Kibice czerwono-czarnych po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć popularnego "Toninho" podczas VIII Speedway Gali, która odbyła się w piątek, 10 lutego, na stadionie przy Wrzesińskiej. Było wyraźnie widać, że żużlowiec od razu zaskarbił sobie ich sympatię. - Moim zdaniem, impreza wyszła bardzo zabawnie - uważa nasz rozmówca. - Co prawda na zewnątrz było trochę zimno, ale cóż - lubię to - przyznaje z uśmiechem na twarzy.
Lindbaeck zdaje sobie sprawę z faktu, że nie miał jeszcze sposobności ścigać się na gnieźnieńskim torze, ale twierdzi, że z czasem go polubi. - Zgadza się, nie miałem jeszcze okazji startować na "owalu" w Gnieźnie. Sądzę jednak, że po jakimś czasie przypadnie mi on do gustu. Czytałem w Internecie trochę na jego temat. Nie powinno być źle.
- Moje przygotowania do zbliżającego się sezonu przebiegają dobrze. Obecnie pracuję nad tym, aby motocykle mogły spisywać się jak najlepiej. Będę dysponował w sumie sześcioma maszynami.
W sezonie 2012 Antonio będzie stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Jakie są jego cele z tym związane? - Chciałbym po prostu zaprezentować się z możliwie jak najlepszej strony, a co za tym idzie - osiągnąć jak najlepszy rezultat końcowy. Oczywiście, marzeniem jest pierwsza "ósemka", ale tak jak powiedziałem - będę walczył o najlepszy wynik - nie ukrywa.
W drużynie Lechmy Startu Gniezno będzie występował także inny szwedzki jeździec - Magnus Zetterstroem - który został kapitanem zespołu. - To dla mnie fajna sprawa - twierdzi "Toninho". - Znamy się i można nawet powiedzieć, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
- Bardzo się cieszę, że kibice przyjęli mnie tak serdecznie. Nie mogę się już doczekać pierwszego meczu! - zwraca się na koniec Antonio Lindbaeck do sympatyków czerwono-czarnych.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?