Dodatek węglowy w Gnieźnie. Nowe informacje z urzędu

- Nie oznacza to, że każdy, kto złożył wniosek, otrzyma pieniądze. Po pierwsze: na razie dostaliśmy tylko 36% zgłoszonego zapotrzebowania, czyli prawie 5 mln zł z prawie 14 mln wnioskowanych. Na pozostałe pieniądze czekamy. Po drugie: rząd znowu zmienił zasady. Te najważniejsze znajdziecie na grafice. Trudno to komentować. Ale o chaosie muszę wspomnieć. Rządowe pomysły, ciągłe zmiany i odpowiedzialność zrzucana na samorząd… Nie załamujemy rąk, działamy po to, żeby nasi mieszkańcy otrzymali pieniądze jak najszybciej. Pamiętajcie proszę jednak, że nie wszystko od nas zależy. Decyzje zapadają w Warszawie

- zaznacza prezydent Tomasz Budasz.

Już od miesiąca Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Gnieźnie przyjmuje wnioski na dodatek węglowy. Zgłosiło się 4100 osób. W ostatnich dniach września rozpoczną się wypłaty. Nowelizacją ustawy o dodatku węglowym rząd przedłużył czas wypłat do 60 dni od momentu złożenia wniosku (pierwotnie było to 30 dni).

To nie jest jedyna zmiana w przepisach. Rządzący ustalili, że dodatek węglowy przysługuje dla jednego gospodarstwa domowego zamieszkującego pod danym adresem. Ponadto, ustalano również, że dodatek węglowy przysługuje w gospodarstwie domowym w przypadku, gdy głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe wpisane lub zgłoszone do centralnej ewidencji emisyjności budynków do 11 sierpnia 2022. Wpis po tej dacie jest możliwy tylko w przypadku głównych źródeł ogrzewania wpisanych lub zgłoszonych po raz pierwszy do centralnej ewidencji emisyjności budynków.

Z nowelizacji ustawy wynika również, że można otrzymać tylko jeden dodatek, czyli jeśli wnioskodawca otrzymał dodatek z tytułu innych źródeł ciepła np na drewno, pelet czy olej opałowy to nie przysługuje mu wniosek na dodatek węglowy. Wnioskodawcy otrzymają informację zwrotną o przyznaniu lub nieprzyznaniu dodatku.

Jak wygląda sytuacja w składach węgla? - W chwili obecnej możemy sprzedawać tylko węgiel pochodzący z importu rządowego. Sieć sprzedaży w ramach „naprawy" została zlikwidowana w czerwcu 2022 roku! Propagandowo chciano pokazać, że winnymi za braki węgla są sprzedawcy. W portach rzeczywiście znajduje się już sporo węgla, ale jest to węgiel nie dla odbiorców komunalno-bytowych, a jedynie energetyki! W żaden sposób nie rozwiąże to problemów z dostępnością asortymentów takich jak orzech, kostka - uważa Paweł Sochacki, prezes firmy Carbon. - Zdecydowanie najwięcej jest miałów i frakcji groszkowej. Ceny to ok 3500 zł na placu za ekogroszek pochodzenia kolumbijskiego. Z polskich kopalń nikt ze sprzedawców kupić nie może węgla i nieprędko to się zmieni - dodaje P. Sochacki, który podkreśla, że w najbliższych dniach powinien pojawić się orzech - cena będzie taka sama - 3500 zł.

Sebastian Kuryłowicz z firmy Eneo z Polskiej Wsi podkreśla, że w związku z dynamiczną sytuacją jego skład nie odczuwa sytuacji kryzysowej. - Dzięki temu, że nie sprowadzamy asortymentu węglowego z państw, na które narzucone jest embargo, dziś jesteśmy w stanie zabezpieczyć naszych klientów węglem importowanym, ponieważ jest coraz większy problem z dostępnością węgla polskiego - jeśli jest dostępny, to w drastycznie wysokich cenach. Ceny wahają się w przedziale od 2000 zł do 3500 zł - dodaje.

Jak zauważa starosta Piotr Gruszczyński sytuacja na lokalnym rynku opału, niczym nie różni się od tej obserwowanej w skali kraju. - Składy węgla w powiecie gnieźnieńskim są właściwie puste - mówi Piotr Gruszczyński, starosta gnieźnieński. – W tej sytuacji nasi mieszkańcy zmuszeni są do poszukiwania alternatywnych źródeł energii, które będą w stanie zastąpić tradycyjny opał. Z pomocą przychodzi nam w tej kwestii chociażby nowoczesne rolnictwo i tkwiący w nim potencjał w zakresie wytwarzania energii lokalnie, na przykład w postaci ekologicznego brykietu - informuje starosta P. Gruszczyński.

Zainteresowania możliwościami w obszarze produkcji i wykorzystania brykietu w gospodarstwach rolnych nie krył Zbigniew Stajkowski, wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, który poza walorami energetycznymi brykietu podkreślał jego ekologiczny charakter. To właśnie brykiet może być w przyszłości obok fotowoltaiki i energii wiatrowej doskonałą alternatywą na rynku paliw.