Gnieźnianie na Grand Prix w Warszawie

Możliwość oglądania widowisk sportowych na Stadionie Narodowym to dla wielu ludzi spełnienie marzeń. Największy i najpiękniejszy stadion w naszym kraju jest na tyle uniwersalny, że można na nim zorganizować wiele imprez sportowych: zawody w siatkówkę, piłkę nożna czy lodowisko. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koncerty.
W ostatnią sobotę zorganizowano imprezę, która zapowiadała się na wyjątkową – Grand Prix Polski na żużlu połączone z pożegnaniem legendy tego sportu, Tomasza Golloba, z cyklem Indywidualnych Mistrzostw Świata. Był to jednocześnie początek walki o puchar świata. Na torze pojawili się tak wyjątkowi żużlowcy, jak: Jarosław Hampel, Nicki Pedersen czy Greg Hancock.

Na to wydarzenie wybrała się spora grupa mieszkańców Gniezna i okolic. W końcu nasz region jest prawdziwym zagłębiem żużla, co widać na trybunach przy Wrzesińskiej 25. – Nie mogliśmy pominąć takiej imprezy. W takiej sytuacji nie liczą się koszty, tylko możliwość bycia na „Narodowym” – mówi Maciej. Niestety, doskonałą atmosferę na „Narodowym” zakłóciły problemy organizacyjne. Najpierw, przestała działać taśma startowa, a potem problemy zawodnikom stwarzał tor, do którego wątpliwości żużlowcy mieli już wcześniej. Zawody zostały przerwane po trzech (z pięciu) serii, a pożegnanie Tomasza Golloba odbyło się przy opustoszałych trybunach. Był to jednych widok przygnębiający, a dla innych – irytujący. Nie tak przecież powinno wyglądać pożegnanie legendy „czarnego sportu” w Polsce.

Gnieźnianie, którzy byli świadkami kompromitacji na „Narodowym”, byli zirytowani tym, co się stało. Po chwili jednak nadeszła radość z możliwości zobaczenia wyjątkowego stadionu i spędzenia czasu w gronie rodziny i znajomych. Mimo wszystko, jest co wspominać! Za udostępnienie zdjęć serdecznie dziękujemy: Tomaszowi Zoblowi i Kasi Wardzie, Hubertowi Kajdanowi oraz Jance Matysce.