Robert Gaweł, członek zarządu powiatu gnieźnieńskiego, tłumaczy, że spółka ta od 2010 roku generuje straty. - Została doprowadzona do upadłości przez osoby, które miały nad nią bezpośredni nadzór - mówi. - Dziś ta strata przekracza 500 tysięcy, czyli dużo więcej niż połowa kapitału początkowego. GARG od kilku lat nie spełnia zadań, które ma zapisane w swoim statucie. Po prostu nie ma pieniędzy na swoją bieżącą działalność.
Robert Gaweł nie ukrywa, że ma osobiste pretensje do prezesa spółki Juliusza Trojanowskiego, który zamiast przygotowywać program naprawczy nie zrobił tego. - Obecnie spółka jest tylko po to by płacić pracującym tam osobom pensje. Juliusz Trojanowski zostawił spółkę i przeszedł do Urzędu Miasta. To zachowanie wywołało duże oburzenie wśród wspólników - mówi przedstawiciel powiatu. Nie ukrywa on również, że poirytowany jest faktem, że były już prezes wypłacił sobie ekwiwalent za zaległy urlop. Mowa tutaj o 13 tys. złotych. - Dla mnie to co zrobił prezes to dezercja. Powinien się zachować po męsku, powiedzieć, że jest tu do końca, że nie ma programu naprawczego i nie wie co zrobić i będzie to likwidował - mówi.
Zdaniem Roberta Gawła proces likwidacji może potrwać do końca roku. - Zostanie powołany likwidator. Pani starosta chce, aby była to osoba zewnątrz. Ten proces może potrwać nawet kilka miesięcy. Na szczęście GARG nie ma majątku trwałego, czyli budynków czy nieruchomości - mówi.
Jeżeli chodzi o przedsiębiorców, którzy korzystali z pomocy spółki, to obecnie starostwo myśli o zorganizowaniu podobnego punktu w swoim budynku.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
