Ale po drugim tegorocznym pojedynku na stadionie przy ulicy Wrzesińskiej naszła mnie następująca refleksja. Mimo chyba największej frekwencji w I lidze, nie mamy "młyna", "kotła", czyli zorganizowanej grupy szalikowców. Gdyby nie konferansjer Grzegorz Buczkowski, to pewnie fala meksykańska by nigdy nie ruszyła. Pewnie też nikt by się nie zapytał "kto wygra mecz", choć to w Gnieźnie ostatnio pytanie retoryczne. Podczas meczu z Grudziądzem głośne "Start Gniezno!" rozległo się tylko raz. Wychodzi na to, że na stadionie Startu świetnie prezentują się tylko zawodnicy i szalikowcy przyjezdni.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?