Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cree: Sebastian Riedel o sobie i swoim ojcu [WYWIAD, FOTO]

Dawid Stube, Dawid Łukaszewski
Cree Sebastian Riedel - koncert w Gnieźnie
Cree Sebastian Riedel - koncert w Gnieźnie Dawid Stube/Agencja Fotostube
Jedyny taki wywiad! Sebastian Riedel (zespół Cree) na chwilę przed koncertem w Gnieźnie opowiada swojej muzyce, inspiracji, które czerpie ze swojego ojca i o tym czy Dżem bez Ryszarda Riedla ma sens!

Sebasitan Riedel (Cree): Nikt mi tego nie zastąpi, to co ja przeżyłem, co słyszałem.

Widziałem jak wchodziliście przed koncertem do MOK-u i widziałem też, że słuchałeś muzyki. Słuchasz teraz czegoś konkretnego?
Sebastian Riedel (Cree): Tak, Bruce’a Springsteena. Ostatnia płyta: High Hopes.

Tacy artyści są dla Ciebie inspiracją do tworzenia?
Sebastian Riedel (Cree): Oczywiście, ale głównie stara gwardia: The Boss (Springsteen), Rolling Stones itp. Staram się być na bieżąco z albumami „Starej gwardii" (rockandrolla).

Ostatnio masz z zespołem bardzo pracowity czas. Nagraliście 2 płyty w ciągu dwóch lat. Jak długo zajęło nagrywanie tych dwóch albumów?
Sebastian Riedel (Cree): Bardzo krótko. Nie siedzimy w studio na co dzień. Jak mamy wenę, jest czas i termin realizacji to wchodzimy do studia, nagrywamy i robimy swoje. Zazwyczaj chcemy sobie zaplanować czas na nagrywanie nowych tytułów. Teraz się udało. Być może teraz znowu uda się nagrać materiał na nową płytę. Chcemy w grudniu wejść do studia i znowu nagrywać.

Macie już pomysł na nowe kawałki?

Sebastian Riedel (Cree): Jeszcze nie, ale już nam coś po głowie chodzi. Myślę, że się uda nagrać coś dobrego.

Występowaliście na festiwalu Top Trendy. Mocno mainstreamowy festiwal, popowy. Czy blues pasuje do tego typu festiwalu? Czy taki występ na festiwalu pomógł Wam, jako zespołowi mocniej zaistnieć na muzycznej scenie w kraju?
Sebastian Riedel (Cree): Nie wiem co się w związku z tym wydarzyło… Jedna rzecz, nie chodzi o to że wygraliśmy. Chodzi o to, że ten gatunek muzyki, który reprezentujemy przebił się wśród tego wszystkiego co tam było pokazane i ja i moi koledzy jesteśmy dumni z tego, że ta muzyka się broni. Ta prawdziwa muzyka tak jakby wygrała. Generalnie nie odczuliśmy wielkiej zmiany po festiwalu.

Blues nie jest aż tak popularną muzyką w Polsce w naszych czasach.
Sebastian Riedel (Cree): Oczywiście, że nie. Nie żyjemy w latach 60-70 XX wieku. Teraz modne są żeńskie zespoły.

Chciałem zapytać o tegoroczną i przyszłą trasę koncertową. Będziecie występować w studio im. Agnieszki Osieckiej, w radiowej Trójce. Masz już jakieś konkretne plany na przyszłą trasę?
Sebastian Riedel (Cree): Nie planujemy tras. Gramy cały czas… Staramy się grać co weekend. Nie jest tak, że siedzimy i tylko planujemy trasę i siedzimy. Gramy w całej Polsce i jesteśmy otwarci na zaproszenia ;)

Nazwa Cree pochodzi od kanadyjskiego plemienia Indian. Pomysł podsunął Twój ojciec (Ryszard Riedel).
Sebastian Riedel (Cree): Tak, pomógł mi w tym Mój ojciec. Znaleźliśmy taką książkę o plemionach indiańskich. Znalazł tam taką krótką nazwę. Nie podobają mi się nazwy zespołów dwuczłonowych.

Prosta nazwa i prosty przekaz.

Sebastian Riedel (Cree): Dokładnie

Muzyka blues to generalizując smutna muzyka, minorowa. A w waszych utworach słychać tę radość z grania.
Sebastian Riedel (Cree): Odchodzimy od bluesa. Nas utożsamiają z bluesem. Gramy rock and rolla i rocka.

Starego dobrego rocka...

Sebastian Riedel (Cree): Tak, dlatego też, nie jeździmy na te bluesowe festiwale. Nie wiem dlaczego, ale nie za bardzo chcą nas zapraszać.

A Rawa Blues?
Sebastian Riedel (Cree): Graliśmy tam. W tym roku być może uda nam się zagrać, mamy XX lecie istnienia zespołu. Chciałbym to podkreślić na takich dużych festiwalach. Rawa jest jednym z tych na których warto zagrać.

Nie chciałeś być kiedyś wokalistą Dżemu?
Sebastian Riedel (Cree): Nie. Ten rozdział jest dla mnie zamknięty. Był dla mnie jeden wokalista i dla mnie ten rozdział w historii zespołu się już skończył.

Masz dobry kontakt z zespołem Dżem?

Sebastian Riedel (Cree): Miałem…

Jak zareagowałeś na nowy wokal Dżemu?

Sebastian Riedel (Cree): To już któryś nowy wokalista z kolei. Mi ciężko jest mówić na ten temat. Nie wypowiadam się na takie tematy… nikt mi tego nie zastąpi, to co ja przeżyłem, co słyszałem. Choćby nie wiem kto śpiewał, to i tak będzie coś nowego, jakaś kontynuacja. To co przeżyłem zostało w moim sercu i tam pozostanie na zawsze.

Na jakich zespołach się wychowywałeś?
Sebastian Riedel (Cree): Na dawnym Dżemie. Pink Floyd, Lynyrd Skynyrd, Rolling Stones.

A dziś masz na sobie koszulkę Lynyrd Skynyrd...

Sebastian Riedel (Cree): Tak, nasz gitarzysta powiedział, kiedyś na wywiadzie w telewizji, że to bardzo młody zespół. Grają już 40 lat [śmiech].

Mam nadzieję, że będziecie grali też 40 albo i więcej lat i nadal będziecie dalej młodym…
Sebastian Riedel (Cree): : …zespołem [śmiech].

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto