Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

APS Gniezno. Pikieta pracowników zakładu. "Sześć stów to nie jest żadna łaska"

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
APS Gniezno. W czwartek, 21 kwietnia 2022 roku o godzinie 14:15 rozpoczęła się pikieta pod Advanced Power Solutions Poland S.A.

W pikiecie udział wzięli pracownicy APS, poseł Tadeusz Tomaszewski i działacze Nowej Lewicy, przedstawiciele senatora Pawła Arndta, a także Grzegorz Ilnicki, prawnik związkowy. Nie brakowało gwizdków, syren i okrzyków, jak na przykład: "Szykuj kasę!", kierowanych do prezesa firmy.

- Płace pracowników pozostają na nieakceptowanym społecznie poziomie względem ciężaru i nakładu pracy, który jest oczekiwany przez pracodawcę. Ponadto, dystans wynagrodzeń pracowników w relacji do najniższej płacy krajowej jest coraz mniejszy, a inflacja zmniejsza siłę nabywczą pensji pracowników w sposób drastyczny, szczególnie w ostatnich miesiącach

- przyznaje poseł Tadeusz Tomaszewski.

APS Gniezno. Pikieta pracowników zakładu. "Sześć stów to nie...

Organizacja Międzyzakładowa OPZZ Konfederacja Pracy prowadzi spór zbiorowy od 15 marca w Advanced Power Solutions Poland S.A. Pracownicy żądają 600 zł podwyżki w tym roku i corocznej waloryzacji od roku kolejnego.

W ramach rokowań odbyły się 4 spotkania, podczas których pracodawca pozostał przy swoim stanowisku – tj. 6% wzrost wynagrodzeń, który podnosiłby wynagrodzenia osób najmniej zarabiających o 190 zł.

- Byłem prawnikiem strajku w Parocu, potem w Solarisie, teraz pytanie do pana prezesa Janasa: "Czy będę prawnikiem strajku w Gnieźnie?". Do strajku nie prą pracownicy, do strajku nie prą związku zawodowe, strajki organizują nam pracodawcy, którzy są głusi na uzasadnione potrzeby załogi, na potrzeby godnego życia i satysfakcji z pracy, na potrzeby bycia bycia czymś więcej niż kosztem w excelowskiej tabelce pani z kadr. A takie warunki pracy tutaj obowiązują i było to w jasny sposób widoczne na naszych spotkaniach - powiedział podczas pikiety prawnik Grzegorz Ilnicki. - To samozadowolenie, radość ze świetnych warunków pracy była tak duża, że szefowa kadr odpowiedziała, że w ciągu 6 lat aż czterokrotnie były podnoszone wynagrodzenie. Na nasze pytanie: "To dlaczego ludzie pracujący tutaj ciągle zarabiają tylko nieco powyżej płacy minimalnej", nie znalazła się odpowiedź. Gdzieś jest granica tej propagandy sukcesu. Tę granicę wyznaczają wasze paski wynagrodzeń, które są smutne, bo pokazują, że żeby zarobić przyzwoite pieniądze, trzeba pracować w czasie nadgodzin. Więc albo mamy fikcję dobrych płac tutaj albo fikcję 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu. Panie prezesie Janas, koniec z tą fikcją. Kiedy tylko rozmawiamy o podwyżkach, to słyszymy o tym, że trzeba być odpowiedzialnym, jest tyle ryzyk, sytuacja na rynku jest niepewna. Sześć stów to nie jest żadna łaska
- dodał.

Firma Advanced Power Solutions postała na początku lat 90. Zajmuje się produkcją baterii i akumulatorów. Zatrudnia około 390 pracowników, z czego aż 300 to pracownicy produkcyjni, którzy częściowo, wykonując zadania w mieszalni, pracują w szkodliwych warunkach. Kilka miesięcy temu w przedsiębiorstwie powstał nowy związek zawodowy, wspierany przez Międzyzakładowy Związek Zawodowy OPZZ Konfederacja Pracy.

- Nasz związek zawodowy powstał dlatego, że poprzednie związki działające w zakładzie nie robią nic. Według nas są to związki nie ludzi i pracodawców. Nie możemy na nie liczyć

– relacjonuje Grażyna Bagrowska, pracownica z 10-letnim stażem pracy w firmie APS w Gnieźnie.

Czego oczekują zrzeszeni w nowo powstałym związku pracownicy?

Godnych wypłat. Tylko tyle i aż tyle. Jak relacjonuje Bagrowska, pracownicy produkcyjni przeciętnie, bez dodatków otrzymują średnio 3000 zł. Biorąc pod uwagę, że praca ma charakter trzyzmianowy, w tym zmiany są też w nocy, to niedużo. Co prawda można dostać premię, ale jest to premia uznaniowa, niezapisana w regulaminie. Dodatkowo, w przedsiębiorstwie istnieje mieszalnia składników potrzebnych do stworzenia baterii. Ile zarabiają pracownicy narażeni na kontakt z niebezpiecznymi substancjami? Średnio około 3800 zł brutto to podstawa ich wynagrodzenia.

- Z takich pieniędzy niestety nie da się wyżyć. Aby zarobić więcej, zostajemy na nadgodzinach, pracujemy w soboty

– relacjonuje pracownica.

Jeśli nadal nie dojdzie do porozumienia, powinno odbyć się referendum zakładowe w sprawie strajku generalnego. Jest ono ważne tylko wtedy, gdy weźmie w nim udział minimum 50% pracowników. Jeśli większością głosów pracownicy opowiedzą się za strajkiem, wówczas rozpoczyna się generalny strajk, który może doprowadzić nawet do kilkudniowego wstrzymania produkcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto