Baseny letnie Gniezno. Jest opóźnienie w ich budowie. Kiedy zostaną oddane do użytku?

Trwa budowa letnich basenów przy ulicy Spokojnej. Inwestycja pierwotnie zaplanowana na 2020 roku musiała zostać wstrzymana ze względu na niespodziewane wydatki Miasta w związku z pojawieniem się epidemii koronawirusa. Gdy doszło do przetargu, który wygrała firma AS Produkt z Małej Nieszawki koło Torunia, ogłoszono: będą skończone na 1 lipca.

Cała inwestycja to koszt 3 mln 360 tys. zł brutto. Przedmiotem zamówienia jest budowa i uruchomienie kompleksu letniego składającego się z trzech basenów, o długości 25, 15 i 13 metrów. Najgłębszy z nich będzie miał 1,5 metra, a najpłytszy 0,6 m. Będą zbudowane na powierzchni, ze zjeżdżalnią wodną ze ślizgiem tubowym oraz ślizgiem podwójnym, wykonanie hamowni oraz wykonanie instalacji uzdatniania wody basenowej – oddzielne dla każdego basenu. Powstanie także infrastruktura towarzysząca z szatniami i sanitariatami. Dostępne mają być też natryski, a także urządzenia do dezynfekcji stóp.

Jak się jednak okazuje, jeszcze przez co najmniej kilkanaście dni gnieźnianie nie będą mogli skorzystać z ochłody w basenach. O sytuacji dyskutowali radni miejscy podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Komisji Sportu i Kultury Fizycznej. Jak podaje Tomasz Dzionek, radni nie mają dobrych wiadomości dla mieszkańców Pierwszej Stolicy Polski.

- Mieliśmy dyskusję na ostatniej komisji sportu. Uzyskaliśmy informację, że jest opóźnienie w budowie, w tej chwili sięgające 14 dni, ale istnieje prawdopodobieństwo, że opóźnienie może zostać wydłużone

– relacjonował w rozmowie z nami radny.

Odwiedziliśmy plac budowy basenów na ul. Spokojnej. O ile trzy baseny są już umieszczone we właściwym miejscu, na drewnianym podwyższeniu, to infrastruktura, czyli szatnie, sanitariaty i pomieszczenia sanitarne i techniczne, nadal są w budowie. Niektóre nie posiadają okien, a ich konstrukcja nie jest ukończona. Całość wygląda nadal jak plac budowy, na którym 30 czerwca, w przedpołudnie, pracowało zaledwie kilku pracowników firmy.

Skąd wynika takie opóźnienie?

- Nie wiadomo, z czego wynika to, że prace są tak powolne

– odpowiada T. Dzionek. - Wykonawca ma naliczaną karę w wysokości 30 tys. Zł dziennie, w tej chwili jest to już ogromna kwota – dodał radny. Obecnie wyliczona kara wynosi 600 tys. Zł, i z każdym dniem wrasta o kolejne 30 tys! Biorąc pod uwagę, że konieczne jest jeszcze przeprowadzenie wielu prac, można spodziewać się, że firma otrzyma bardzo wysoką karę umowną, być może sięgającą nawet miliona złotych, czyli prawie 30. procent wartości inwestycji. Te liczby przerażają.

Kiedy więc można spodziewać się otwarcia nowej inwestycji? Nowa data ich oddania to 14 lipca. Póki co jednak, istnieje zagrożenie się zwiększenia opóźnienia.

- Miasto ponagla, czekamy z niecierpliwością. Co tydzień odbywają się spotkania na terenie budowy. Musimy się uzbroić w cierpliwość

– komentuje Tomasz Dzionek.