Niezwykle interesujące jest zajmowanie się historią najbliższą, lokalną i odkrywanie jej na nowo. Jeszcze ciekawiej, gdy młode osoby, które nie pamiętają wojny, które na szczęście znają ja tylko z opowiadań dziadków, same podejmują bardzo trudny temat i realizują go z takim zaangażowaniem.
– Dla mnie, ale nie tylko dla mnie, bo też dla młodzieży był to bardzo trudny projekt, chociażby z tego względu że 15 miesięcy to jest bardzo długi czas i gimnazjalistów utrzymać w aktywności przez ten czas nie jest tak łatwo... ale udało się! Wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że wszyscy ten projekt ukończyli. Chcę też powiedzieć, że obserwując ich przez te wiele miesięcy bardzo się zmienili, zmienili się na korzyść, czyli stali się bardziej dojrzali, odpowiedzialni za swoje czyny, zaczęli umieć planować tak, że można było na nich polegać. Cieszę się, że mogłam być z nimi, ale nie ukrywam, że cieszę się, że już jest koniec. W projekcie brało udział 21 uczniów, a sam projekt, by był ważny, musiało ukończyć przynajmniej 20 uczniów, więc też i to nam się udało – mówiła Maria Brykczyńska, nauczycielka i koordynatorka projektu.
Projekt „Łuska”, na którego podsumowaniu byliśmy dzisiaj w CK eSTeDe, został zrealizowany przez młodzież ze Szczytnik Duchownych i Jankowa Dolnego, przy wsparciu Stowarzyszenia Na Rzecz Aktywizacji Społeczności Lokalnej „Siedlisko” w ramach Programu „Równać Szanse” Polsko – Amerykańskiej Fundacji Wolności, jaki administrowany był przez Polską Fundację Dzieci i Młodzieży.
Zamysł projektu i zaangażowanie profesjonalistów
Głównym zamysłem projektu było zaprezentowanie szerszej grupie odbiorców historii 16-letniego chłopca – Konrada Szcześniaka, który był pierwszą ofiarą II wojny światowej w Szczytnikach Duchownych. Projekt rozpoczął się od warsztatów dziennikarsko-fotograficznych, filmowych i aktorskich, w jakich uczestniczyli gimnazjaliści, by później, bazując na tym, czego się nauczyli, zrealizować krótki film (etiudę filmową) i przygotować wystawę fotograficzną. Podczas warsztatów uczestnicy mieli możliwość nauczenia się jak zbiera się materiały, prowadzi dziennikarskie śledztwo, tworzy się scenariusz, reżyseruje, nagrywa i montuje film, również jak w profesjonalny sposób wykonuje się i edytuje zdjęcia. By móc zrealizować te założenia w jak najbardziej profesjonalny sposób nad projektem czuwali też konkretni specjaliści – Joanna Gronikowska, Waldemar Stube i Piotr Robakowski, a także Zofia Augustyniak (psycholog), Wojciech Siedlecki (aktor teatru gnieźnieńskiego), którzy służyli radą, wiedzą i swoim doświadczeniem, a także takie instytucje jak gnieźnieński teatr im. A. Fredry, CK Scena To Dziwna, studio fotograficzne Fotostube czy szkoły. Uczniowie i wszyscy uczestnicy projektu spotkali też na swojej drodze bardzo interesujących ludzi, jak m.in. najstarszą mieszkankę Szczytnik Duchownych – panią Sabinę Jankowską (dawną koleżankę Konrada Szcześniaka) czy Mariana Wawrzyniaka (najmłodszego brata głównego bohatera filmu).
– Celem grupy filmowej, jaką się opiekowałem, było stworzenie filmu w oparciu o materiały, jakie zebrała grupa dziennikarska. Film opowiada o Konradzie i jego losach. Zaprosiliśmy do współpracy kilka osób, m.in. przyrodniego brata, panie regionalistki, będące fascynatkami tego miejsca, panią Jankowską, która pamięta te czasy, tę sytuację i samego Konrada. (…) Założeniem było to, by każdy uczestnik projektu był zaangażowany w różne role, czyli były osoby zaangażowane w stronę montażową filmu – operator, dźwiękowiec, dwóch realizatorów, a cała reszta była przedstawiona w filmie i oni odtwarzali konkretne role w filmie – powiedział nam Piotr Robakowski, odpowiedzialny za część aktorsko-filmową projektu. – To są moje kolejne warsztaty, ale nigdy nie miałem do czynienia z młodzieżą tak młodą, bo zazwyczaj były to osoby po liceum, już na studiach, czasem po studiach, natomiast po raz pierwszy miałem kontakt z młodzieżą, która ma 12, 13 lat. Można powiedzieć, że z nimi dorastałem przez te ostatnie półtora roku. Pracowało się naprawdę super. Oni mają niesamowicie dużo pomysłów i czasem było mi przykro, bo musiałem ich ograniczać. Po prostu patrząc z perspektywy mojej pracy telewizyjnej wiedziałem, że będzie to bardzo trudne do zrealizowania, więc musiałem ich czasem przystopować. Jednak przede wszystkim chciało im się, mieli ogromny potencjał, no i mam nadzieję, że udało się doprowadzić to do szczęśliwego finału – dodaje Piotr Robakowski.
– To był niezwykły projekt. Bardzo trudny z racji tego, że bardzo długo trwał i młodzież potrzebowała nieustających bodźców do motywacji, żeby być w pełni zaangażowanym, bo tylko z takim prawdziwym zaangażowaniem mogliśmy zrealizować to przedsięwzięcie. Myślę, że projekt ten jest bardzo interesujący i daje wszystkim sporo satysfakcji. Zresztą widzieliśmy dzisiaj ile wzruszeń miała rodzina Konrada, więc bardzo się cieszę, że mogłem w tym uczestniczyć. Moja rola polegała na tym, że kierowałem grupą fotograficzną, która zajmowała się dokumentowaniem całego projektu. W ramach śledztwa dziennikarskiego robiliśmy również zdjęcia, spotykaliśmy się w studiu, dawałem im wskazówki. Naszym celem było właśnie zorganizowanie dzisiejszej wystawy, która niejako opowiada o całokształcie tego projektu – skomentował Waldemar Stube, odpowiedzialny za część fotograficzną projektu.
Film, czyli historia 16-letniego Konrada opowiedziana przez uczniów
W zrealizowanym przez uczniów filmie dowiadujemy się o Konradzie Szcześniaku, który urodził się 19.02.1923 r. w Szczytnikach Duchownych, w wielodzietnej rodzinie. Pewnego dnia pomagając rodzicom na polu znalazł on (tytułową) łuskę od naboju, którą od tego momentu nosił przy sobie. We wrześniu 1939 roku wybucha wojna, Niemcy docierają też do Szczytnik i przypadkiem zatrzymują Konrada, przy którym znajdują wspomnianą łuskę. Oznaczało to wyrok śmierci dla tego chłopca, którą to egzekucję przeprowadzono na oczach innych mieszkańców wioski. Film ten początkowo w zamyśle twórców miał być prezentacją losów Konrada. Po wielu miesiącach, licznych rozmowach i spotkaniach został on przekształcony w film dokumentalny z wplatanymi inscenizacjami z życia 16-latka.
– Podczas realizacji projektu było ciężko, ponieważ różne rzeczy nam wypadały, a jednak spotkania też były często, ale pracowało się fajnie. Pracowaliśmy z profesjonalistami, bardzo fajną ekipą, no i to były dla nas nowe rzeczy, jak nagrywanie filmu itd. To wszystko nas pasjonowało i chcieliśmy brać udział jak najczęściej w tych spotkaniach i w miłej atmosferze bardzo szybko nam to zleciało – o tym, jak było na planie filmu opowiedział nam Eryk Chmal, który wcielił się w rolę Konrada.
– Na początku musiałem poznać Konrada, jego historię, dlatego prowadziliśmy dziennikarskie śledztwo. Później jak dowiedziałem się jakim był chłopakiem, jak się mniej więcej zachowywał, jak zobaczyłem również zdjęcie jak wyglądał i usłyszałem jego historię (jak zginął) to wczułem się w to bardzo i chciałem to pokazać jak najlepiej tylko potrafiłem – dodaje Eryk Chmal.
Jak zapewniają twórcy już wkrótce projekt – film „Łuska” będzie można obejrzeć w internecie.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?