Czy przez strajk nauczycieli w naszym powiecie nie odbędą się egzaminy?

Cztery placówki, które nie wezmą udziału w strajku, to: Przedszkole nr 6, nr 9, Gimnazjum nr 2 i Przedszkole „Kajtek” w Niechanowie. - Można zatem powiedzieć, że zdecydowana większość nauczycieli jest za akcją strajkową. W tej chwili przygotowujemy się do niej - zdradza nam Anna Brodnicka, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Gnieźnie.

Miasto Gniezno uzyskało informacje o referendach, które odbyły się w szkołach podstawowych i przedszkolach prowadzonych przez gnieźnieński samorząd. Wzięło w nich udział 10 szkół podstawowych i 11 przedszkoli - w dwóch przedszkolach referenda się nie odbyły, gdyż nie ma w nich związków zawodowych.
Wyniki referendów, w których wzięli udział nauczyciele oraz pracownicy obsługi i administracji:
- szkoły podstawowe - 87% osób biorących udział w referendum opowiedziało się za strajkiem;
- przedszkola - 80% osób biorących udział w referendum opowiedziało się za strajkiem.
Strajk zapowiedziały wszystkie szkoły podstawowe i 9 przedszkoli. Formy strajku nie określono.

We wtorek ZNP w Gnieźnie przyjął uchwały o przystąpieniu do akcji strajkowej. Będą także przedłożone pisma do dyrektorów o akcji strajkowej, o powołaniu komitetów strajkowych. - Musimy to zrobić, bo nie wiemy, jaki będzie efekt rozmów na szczeblu centralnym w dniu 1 kwietnia - zapowiada Brodnicka. - Mamy zbyt mało czasu, żeby czekać do 1 kwietnia na określone decyzje. Jeśli 1 kwietnia będą inne ustalenia, to akcję strajkową odwołamy. Strajk planujemy rozpocząć 8 kwietnia, potrwa od do odwołania. Polega na tym, że wszyscy pracownicy odchodzą od swoich miejsc pracy. Opieka nad dziećmi nie będzie sprawowana; nie będzie także świadczona praca dydaktyczna - dodaje.

Czy w związku ze strajkiem zagrożone jest przeprowadzenie kwietniowych egzaminów na zakończenie szkoły podstawowej i matur? - Na pewno egzamin odbędzie się w Gimnazjum nr 2 w Gnieźnie, ponieważ tam pracownicy opowiedzieli się za przeprowadzeniem egzaminów, czyli za pracą. Nie wiemy, jak to będzie wyglądać w pozostałych szkołach. To zależy, czy nauczyciel podpisze się na liście strajkowej, czy też nie. Od każdego dnia od momentu strajku pracownicy muszą wpisać się na listę strajkową - przyznaje A. Brodnicka.

Obecny strajk to niezbyt częsty przypadek, że ZNP I NSZZ „Solidarność” idą ramię w ramię. Tak się stało w Gnieźnie. - Spisaliśmy takie porozumienie, że spór zbiorowy prowadzimy wspólnie. Ustaliliśmy, że walczymy o jedną sprawę i będziemy walczyć dalej - zaznacza prezes gnieźnieńskiego oddziału ZNP.

Nauczyciele domagają się podwyżki w kwocie 1000 zł brutto na poszczególnych stopniach awansu zawodowego do tabeli podstawowej. - W podtekście jest także walka o godność, prestiż i szacunek do tego zawodu. Praca zbyt często staje się tylko pasją dla nauczyciela, który nie ma zadowalającej gratyfikacji finansowej - mówi Anna Brodnicka. - Zwłaszcza młodzi nauczyciele są zdeterminowani. Oni zarabiają bardzo małe pieniądze. W pierwszym roku pracy młody nauczyciel zarabia 1700 zł na rękę. Jest to płaca bardzo niska, która nawet nie zabezpiecza młodego człowieka w kwestiach kredytowych, bo nie ma zdolności kredytowej. Także ci, którzy pracują ponad 30 lat i nie mają żadnych innych funkcji w szkole, to ich płaca nie przekracza 2700 złotych. Oczywiście są nauczyciele, którzy są wychowawcami - wtedy mogą liczyć na dodatek w wysokości ok 150 zł ustalany przez dany rejon. Są dodatki motywacyjne, ale nie wszyscy je otrzymują. Nawet jeśli to dodamy, to i tak tych 3 tysięcy na rękę nie przekroczy. Są to płace bardzo niskie, poniżej średniej krajowej, dlatego jest determinacja, żeby o te płace walczyć. Pozostaje czekać na ogólnopolskie rozstrzygnięcia - dodaje.