Marian Kołodziej, w 1940 roku, jako jeden z pierwszych więźniów trafił do Auschwitz. Był tam od pierwszego dnia istnienia obozu zakłady (miał numer 432). Spędził tam cztery lata. Następnie, przez kolejne miesiące wojny, więziony jeszcze w Groß-Rosen, Buchenwaldzie, Sachsenhausen i Mauthausen-Gusen. Po wojnie zajął się sztuką.
Przez pół wieku milczał o swojej obozowej przeszłości.
"Przemówił dopiero w połowie lat 90. wskutek choroby, kiedy to lekarze zalecili mu — w ramach rehabilitacji ręki — rysowanie. Tak zaczęły powstawać prace tworzące „Klisze pamięci. Labirynty”. Poprzez swoje słowa-obrazy, tworzące klisze pamięci, Kołodziej wprowadza odbiorcę w mroczne wizje-labirynty wspomnień o tym, co przeżył i czego doświadczał" - czytamy na stronie Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Kołodziej zmarł w 2009 roku. Jednak jego prace pozostały z nami. Na co dzień można je oglądać w podziemiach kościoła franciszkanów w Harmężach, nieopodal Oświęcimia. Teraz, na zaproszenie fundacji PGE, grafiki można oglądać w Warszawie, przed Galerią Kordegarda (ul. Krakowskie Przedmieście 15).
Na wystawie oglądać można 23 grafiki i kopie wybranych zdjęć, które przedstawiają dramat więźniów Auschwitz, w tym św. Maksymiliana Kolbego czy Witolda Pileckiego. To wybór spośród 374 wszystkich dzieł Kołodzieja.
- Nie było moim zamiarem spełnienie obowiązku pamięci i dania świadectwa poprzez sztukę. Sztuka jest bezradna wobec tego, co człowiek zgotował człowiekowi… Każdy, kto był w Auschwitz i przeżył Auschwitz, pozostał na całe życie z niezbywalnym piętnem rozgrywającego się tam ludzkiego tragizmu. Chciałbym podpowiedzieć widzowi: bądź cierpliwy, cierpliwie przeczytaj wszystko, co jest w tych rysunkach napisane. To są moje do ciebie «narysowane słowa». Trzeba je czytać - mówił Marian Kołodziej o swoich pracach.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?