30 lat samorządności: o sukcesach i problemach rozmawiamy z naszymi samorządowcami. "Nikt nie zna lepiej lokalnych spraw, jak samorządowcy"
Tomasz Budasz, prezydent Gniezna
O refleksje zapytaliśmy Tomasza Budasza, prezydenta Gniezna. - Możliwość samodecydowania i samostanowienia o swoich sprawach społeczności lokalnych to podstawa dobrego i sprawnego rządzenia. Proszę zwrócić uwagę, że największe sukcesy osiągnęliśmy właśnie dzięki samorządom. Redystrybucja środków, kolejne inwestycje finansowane z pieniędzy Unii Europejskiej, i to w zgodzie z potrzebami naszych społeczności, to najlepszy dowód na rolę i znaczenie samorządu terytorialnego w Polsce. Nikt lepiej nie zna przecież lokalnych spraw jak my sami - mówi Tomasz Budasz. Jak dalej zaznacza włodarz naszego miasta, samorząd to również możliwość współpracy ponad podziałami, albo bez podziałów. - Nam w Gnieźnie udało się to teraz w 2018 roku. Utworzyliśmy ponad polityczny komitet wyborczy wyborców, który obecnie tworzy największy klub w Radzie Miasta - Koalicję dla Pierwszej Stolicy. W jednym bloku samorządowym są zarówno przedstawiciele partii politycznych, ruchów miejskich, osoby bezpartyjne i często do tej pory w ogóle nie związane z mniejszą, a tym bardziej większą polityką. Udało się nam zjednoczyć osoby, dla których podstawowym programem jest miasto, jego mieszkańcy i jakość oraz komfort ich życia. Po prostu kwintesencja samorządności. Nie toczymy ze sobą sporów ideologicznych, ani waśni politycznych. Wierzymy, że chodniki, parki, skwery, nowe miejskie inwestycje nie mają barw politycznych, bo służą nam wszystkim. Samorząd spełnił swoją rolę, szkoda tylko, że niektórzy tego nie rozumieją, a inni widzą wręcz w samorządzie zagrożenie - zaznacza prezydent. Jakie zdaniem prezydenta zaszły zmiany w ciągu tych 3. dekad? - Trzy dekady wolnej Polski to bez wątpienia niesamowity skok cywilizacyjny. Proszę zwrócić uwagę na inwestycje drogowe, przeprawy mostowe, wygląd miejskich parków, stref aktywnego ruchu. Wiele inwestycji jest niewidoczna - to cała infrastruktura podziemna. W Gnieźnie dla przykładu sukcesywnie rekapitalizujemy parki, odnawiamy kolejne zielone skwery, stawiamy nowe place zabaw i strefy aktywnego ruchu. Przebudowaliśmy przeprawę komunikacyjna Pod Trzema Mostami, udało się nam wybudować nową Halę Sportową im. M. Łopatki, przygotowujemy się do rewitalizacji budynku Miejskiego Ośrodka Kultury. Trwa już rewitalizacja ul. Rzeźnickiej, która stanie się również deptakiem. Z sukcesem zakończyliśmy rewitalizację Starego Ratusza. A to tylko kilka przykładów inwestycji w samym tylko Gnieźnie i to na przestrzeni ostatnich 5-6 lat. Podobnych osiągnięć można wymieniać więcej nie tylko w naszym mieście, ale całym kraju. Budowa demokratycznego kraju, który sukcesywnie nadgania zapóźnienia spowodowane niewydolnym systemem gospodarczym sprzed 1989 r. to ciężka, żmudna i systematyczna praca. Jest to praca organiczna u podstaw, tak przecież charakterystyczna dla nas Wielkopolan. Ale tu w samorządzie wszyscy to doskonale rozumieją. Pytamy także o problemy z jakimi obecnie borykają się samorządy. - Niestety samorządy są zobligowane również do realizacji zadań zleconych. Zleconych przez organy administracji rządowej. Po prostu, kolejne rządy obligują nas samorządowców do wykonywania szeregu zadań w imieniu władz centralnych. Problem polega na tym, że w ślad za zadaniami nie idą jak nie żadne, to na pewno niewystarczające środki finansowe. Jest to nagminna praktyka, stosowana od lat przez kolejne ekipy rządowe. Nowe zadania i brak środków na ich realizację - mówi prezydent Gniezna. - Inną kwestią, równie ważną jest brak jakiegokolwiek wpływu samorządów na jakość i kształt stanowionego w Polsce prawa. Konsultacje z przedstawicielami samorządów, jak choćby Związkiem Miast Polskich, zrzeszającym zdecydowaną większość miast w Polsce, czy działania komisji wspólnej Rządu i Samorządu to czysta fikcja. To chyba największe bolączki współczesnego samorządu - dodaje.
