Anna zyska nowe miejsce do wypoczynku po pracy nad swoim własnym, pięknym ogrodem.