Czy dzięki nawałnicy udało się uniknąć tragedii?

Sala sportowa powstała dla uczniów szkół III LO, ZSP nr 1, Ekonomika i ZSP nr 3. Budynek został ukończony w okresie wakacyjnym 2017 roku, pozostała jeszcze kwestia wyposażenia. Niestety, sierpniowa nawałnica spowodowała, że sala została w znaczący sposób zniszczona - wiatr wypchnął okna i zerwał dach. Wiele osób dziwiło się, że dopiero co postawiony budynek nie zdołał oprzeć się sile nawałnicy.

Komisja rewizyjna i zespół kontrolujący (radni Szalaty i Kujawski) dokonali kompleksowej kontroli budowy sali sportowej. Na ten temat powstała specjalistyczna ekspertyza autorstwa dr inż. Jerzego Zielonackiego. Została ona wykonana na wniosek wydziału inwestycyjnego. - Pośrednio z niej mogło wynikać, że doszło do nieprawidłowości podczas budowy tej sali - mówi radny Piotr Kujawski. - Protokół został przedstawiony na posiedzieniu komisji rewizyjnej, wnioski pokontrolne zostały jednogłośnie przyjęte przez komisję rewizyjną. Wnioski w naszym protokole pokontrolnym opierają się na dokumentacji z Wydziału Inwestycji i Rozwoju i na ekspertyzie. Pismo zostało złożone zarządu i w tej chwili oczekujemy się ustosunkowania do zawartych pytań - przyznaje radna Natasza Szalaty, która nie chciała szczegółowo odnosić się do zapisów dokumentacji. - Jako zespół kontrolujący zrobiliśmy wszystko, co do nas należało - podkreśla.

- Wiadomo, że bezpośrednią przyczyną zniszczenia tej sali była nawałnica, ale pośrednią przyczyną mogła być nie do końca jakościowa dobrze wykonana praca - mówi Piotr Kujawski. - Podkreślamy, że taka przyczyna mogła mieć miejsce, nie mamy takiej pewności - podkreśla N. Szalaty.

Naciskani na podanie konkretnych powodów, które mogły świadczyć o wadliwej budowie sali, radni odpowiedzieli, że "okna mogły zostać nieprawidłowo osadzone, stolarka okienna mogła zostać nieprawidłowo wykonana, także elementy poszycia dachowego mogły zostać nieprawidłowo wykonane".

- Dla zarządu najważniejsze jest to, że sala jest remontowana, czynione są pracy, aby od 1 września sala była do użytku. I tak jest rok opóźnienia wobec planów, które były w 2017 roku. Za zniszczenia otrzymaliśmy ubezpiecznie, bez którego tej sali nie moglibyśmy remontować. To kwota ponad 1 mln 300 tys. zł. Pytanie, jakie zadawaliśmy sobie na zarządzie brzmiało, czy wchodzić w spór z wykonawcą czy korzystać z formy ubezpieczenia. Do wniosków komisji rewizyjnej będziemy się odnosić wtedy, kiedy wpłynie do nas oficjalne pismo - mówi Jerzy Berlik. Z kolei radny Rafał Spachacz mówił o tym, że tę błędy mogły wyjść na jaw, kiedy korzystałaby z tego młodzież. Wtedy mogłoby dojść do tragedii. - Być może pan radny ma rację w tej kwestii. Nie wiemy, czy tak by się wydarzyło - dodaje Berlik.

- Państwo radni domniemują, że być może, jeżeli hala byłaby rzetelnie wykonana, to tych uszkodzeń w czasie nawałnicy by nie było. Pan radny Kujawski zasugerował, że na podstawie jego analiz, które poczynił wraz z panią radną Szalaty zaistniała możliwość bądź domniemanie możliwości popełnienia przestępstwa. Być może okazało się tak, że na skutek tej nawałnicy zostało uratowanych wiele żyć. Jeżeli okazało się tak, że przed oddaniem tej hali do użytkowania była katastrofa, która była wzmożona tą nawałnicą, to strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby tej nawałnicy nie było i ćwiczyła tam młodzież. Nie możemy tej sprawy pozostawić bez wyjaśnienia - mówi radny Rafał Spachacz.

O całej sprawie została poinformowana starosta Beata Tarczyńska, która nie chce wypowiadać się do czasu, aż zarząd przyjmie jednolite stanowisko w tym temacie. Krzysztof Kanoniczak ze starostwa przekazał, że wszyscy radni otrzymają dokumentację przygotowaną przez dr inż. Zielonackiego.

Nasz materiał ze stycznia tego roku:

Co z remontem powiatowych budynków zniszczonych po nawałnicy?
Zobacz skutki nawałnicy