Ze stadionu przy ulicy Bandurskiego korzystały głównie drużyny Stali Szczecin i Olimpii Szczecin (dziś już Pogoń), które teraz przeniosły się na nowy obiekt przy ulicy Kresowej. Sprzedaż terenów miałaby pozwolić miastu na odzyskanie części zainwestowanych w nowy stadion środków. Ten pomysł spotkał się jednak ze sprzeciwem części radnych, a także środowiska piłkarskiego.
- Ze względu na deficyt boisk w Szczecinie i ostatnie wydarzenia związane z obiektem na Kresowej, ten stadion powinien dalej pełnić swoją funkcję - mówi radny Łukasz Kadłubowski.
Pod koniec sierpnia odbył się protest rodziców dzieci trenujących w Stali Szczecin. Powodem było pojawienie się w grafiku boiska przy ulicy Kresowej innej drużyny, która otrzymała boisko kosztem młodzieżowych zespołów Stali. Ze względu na brak boisk, oprócz kobiecej drużyny Pogoni i zawodników Stali z boiska ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Kresowej korzysta wiele innych klubów. Granie na trawiastej płycie jest mocno ograniczone.
- Z boiska trawiastego na Kresowej można korzystać tylko kilka godzin w tygodniu, a to ze względu na gwarancję - tłumaczy radny Kadłubowski.
W Szczecinie brakuje boisk
Dlatego na boisku przy ulicy Bandurskiego wciąż swoje zajęcia organizuje część zespołów kobiecej Pogoni i Stali, ale także inne drużyny ze Szczecina. Na stadionie odbywają się rozgrywki młodzieżowe. W obronie obiektu przy Bandurskiego stanął również Maciej Mateńko, prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.
- To boisko jest potrzebne dla całego środowiska piłkarskiego w Szczecinie. Mamy bardzo dużo zespołów szkolących młodzież, a boisk w mieście brakuje. Na tym boisku wciąż odbywają się zajęcia piłkarskie i mecze ligowe i jeśli wyłączymy je z użytkowania, to te drużyny znowu trzeba będzie gdzieś ulokować. Prawie codziennie odbieram telefony od klubów z prośbą o pomoc, ponieważ nie mają gdzie trenować i rozgrywać spotkań ligowych - tłumaczy Mateńko.
Prezes ZZPN sytuację z boiskami w Szczecinie porównuje do zagrożonego gatunku zwierząt, a każde boisko jest na wagę złota. - Ubytek kolejnej sztuki spowoduje konsekwencje dla całego środowiska piłkarskiego w Szczecinie - mówi Mateńko. Ze względu na brak dostępnych boisk w Szczecinie, finał regionalnego Pucharu Polski kobiet pomiędzy LFA Szczecin i Błękitnymi Stargard, musiał zostać rozegrany na stadionie w Gryfinie.
Kiepskie warunki sanitarne
Pełne wykorzystanie boiska przy Bandurskiego utrudnia kiepski stan trybun, a także fatalne zaplecze sanitarne i szatniowe. Prezes Mateńko zauważa jednak, że rozgrywki dziecięce potrzebują głównie boiska, które akurat jest w dobrym stanie.
- Wiemy, jakie tam są warunki, ale są trybuny, gdzie rodzice mogą stanąć i podziewać grę swoich dzieci. W ostatnią niedzielę na stadionie przy Bandurskiego brałem udział w turnieju Pierwszej Piłki. Jest to cykl turniejów, w którym w całym województwie udział bierze ponad 5 tysięcy dzieci. Te rozgrywki nie wymagają zaplecza szatniowego, tak naprawdę wystarczy im tylko toaleta, więc boisko spełnia swoją rolę - tłumaczy prezes ZZPN.
Rady Łukasz Kadłubowski mówi, że pojawił się pomysł budowy nowego zaplecza z szatniami za pomocą kontenerów, lecz ten pomysł nie doczekał realizacji.
- Wniosek o stworzenie zaplecza z kontenerów został odrzucony, bo budżet miasta nie pozwala na taką inicjatywę - tłumaczy Kadłubowski.
Decyzja w rękach radnych
Żeby stadion na ulicy Bandurskiego mógł zostać sprzedany przez miasto, musi zostać zmieniony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który aktualnie dopuszcza w tym miejscu wyłącznie usługi sportu. Tutaj ostateczna decyzja będzie należała do miejskich radnych. Łukasz Kadłubowski informuje, że "już dwa razy udało się nie wprowadzić tego pomysłu na sesję rady miasta".
- Zdaje sobie sprawę, że miasto ma różne potrzeby oraz wydatki i potrzebuje też wpływów do budżetu. Wiemy, że to trudne decyzje, ale wiadomo, że jako prezes ZZPN, chciałbym prosić o poszukanie innych rozwiązań. Na co dzień spotykam się z problemem braku boisk w naszym mieście, a na wybudowanie nowych, też nie bardzo możemy sobie pozwolić. Ich likwidacja wpłynie na to, że będzie coraz mniej dzieci uprawiających sport - apeluje Maciej Mateńko, prezes ZZPN.
W Szczecinie w ostatnich latach zlikwidowano boiska przy Potulickiej (z których kiedyś korzystał Pionier), przy Kazimierza Królewicza, czy na Gontynce, nieczynny jest też obiekt przy Chopina.
Atak migranta na granicy. Ranny polski żołnierz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?