Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

9-letnia Frania z Goślinowa zachowała się lepiej niż niejeden dorosły. Uratowała cioci życie!

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Franciszka Wolek ma 9-lat, ukochanego kotka ze schroniska i jest niezwykle mądrą i bystrą dziewczynką. W sobotę, 18 stycznia uratowała życie swojej cioci.

Spis treści

Frania z Goślinowa uratowała ciocię

Był późny sobotni wieczór gdy Frania, rezolutna 9-latka spędzała wieczór w domu swojej babci w Goślinowie (pow. gnieźnieński). Jej mama, Maria akurat była w pracy, a zmiana trwała do 22.30. Jako że kilka dni wcześniej rodzina zaadoptowała z pobliskiego schroniska kotka, dziewczynka postanowiła iść do oddalonego o zaledwie kilkanaście metrów domu ze swoją ciocią by mruczka nakarmić.

Gdy obie dotarły do domu Frani i weszły do środka, nagle ciocia dziewczynki, 53-latka, zemdlała. Franciszka próbowała ocucić ciocię, niestety bez skutku. Na początku myślała, że kobieta robi jej test, że udaje. Gdy próba obudzenia cioci nie przyniosła skutku, wybiegła więc na ciemną ulicę podgnieźnieńskiej wsi do domu babci, gdzie zostawiła swój telefon komórkowy. Choć babcia Wolkowa, kobieta starsza przyszła na miejsce omdlenia swojej córki, a Frani cioci, to dziewczynka zadzwoniła po pogotowie.

- Spokojnie opowiedziała kim jest, co się stało, podała dokładny adres

– relacjonuje Maria Wolek, mama dziewczynki. Jej babcia, stateczna kobieta, spanikowała i nie potrafiła przybyłym na miejsce ratownikom udzielić wszystkich informacji.

Dziewczynka zachowała się lepiej niż niejeden dorosły

- Babcia wszystko pokręciła ze stresu, powiedziała że zemdlona ciocia jest Frani mamą, to Frania wszystko na spokojnie ratownikom wyjaśniła

– dodaje dumna mama. Dziewczynka nawet – nie wiadomo skąd – wiedziała jakie leki zażywa ciocia i ile ma lat. Podała numer do swojej mamy i ostrzegła pracowników pogotowia, że jeśli mama nie odbiera telefonu, to znaczy, że jest w pracy i rozmawiać nie może. Wtedy ratownicy już wiedzieli, że trzeba pytać rezolutną 9-latkę.

Gdy ratownicy przewieźli zemdloną kobietę do gnieźnieńskiego szpitala, Frania wróciła z babcią do domu starszej kobiety. Mamie napisała sms-a z opisem sytuacji.

Gdy Maria Wolek skończyła pracę, udała się od razu do domu, nie sprawdzając telefonu. Gdy przyszła do domu Franciszka stanęła przed nią i zapytała: Mamo, czy czytałaś smsy? Kiedy odpowiedziała, że nie jej córka odpowiedziała spokojnie: przeczytaj, to bardzo ważne.

- Ręce mi się trzęsły, aż musiałam usiąść

– relacjonuje Maria Wolek. Gdy emocje już opadły mama zorientowała się, że jej córka świetnie poradziła sobie w kryzysowej sytuacji. Jak sama twierdzi, Frania to wyczekane i bardzo kochane dziecko. Jest w niej mnóstwo empatii.

Cioci Frani zalecono dalsze konsultacje lekarskie, a do młodej mieszkanki Goślinowa dzwonią reporterzy z całej Polski. Każdy chce poznać niezwykłą dziewczynkę. Choć Frania nie czuje się bohaterką, to niejeden dorosły powinien wziąć z niej przykład, jak należy się zachowywać w przypadku omdleń.

Zobacz też:

9-letnia Frania z Goślinowa pomogła nieprzytomnej cioci. Uratowała jej życie! [FOTO]

9-letnia Frania z Goślinowa zachowała się lepiej niż niejede...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto