Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Carbon Start Gniezno: "Orły" okażą się silniejsze od "Koziołków"?

Tomasz Sikorski
Carbon Start Gniezno: "Orły" okażą się silniejsze od "Koziołków"?
Carbon Start Gniezno: "Orły" okażą się silniejsze od "Koziołków"? Dawid Stube/Agencja Fotostube
W niedzielę na torze w Lublinie zmierzą się dwie niepokonane w tym sezonie drużyny

Carbon Start Gniezno: "Orły" okażą się silniejsze od "Koziołków"?

Po niespełna dwutygodniowej przerwie żużlowcy wracają do walki o ligowe punty. Zawodników Carbon Startu czeka wyjazd do Lublina. Tak się składa, że będzie to potyczka dwóch niepokonanych do tej pory drużyn. Różnica polega na tym, że czerwono-czarni wygrali dwa pierwsze swoje spotkanie, a KMŻ je zremisował. W obu przypadkach to spora niespodzianka, bo zarówno gnieźnianie, jak i ich najbliżsi rywale przystępowali do sezonu z dużym bagażem problemów organizacyjno-finansowych. Jak jednak pokazują wyniki obu ekip nie zawsze muszą się one przekładać na wyniki uzyskiwane na torze.

– Mamy fajną atmosferę w zespole, a naszym zadaniem jest tylko pilnowanie, by żużlowcy czuli się możliwie jak najlepiej. Widać, że oni dobrze się między sobą rozumieją. Jeden walczy za drugiego. Jeżeli komuś nie wyjdzie jakiś bieg, to drugi jest po to, żeby naprawić błąd. Na razie jesteśmy super drużyną – przekonuje menedżer zespołu Dariusz Imbierowicz. W takim przypadku trudno oczekiwać, aby w składzie na mecz z KMŻ nastąpiły jakieś zmiany. Jedyna roszada będzie miała miejsce na pozycji juniora. Patryka Beśko, który wystąpił w dwóch pierwszych meczach zastąpi Michał Piosicki, który już wyleczył kontuzjowany obojczyk. – Razem z nim możemy stworzyć najlepszą parę młodzieżową w Nice PLŻ – uważa Adrian Gała.

Kadra juniorska a kadra seniorska
Wychowanek Startu jest jednym z objawień obecnego sezonu. Nie dość, że regularnie punktuje, to jeszcze imponuje walecznością na torze. – Wszystko przez to, że przegrywam starty i potem muszę odrabiać straty. Pod tym względem jest już jednak i tak dużo lepiej niż w poprzednim sezonie – twierdzi młody żużlowiec czerwono-czarnych, który w Lublinie, podobnie jak Piosicki powinien sporo zdziałać w konfrontacji ze swoimi rówieśnikami.
O ile KMŻ ma przeciętnych juniorów, o tyle już kadra seniorska tego zespołu prezentuje się zupełnie przyzwoicie. Zwłaszcza dyspozycja Davey Watta może być sporym zaskoczeniem. W poprzednim sezonie ten zawodnik bardzo przeciętnie radził sobie w barwach Startu, ale obecnie śmiało można go nazwać liderem Koziołków. Australijczyk został nawet wybrany żużlowcem miesiąca w Nice PLŻ. Taką decyzję podjęła specjalna kapituła w oparciu o głosy kibiców.

Gnieźnianie "w czubie"
– Watt w dwóch pierwszych meczach zdobył 25 pkt. w 10 biegach i poprowadził swój klub do dwóch remisów z wymagającymi rywalami, z Daugavpils i Rzeszowa. Średnia biegowa na poziomie 2,500, sześciokrotne przyjechanie na pierwszym miejscu i to, iż w każdym swoim biegu zdobywał punkty spowodowało, że to sympatyczny jeździec z kraju kangurów zdobył nagrodę! – można przeczytać w uzasadnieniu werdyktu kapituły.
W tym miejscu można tylko dodać, że lepszą średnią od Watta legitymuje się obecnie Bjarne Pedersen, ale jak widać nie wystarczyło to do tego, aby zyskać uznanie w oczach kapituły. W pierwszej dziesiątce najskuteczniejszych żużlowców Nice PLŻ są jeszcze dwaj inni reprezentanci czerwono-czarnych, Damian Adamczak oraz Wadim Tarasenko. To najlepiej świadczy o tym, że gnieźnianie na początku sezonu prezentują się wybornie.

Watt i... co dalej?
Zawodnicy KMŻ aż tak znakomitymi statystykami pochwalić się nie mogą. Wspomniany Watt jest wprawdzie drugi na liście najskuteczniejszych, ale następny z lublinian, w tym rankingu Andriej Kudriaszow, zajmuje dopiero 21. miejsce. Jeszcze dalej w tej klasyfikacji sklasyfikowany jest Robert Miśkowiak, który przed sezonem wydawał się być liderem zespołu. – Pewnie gdybym zdobył więcej punktów, to wygralibyśmy ostatni mecz z PGE Marmą. Pamiętajmy jednak, że do sezonu przystąpiliśmy z marszu. Żaden z nas nie miał zbyt wielu okazji do treningów. Z drugiej strony, to pozwala przypuszczać, że z meczu na mecz będziemy się prezentować lepiej. Liczę, że w starciu ze Startem pokusimy się już o zwycięstwo – twierdzi Miśkowiak.

Pedersen pokaże, że jest w formie?
Gnieźnianie w tym sezonie pokazują jednak, że dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Obie drużyny o ligowe punkty po raz ostatni walczyły w 2012 roku. Czerwono-czarni na torze w Lublinie jeździli wówczas dwukrotnie. W fazie zasadniczej przegrali 40:50, a w play-off pokonali rywali 45:44. Bohaterem tego drugiego meczu był Pedersen, który zdobył komplet, 15 punktów. Kibice Carbon Startu nie mają pewnie nic przeciwko temu, aby w niedzielę Duńczyk był równie skuteczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto