Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bauer pobił Polkę

Waldemar KONIECZNY
Z pracy w Niemczech pani Barbarze pozostały tylko rany i siniaki. Fot. W. Konieczny
Z pracy w Niemczech pani Barbarze pozostały tylko rany i siniaki. Fot. W. Konieczny
Mieszkanka powiatu wągrowieckiego, która wyjechała do pracy w Niemczech, została pobita przez pracodawcę. Barbara Cebula, mieszkanka Damasławk, miała pracować w Genake, ...

Mieszkanka powiatu wągrowieckiego, która wyjechała do pracy w Niemczech,

została pobita

przez pracodawcę.

Barbara Cebula, mieszkanka Damasławk, miała pracować w Genake, niedaleko Landau, przy zbiorze i pakowaniu sałaty. Chciała wyjechać i pracować w Niemczech legalnie, dlatego skorzystała z oferty Wojewódzkiego Urzędu Pracy, oddział w Pile. Tam dowiedziała się, że jest praca i podano jej namiary do prywatnego pośrednika. Umowę miała na dwa miesiące – od 10 lipca do 10 września.

Bez powodu

- Na miejscu znalazłam się trzy dni przed rozpoczęciem pracy, ponieważ pośrednikowi akurat tak pasował transport i musiałam się dostosować – wspomina pani Barbara. – Jeszcze nie zdążyłam nic zrobić, a już od koleżanek, z którymi miałam pracować, dowiedziałam się, że nie podobam się pracodawcy. I rzeczywiście, od początku był dla mnie niemiły.

Raz się zdarzyło, że w czasie wykonywanie swoich obowiązków źle ustawiła jedną ze skrzynek z sałatą. – Wtedy zza kontenera wyszedł właściciel i zaczął mnie okładać pięściami i krzyczał coś po niemiecku – ze łzami w oczach wspomina pani Barbara. – Poczułam ból w ręce i uciekłam do pokoju, w którym spałam. Ale on wbiegł za mną, rzucił mną o futrynę, bałam się, że mnie zabije.
Następnego dnia poprosiła o pomoc medyczną. Nie mogła jednak dogadać się z wezwanym przez właścicieli lekarzem. Bez znajomości języka nie zgłosiła też pobicia niemieckiej policji. Dwa dni później wraz ze znajomymi jednej z pracownic, którzy właśnie przejeżdżali przez Landau, wróciła do Polski.

Kto pomoże?

Natychmiast po powrocie zgłosiła się do wągrowieckiego szpitala. Okazało się, że oprócz stłuczonej ręki, którą musi nosić na temblaku, ma również liczne obrażenia nóg – prawa noga jest cała posiniaczona, ślady uderzeń są także na stopach.

- Pośrednik, z którym jechałam do Niemiec stwierdził, że on tylko zajmuje się transportem. W Wojewódzkim Urzędzie Pracy powiedzieli mi, że to nie jest ich sprawa, tylko pośrednika. Kto może mi pomóc? – pyta pani Barbara. – By wyjechać, musiałam się zapożyczyć, z czego ja teraz oddam, skoro za pracę nikt mi nie zapłacił.

Z wyjazdu do Niemiec pozostały kobiecie tylko złe wspomnienia, długi i siniaki.

Urszula Hoppe
dyrektor oddziału zamiejscowego WUP w Pile

W przypadku, gdy osoba uzyskuje zatrudnienie w Niemczech dzięki pomocy prywatnego pośrednika, nasz urząd wydaje tylko zapewnienie przyjęcia do pracy. Cała reszta należy już do naszego odpowiednika w miejscu podjęcia pracy. W tej konkretnej sprawie poszkodowana może zwrócić się do nas z pismem opisującym całą sytuację, a my je przekażemy do Ministerstwa Gospodarki.

Waldemar Rojtek
Komenda Powiatowa Policji w Wągrowcu

Chronimy wszystkich polskich obywateli, również przebywających za granicą. W tym przypadku poszkodowana powinna zgłosić się do nas, a my we współpracy z policją niemiecką podejmiemy czynności, mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawcy.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto