Królewicz Kazimierz
Pierwotnie „Kaziuki” odbywały się w Wilnie. W okresie międzywojennym towarzyszący świętu pochód otwierał starannie wybrany wilnianin przebrany za św. Kazimierza. Jak podaje Wikipedia:
Tradycja jarmarku sięga początku XVII wieku, 7 listopada 1602 papież Klemens VIII ogłosił księcia Kazimierza Jagiellończyka świętym, a uroczystość kanonizacyjna odbyła się dwa lata później w katedrze wileńskiej. W 1636 uroczyście przeniesiono relikwie świętego do kaplicy ufundowanej przez Zygmunta III i Władysława IV. Było to wydarzenie, o którym powiadomiono władców wielu państw europejskich. Z tą uroczystością historycy wiążą początek jarmarku, który prawdopodobnie wówczas odbył się po raz pierwszy. Od tego czasu uroczyście obchodzono rocznicę przeniesienia relikwii, a świętu kościelnemu towarzyszył jednodniowy jarmark. W 1827 po raz pierwszy kupcy wileńscy wystąpili do rady miejskiej o rozszerzenie przywileju jarmarcznego na kilka dni, co zmieniło całkowicie jego formę i wielkość
Cepeliny i serca z piernika
Rzemieślnicy oraz mistrzowie ludowi z Wilna i pobliskich okolic zwozili wtedy na jarmark wyroby ceramiczne oraz rozmaite przysmaki. Z jarmarku nie wypadało wyjść bez kaziukowego serca, czyli piernika, na którym umieszczano napisy z imieniem ukochanej. Prawdziwym symbolem wileńskiej tradycji ludowej były jednak palmy.
Te można było także nabyć podczas tegorocznego festynu w Muzeum Etnograficznym w Ochli. Mnóstwo było także ozdobnych koszyczków, pisanek wykonanych różnymi technikami, pęczków bukszpanu czy po prostu wiosennych kompozycji z suszu roślinnego. Podczas trwania festynu, nie zabrakło także stoisk z potrawami regionalnymi, wyrobów lokalnego rękodzieła, w tym obrzędowego, związanego z polskimi tradycjami obchodów Zmartwychwstania Pańskiego.
Naucz się robić palmy
Na terenie zagrody kamiennej, odbywały się bezpłatne warsztaty pisankarskie, a w oborze z Chotkowa - warsztaty wicia palm wielkanocnych. W ofercie znalazły się ponadto warsztaty wyrobu kwiatów z bibuły. W godz. 11-13, na terenie zagrody z Dąbrówki Wielkopolskiej, mistrz Robert Sowa dawał pokaz kucharski i można było spróbować tradycyjnego wielkanocnego żurku. To nie koniec atrakcji, bo na terenie wejścia na wyspę czekały ziemniaki prosto z parownika.
Tak jest w Wilnie (zobacz filmik)
Husia, siusia
Na muzealnej scenie plenerowej ze spektaklem „Król Bul” wystąpił dziecięcy teatr „Bałałajka”, a po nim zespoły ludowe jak: „Roztoka” (łemkowski), „Kryniczeńka”, „Echo Kresów”, ‘Lubin”, „Wiebrzniczanki” z kapelą, „Jutrzenka” oraz zespół Górali Bukowińskich „Watra”.
Artyści prezentowali pieśni popularne, ale także obrzędowe związane z obchodami Wielkanocy, z różnych regionów. Goście trochę narzekali na ścisk, ale wynikał on z tego, że na terenie skansenu prowadzone były prace modernizacyjne i część terenu została wyłączona tymczasowo z użytkowania. Podobnie ma się sprawa obszaru przy części kamiennej. Powstaje tam parking z prawdziwego zdarzenia, a jak wiadomo, najpierw trzeba trochę "pokopać", aby było lepiej. Z pewnością, kolejne imprezy plenerowe w skansenie będą już w lepszych warunkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?