Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co będzie ze śmieciami od lipca? Wielki bałagan?

Iza Budzyńska
Archiwum Polskapresse
Do Urzędu Miejskiego wpływają tzw. deklaracje śmieciowe. Kilka problemów pozostaje jednak niewiadomą. Kto na zmianie przepisów skorzysta, kto straci?

Za niesegregowane odpady zapłacimy miesięcznie po 13,50 zł od osoby, a za selektywną zbiórkę - 11 zł od osoby. Deklaracje zbiera i przekazuje do miasta zarządca budynku i w praktyce zdarza się, że lokatorzy nie mają wyboru, kiedy nie ma możliwości ustawienia osobnego pojemnika na selektywną zbiórkę.

Najbardziej zmianę odczują rodziny wielodzietne, o parę złotych więcej mogą zapłacić też osoby, które mieszkają same. Skorzystają mieszkańcy domów jednorodzinnych.

- Przykładowa czteroosobowa rodzina powinna mieć pojemnik 240 litrów dwa razy w miesiącu i to na dzień dzisiejszy kosztuje około 48 złotych . Z naszych opłat, jeśli by ta rodzina selektywnie zbierała, to zapłaci 41 zł - podaje przykład Jadwiga Trzcińska, kierownik referatu ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Gnieźnie.
W tej chwili zarządcy kamienic i bloków rozdzielają opłaty na mieszkańców, rozliczając je według częstotliwości wywozu pojemników. Zwykle od osoby gnieźnianie płacą od kilku do kilkunastu złotych.

W Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej obowiązuje stawka od metrażu mieszkania. I tutaj wieloosobowe rodziny zapłacą w niektórych przypadkach zdecydowanie więcej.

- W tej chwili taka typowa stawka to jest około 20 złotych za 50-metrowe mieszkanie - mówi Roman Klejborowski, zastępca prezesa GSM do spraw ekonomicznych.

R. Klejborowski przyznaje, że na razie wiele kwestii zostaje niewiadomą. Kto ma zbierać opłaty za wywóz odpadów. Nie będą miały, jak do tej pory, formy opłaty za usługi, ale podatku, trafiającego do kasy miasta, podobnie jak podatek od nieruchomości. Spółdzielnia nie chce wyręczać w pobieraniu opłat, skoro ustawowo obowiązek spoczywa na gminach.

- Jest nowe stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, według którego moglibyśmy pełnić rolę inkasentów - mówi Roman Klejborowski. Przyznaje, że takie rozwiązanie jest możliwe.

Mieszkańcy i nasi czytelnicy zadają pytania, jak będzie wyglądał wywóz śmieci w tej chwili. Co z tymi segregowanymi?
- W domach jednorodzinnych mieszkańcy do tej pory mieli żółte przezroczyste worki do opakowań typu PET. Jeśli się zadeklarowali, że będą selektywnie zbierać, otrzymają od podmiotu, który będzie obsługiwał, jeszcze jeden worek, nieco grubszy, do którego będą wyrzucali: opakowania wielomateriałowe, czyli kartony po płynach, drobne metale, czyli puszki po konserwach, napojach, pozostałe tworzywa sztuczne. Do dzwonów rozmieszczonych na terenie miasta trzeba będzie donosić papier, szkło kolorowe i szkło bezbarwne. Pozostałe odpady niebezpieczne do punktu selektywnej zbiórki - wyjaśnia Jadwiga Trzcińska z Urzędu Miejskiego.

Przy budynkach lokatorskich i wspólnotach mieszkaniowych, jeśli będzie taka możliwość i jeśli tak zadeklarował zarządca, znajdą się pojemniki na butelki PET i osobne pojemniki na kartony, puszki i inne plastiki oraz na śmieci niesegregowane. Szkło i makulaturę nadal będzie trzeba wrzucać do pojemników typu dzwon, rozmieszczonych na terenie miasta.

Odpady z żółtych worków lub pojemników mają trafiać na linię segregacji przy składowisku w Lulkowie. J. Trzcińska przyznaje, że w przypadku pojemników-dzwonów pojawiają się komentarze, że zawartość wszystkich jest zabierana na jeden samochód.

- Każdy z samochodów, który odbiera odpady z pojemników, ma dzieloną skrzynię. Najwyższe koszty są kosztów przewozów, stąd jest to tak rozwiązane, żeby jeździć jednym samochodem - mówi.
Wystawienie pojemników będzie należało do podmiotu, który od lipca zajmie się ich opróżnianiem. Ten miasto będzie musiało wyłonić w przetargu.

Jak informuje Jadwiga Trzcińska, do tej pory wpłynęło ponad 12,6 tys. deklaracji - duża część zbiorczych od zarządców nieruchomości. Obejmują około 54,2 tys. mieszkańców.

- Nie ukrywam, że w dalszym ciągu wpływają jeszcze deklaracje od osób, które nie zdążyły, czy zapomniały. Procedura przyjmowania deklaracji cały czas funkcjonuje - mówi J. Trzcińska.

W deklaracjach powinny być uwzględnione wszystkie osoby, które rzeczywiście w danym miejscu mieszkają - a więc bez studentów mieszkających w akademikach i na stancjach, czy pracujących za granicą. Roman Klejborowski i tak jest przekonany, że zadeklarowanych osób okaże się mniej niż zameldowanych w Gnieźnie mieszkańców i władze mogą trochę się przeliczyć, jeśli chodzi o szacowane wpływy.

Miasto zajęło się też tylko zamieszkałymi nieruchomościami. Firmy i instytucje będą musiały o wywóz śmieci dbać same.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto