Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Albert Cinema. Powstaje dokument o bezdomnych filmowcach z Wrocławia

Redakcja
albert cinema
albert cinema Aleksander Duraj
Reżyserka szuka pieniędzy na dokończenie filmu "Albert Cinema".

"Od lat bezdomni... Od pięciu lat filmowcy... Opowieść o grupie mężczyzn, którzy próbują odmienić swoje życie – krok po kroku, klatka po klatce" - tak można streścić film "Albert Cinema". Jego reżyserką jest dokumentalistka z Wrocławia - Agnieszka Zwiefka.

Grupę filmowców ze Schroniska im. Brata Alberta we Wrocławiu poznała pięć lat temu. Robiła o ich filmach materiały dla telewizyjnej Jedynki. Mieszkańcy schroniska nakręcili już m.in. obraz "Sie ma Wiktor" - o dwóch takich, co wyszli z bezdomności oraz "Skopanych" - o zabiciu bezdomnego przez grupę młodych chuliganów. Ten ostatni obraz był prezentowany na festiwalu filmowym w Gdyni.

czytaj też: Mój Manhattan. Bezdomni kręcą film

Zobacz trailer filmu

Himilsbach o twarzy Boga
- Brakowało mi do tego dystansu, aż w końcu znajomy reżyser z Włoch powiedział: "Agnieszka, dlaczego ty chcesz jechać do Afryki, jak tu masz taki niesamowity temat" - opowiada reżyserka. - I tak to się zaczęło.

Zdjęcia ruszyły pod koniec ubiegłego roku. Operator Aleksander Duraj przeprowadził się nawet do schroniska, żeby być bliżej bohaterów. Główną postacią "Albert Cinema" jest 60-letni Leszek, bezdomny od 20 lat. Pochodzi z Wałbrzycha, gdzie był górnikiem.

- Kac zmusi do wszystkiego, tak jak głód - mówi w filmie.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ "ALBERT CINEMA"

Leszek, główny bohater filmu "Albert Cinema"

- Leszek to taki współczesny Himilsbach, poeta, pisarz, ale przede wszystkim prawdziwy aktorski diament. Znajomy dziennikarz powiedział mi, że on ma twarz Boga - opowiada Agnieszka Zwiefka. - Jego największym marzeniem jest to, żeby po 25 latach zobaczyć swojego syna. Chce mu pokazać, że jest już innym człowiekiem. Mam nadzieję, że do tego dojdzie i że pokażemy to w filmie.

Człowiek, który nigdy morza nie widział. I spółka

Ale zobaczymy tu także Heńka, bezdomnego od 19. lat, operatora, dźwiękowca i asystenta scenografa; Bogusia (pseudonim "Linda"), który grał już u Greenawaya; Walusia, który nigdy nie idzie prosto do przodu, zatacza się, jakby był pijany – choć nie pije od ponad 10 lat; Szymona "Amerykanina", który przemycał narkotyki i został deportowany z USA oraz Franka, bezdomnego od czterech lat, którego pasją są żywoty świętych.

Kamera "Albert Cinema" towarzyszy mężczyznom zarówno w ich codziennym życiu w schronisku ("miejscu, w którym nadzieja nie jest popularnym słowem"), jak i na planie ich nowego filmu "Człowiek, który nigdy morza nie widział". To opowieść o starym wilku morskim (w tej roli Leszek), który po raz ostatni chce zobaczyć morze. I odejść. Młody jeszcze nigdy morza nie widział. Ich drogi łączą się na jednym z mitingów AA.

Szukają wsparcia

Premiera "Albert Cinema" zaplanowana jest na koniec tego roku. Pełnometrażowy dokument Zwiefki ma wsparcie finansowe Odry Film i TVP1, ale na jego ukończenie brakuje jeszcze ok. 7 tys. dolarów. Drugie tyle potrzeba na kamerę dla bezdomnych filmowców.

Akcję zbierania funduszy na "Albert Cinema" można wesprzeć na platformie IndieGogo. Każdy dolar się liczy.


czytaj też:

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto